Przy ul. Lotniczej trwają prace związane z budową wiaduktu, który ma połączyć dzielnicę Zatorze z centrum miasta. To dopiero początek robót, a 12 rodzin mieszkających w budynku stojącym nieopodal budowy proszą o ratunek. – Wiemy, że to ważna inwestycja, ale tak nie da się żyć – mówią.
Od samego początku obawialiśmy się o to, co będzie się działo. Prezydent w ogóle się z nami nie liczy. To jest budynek z 1933 roku. Pytałam Prezydenta, czy było sprawdzane, w jakim jest on stanie. Nikt nie robił ekspertyzy, nie zajrzał do naszych piwnic. Czy ktoś widział, że na klatce mamy popękaną ścianę. Tylko czekać, aż się wszystko posypie
– podkreśliła oburzona mieszkanka budynku.
Grupa mieszkańców swoimi obawami dzieliła się z Prezydentem Elbląga. – Nasz problem można łatwo rozwiązać i Prezydent zapewniał, że to zrobi, ale nic się nie zmienia. Zależy nam na tym, aby droga dojazdowa do tej inwestycji została zrobiona gdzie indziej, żeby te wielkie samochody wjeżdżały chociaż 20-30 metrów od naszej klatki. To już by była dla nas ulga. Teraz ciężkie maszyny jeżdżą nam pod oknami i nie dają nam żyć. 1,5 metra to co to za odległość? – zaznaczyła elblążanka.
Kobieta podkreśla, że od czasu rozpoczęcia inwestycji zarówno ona, jak i jej sąsiedzi nie czują się bezpiecznie. – Te samochody ciężarowe podjeżdżają wprost pod naszą klatkę. Zbierają piach z ulicy, bo ulica jest publiczna, więc muszą ją oczyścić, ale walą przy tym tą łychą tak, że ściany nam się trzęsą. Nie raz się bałam, że telewizor spadnie – opowiadała. – Wyszłam do tych panów z prośbą, by sprzątali to innym sprzętem, a nie koparką, którą jest do innych celów. Nią można coś budować, a nie walić nią w ten asfalt, że budynek cały „chodzi” i sypią się ściany.
Mieszkańcy zastanawiają się, czy takie praktyki są zgodnie z przepisami. – W Szkocji taki plac budowy byłby odgrodzony, oddzielony od mieszkańców, nawet gdyby był blisko. Robotnicy odpowiadają, że czego my wymagamy, przecież to plac budowy – dodała elblążanka. – Ciekawe co na to przepisy unijne.
Jaką odpowiedź mieszkańcy usłyszeli od Prezydenta? – Stwierdził, że jest zrobiona droga od ul. Akacjowej i tamtędy można jechać na budowę. Ale co z tego, że można, kiedy jeżdżą zamiast tamtędy to pod naszymi oknami. Jeden po drugim. A jeżdżą mając na liczniku z 70 km/h.
Prośba mieszkańców jest jedna – aby droga przejazdowa została zrobiona w innym miejscu. – Niech Prezydent pomyśli o tym, by ta droga była w innym miejscu, tam, gdzie ludzie nie mieszkają – mówiła elblążanka. – Dodatkowo przejeżdżają nam pod oknami tiry, które jeżdżą od 5 rano ze złomem na pobliski złomowiec. Przecież to można powstrzymać.
Rozwiązaniem proponowanym przez mieszkańców jest postawienie znaku zakazującego przejazd ciężkim maszynom.
To by nam bardzo pomogło. Pozbylibyśmy się tego hałasu, trzęsących się ścian. I w reszcie moglibyśmy spokojnie otwierać okna, bo teraz nam się piach wszędzie osadza
– stwierdziła elblążanka.
Prezydent sie nie liczy z nami mieszkańcami. Ważne by przed przyszłorocznymi wyborami oddać most. Taka kampania za na#ze pieniądze.Nie zagłosuje juz na Wrobla
70 km/h ?! :D mieszkańcy mają radar w oczach :D
Sorry ale interes społeczny większości mieszkańców jest nieporównywalnie ważniejszy od kilku mieszkańców! Amen!
No cóż kilku roszczeniowców zawsze się znajdzie zwłaszcza takich jak mama karoliny....która na forach robi wszystko aby obecnego prezydenta zganić ......Inna sprawa cóż za odwaga cywilna wypowiadających się rzekomych mieszkańców anonimowo? A może to prowokacja dziennikarska?
Uciążliwości zawsze są i będą, bez nich nie ma inwestycji, proszę nie marudzić, nie jeżdżą w nocy, a w ciągu dnia każdy jest w pracy, na spacerze, zakupach. Jak ktoś ma dużo wolnego czasu i nasłuchuje co się dzieje pod oknem proszę zakupić stopery do uszu i poczytać książkę lub skoncenrtować swoje zaangażowanie i wolny czas tam gdzie to jest potrzebne. To długo wyczekiwany wiadukt przez wszystkich mieszkających za torami, jak każda inwestycja ma prawo być uciążliwa. Zagłosuję na Wróbla, bo przynajmniej on nie zadłuża miasta, a na inwestycje pozyskuje ogromne pieniądze!
Opus Dei czy może pracowniku UM brak odwagi podpisać się
W Wielkiej Brytani podczas takich panstwowych inwestycji panstwo ma obowiazek wczesniejszego wybudowania bloku dla takich ludzi i przesiedlenia ich do nowo wybudowanego a tak stary blok jak ten powinien byc usuniety bo stwaza zagrozenie zycia mieszkancow jak i ludzi postronnych. Po wysiedleniu budowe mozna rozoczac.
Współczuję mieszkańcom. Taka ciężarówa z włączonym silnikiem pod samym oknem...A tyle się mówi o rakotwórczych związkach azotu, siarki, pyłach zawieszonych i związanymi z tym chorobami: rak, udary, astma...gdzie są radni? Zajmują się dyskusjami o hejcie i homofobii.
A z kim się liczy "prezydent" poza kolesiami? On nie widzi, nie słyszy i podpisze wszystko co mu podsuną, nawet in blanco. Tylko koryto. Daj mu znowu swój głos, to będziesz miał wiadukt przez kuchnię i kumielę w salonie.
Ten p. Wróblewski wyburza, różnymi metodami, budynki sprzed II wojny światowej, czyż nie tak?