Gdy radny Marek Mital rezygnował w ubiegłym roku z mandatu radnego, tłumaczył to tym, że ma więcej pracy jako lekarz i nie uda mu się połączyć obu funkcji. Teraz już wierzymy byłemu radnemu.
Zdziwiłem się, gdy na ścianie mojej przychodni zauważyłem kartkę z informacją, że zapisy do doktora Mitala, lekarza internisty, zostały zakończone w styczniu ze względu na brak miejsc z limitu funduszu zdrowia. Zastanawiam się, czy z czego to wynika. Z reguły było można sobie wybrać lekarza rodzinne, teraz jak widać i to reguluje Narodowy Fundusz Zdrowia. Czy tak niskie kontrakty przychodnia ma podpisane, czy też może ten lekarz jest tak rozchwytywany?
– pyta Czytelnik info.elblag.pl.
O odpowiedź na to pytanie zapytaliśmy kierownictwo przychodni.
To efekt zmiany z czerwca ubiegłego roku dotyczącej liczby pacjentów, których jeden lekarz powinien obejmować opieką, teraz nie powinna ona przekraczać 2750 osób. Mamy jednego internistę, który ma ponad 700 pacjentów, trzech, którzy mają już 2700 pacjentów, a w przypadku dr Mitala liczba ta przekroczyła już 3000. Stąd decyzja o niezapisywaniu kolejnych osób
– mówi dr Joanna Borowska, współwłaścicielka przychodni przy ul. Myliusa.
Jak wyjaśnia lekarka, tego typu działania mają na celu dobro pacjenta, a nie ograniczenie im dostępu do wybranego pacjenta.
– Zbyt duże obciążenie lekarza może wpływać na jakość jego usług. Nie chcemy dopuścić do takiej sytuacji – dodaje dr Borkowska.
Problem zgłoszony nam przez Czytelnika nie dotyczy tylko jednej przychodni. Wybór lekarzy jest bowiem coraz mniejszy. Brakuje głównie specjalistów, ale też i lekarzy rodzinnych. Pod tym względem województwo warmińsko-mazurskie nie jest w najgorszej sytuacji, plasuje się w środku stawki, ale nadal nie mamy powodów do radości.
– W Polsce dramatycznie brakuje lekarzy. Wskaźnik 2,2 lekarza na 1 tysiąc mieszkańców należy do najniższych w Europie. Wszelkie prognozy wskazują na to, że będzie on nadal spadał. Polskę opuściło już około 12 000 lekarzy w poszukiwaniu lepszych zarobków i lepszych możliwości specjalizowania się. Brakuje lekarzy wszystkich specjalności. Najbardziej brakuje jednak lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), a więc tego segmentu, który jest fundamentem każdego systemu ochrony zdrowia – apelowało już w ubiegłym roku Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia. Od tego czasu niewiele się zmieniło.
Nowe zarządzenie prezesa NFZ podaje już liczbę 2500 pacjentów
Bo to jest prawdziwy Lekarz z powołania dlatego wszyscy lgną do niego zawsze wszystko powoli wytłumaczy jak trzeba kiedyś przyjechał do mojej mamy do domu bo była taka potrzeba chciałem mu to jakoś wynagrodzić to się obraził
@pacjent to już brzmi jak pomówienie.
Warto dodać, że poza tym ,że jest wspaniałym lekarzem to jest również wspaniałym człowiekiem! Dziękuję za opiekę nad moją mamą!
kwota ponad 130 złotych za pacjenta x 3000 to prawie 400 000 rocznie ....oczywiście odejmując koszty badań itd........MOŻNA ŻYĆ...MOŻNA...ale nikt malkontentom nie bronił ukończenia medycyny i zarabiania takich pieniędzy
Lekarze powinni określoną liczbę lat przepracować w naszym nieszczęśliwym kraju. Obciążać za koszt studiów. W końcu to my, społeczeństwo ich wykształciliśmy za niemałe pieniądze.
Hej "jajNOSIK" należę do malkontentów, którzy chcieli i to bardzo skończyć studia medyczne. Okazało się to niemożliwe. Zawsze zabrakło kilku punktów za tzw. pochodzenie (a takie były) mimo zdanych trudnych egzaminów wstępnych, które również obowiązywały. Teraz można tylko pomarzyć o tym fachu, który w minionych latach nie był aż tak sowicie opłacany.
130 zł- na pacjenta- jest dla lekarza, pielęgniarki, na badania, media, całe funkcjonowanie przychodni
Towarzysz Mital wybrał po prostu większą kasę, którą zarobi lecząc ludzi, zamiast podpisując listę obecności w radzie miasta.
a co pacjent dajesz łąpówki, to też jest karalne cymbale, pomawiasz super gościa, myślisz że internet jest anonimowy