- Na stacjach paliw wciąż spotykam osoby, które nie noszą maseczek. Już kilkanaście razy widziałem, że osoby tankują samochody bez maseczki, a potem idą zapłacić za paliwo oczywiście bez maseczki. O co tu chodzi? - pytał p. Andrzej.
Mam wrażenie, że jeśli chodzi o noszenie maseczek ludzie mają podwójne standardy. Na ulicach widać, że zdecydowana większość ludzi nosi maseczki. Nie wiem, co się dzieje z kierowcami, którzy podjeżdzają na stacje benzynowe. Mam wrażenie, że dla większości z nich nakaz zasłaniania nosa i ust przestaje obowiązywać
- stwierdził nasz czytelnik.
Przypomnijmy, że od 25 lutego br. w całej Polsce obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust przy użyciu maseczki (nie można stosować szalików czy przyłbic). Nakaz ten dotyczy zarówno zamkniętych pomieszczeń (tj. sklepy czy apteki), jak również przestrzeni publicznej (tj. ulice czy parki).
Wybraliśmy się na jedną z elbląskich stacji paliw, aby sprawdzić, ile przyjdzie nam czekać na kogoś bez maseczki. Okazało się, że wystarczyła chwila, aby na stację podjechał mężczyzna, który o obowiązku noszenia maseczki najwyraźniej zapomniał.
I nie był w tym osamotniony. "Chwilowa amnezja" dopadła także innych klientów tej stacji paliw. Zapytaliśmy pracownicę stacji, dlaczego tacy klienci są obsługiwani.
Bardzo bym chciała móc wyprosić takiego klienta, ale nie mogę. On już zatankował i jak powiem, że go nie obsłuże to on chętnie z tego skorzysta i nie zapłaci. Nie mam wyboru
- przyznała pracownica jednej ze stacji benzynowych w Elblągu.
- Nie możemy też zwracać uwagi klientom chociaż nas narażają. Przecież nigdy nie wiadomo kto może nas zarazić. Może przechodzić koronę bezobjawowo. Rzadko zdarza się, aby jakiś klient w maseczce zwrócił uwagę klientowi, który nie ma maseczki. A szkoda - dodał pracownik stacji paliw.
Co na ten temat sądzą nasi czytelnicy? Zachęcamy do komentowania.
A gdzie są noszone,gdzie nie spoglądasz pełno tych bez masek,bo nie ma konsekwencji.
Polecam iść ulicą z dziećmi i wołać by się słuchały. Albo zakupy nieść w masce. Już od tego czuć że coś nie tak z oddechem. W sklepie ok ale na powietrzu? Ktoś odkaża przyciski od sygnalizacji? W autobusach siedzenia na każdym przystanku są odkażane. A klamki w sklepach czy aptekach? Ludzie trafiają już do szpitali na grzybice płuc. W szpitalu też było kilku znajomych i z opieką szału nie ma i większe przeżycie jest w domu bo ciągle ktoś koło nas jest a i też nakarmi jak siły nie mamy. Co do maseczek... z nich wdychamy klej - wyprasuj jednorazową i się przekonaj ☹
Na świeżym powietrzu to i bąka można puścić
Przestańcie się srać z tymi maskami. Na szczęście społeczeństwo mądrzeje i znaczna część osób już ich nie nosi. Tak trztmać
Srać to ty będziesz pod siebie jak wylądujesz w szpitalu. PamiętajDaj znać w komentarzu że byłeś głupi
Gdzie jest policja. No tak stoi wozami w ciasnych uliczkach i je śniadanie popijając kawą z MC
Ostatnio byłem na Lotosie przy Kauflandzie tam nagminnie mają wywalone.Wchodzą jak do domu kupują kawkę grzebią w lodach. Bez masek. Ostatni gość wszedł i zaczął kasłać i kichać . Po zwróceniu mu uwagi powiedział to odejdź jak Ci przeszkadza
Tankując auto mam zachowaną odległość minimum 2 metrów od innych więc nie widzę potrzeby i nie będę zakładał maseczki. Natomiast wchodząc do sklepu, czy stając w kolejce już jak najbardziej.
Nie nosiłem tego ***a na twarzy, nie noszę i nosić nie będę, bo nie mam jeszcze na czole napisane debil, tak jak ma to wypalone na czółkach większość bezmózgów
Znowu oszołomy karmione propagandą donoszą na innych? Jak jesteście tak głupi ze zakładacie kagance na pysk to sie chociaż tym nie chwalcie. Chodze bez maski i mozecie mnie cmoknac w pompe.