Podczas ostatniego dnia akcji „Posesja” wraz z III zespołem kontrolnym wybraliśmy się także w południowo – zachodni rejon miasta, który nie zachwycił czystością. Nielegalny autohandel w okolicach Okólnika, sterty śmieci i gruzowisko na przeciw lecznicy dla zwierząt przy Grunwaldzkiej, to tylko niektóre miejsca, które odwiedziliśmy.
Punktualnie o godz. 9 wraz z zespołem kontrolnym spotkaliśmy się przy Zespole Szkół Technicznych na ul. Grottgera. Kontrolę zaczęliśmy także od tej ulicy sprawdzając podwórka budynków z numerami parzystymi. Pierwsza uwaga dotyczyła pojemnika na śmieci MPO, który stał na nieutwardzonym podłożu, mimo iż taki obowiązuje wymóg. Administrator zostanie więc zobowiązany do stworzenia placyku gospodarczego.
Doglądając podwórza natrafiamy na stertę gruzu, który pochodził z remontowanego mieszkania. Dzięki sąsiadowi szybko udaje się ustalić jego właściciela. Za budynkiem widać także zrujnowaną „komórkę”, po której pozostały już tylko same cegły. Jeden z okolicznych mieszkańców widząc nas zgłosił swój problem, którym są uczniowie pobliskiej szkoły, a także młodzież z okolic. – Często widzę, że w nocy po piwnicach i za budynkiem kręci się sporo narkomanów. W dzień natomiast przychodzą tu uczniowie, którzy na przerwach palą papierosy. Byłem już w tej sprawie u dyrektorki szkoły, jednak ta powiedziała, że jest bezradna – skarżył się nam starszy mężczyzna.
- Proszę w każdej takiej sprawie dzwonić do dyżurnego policji. On wyśle w to miejsce patrol i być może uda się nam ustalić kręcące się tu osoby – poradził zgłaszającemu mł. asp. Artur Horbatowicz, dzielnicowy II rewiru.
Na rogu ulicy Grunwaldzkiej i Grottgera, tuż za budynkami natrafiamy na zarośnięty teren, pełen śmieci, butelek i poobcinanych gałęzi. – Ustalimy, do kogo należy ta posesja i nakażemy uprzątnięcie jej – stwierdził Andrzej Kosacki z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego, koordynator III zespołu.
Po sprawdzeniu pozostałych podwórek przechodzimy na ulicę Firleja, gdzie już na samym jej początku naszą uwagę przykuł dom i zanieczyszczona drewnianymi odpadami posesja. Właściciela niestety nie zastaliśmy w domu, jednak to nie uchroni go od uprzątnięcia terenu, gdyż na pewno dostanie zobowiązujący go do tego nakaz.
Następna w kolejności była ul. Dąbrowskiego, gdzie udaliśmy się samochodami. Tuż za budynkami Wojskowej Administracji Mieszkaniowej przepływa strumyk, który niestety nie należy do urokliwych. Wszystko za sprawą przecinających go garaży, które stoją na terenach administrowanych przez WAM i ZBK. Większość, jeżeli nie wszystkie, są tu bez zgody administracji. – Wyślemy do zajmujących te garaże osób wnioski o uprzątnięcie terenu i rozbiórkę garaży – poinformowała nas Bożena Malz z Wydziału Mienia Komunalnego i Spraw Mieszkaniowych Urzędu Miejskiego.
Podążając zalesionymi terenami WAM, widać nielegalne wysypiska śmieci, które podrzucają tu mieszkańcy. Ich sprzątnięciem zająć się będzie musiał niestety administrator.
Pod koniec wraz z zespołem kontrolującym udaliśmy się na ul. Okólnik, gdzie trafiliśmy do autokomisu, który jak się okazało od lat funkcjonuje w tym miejscu bez zezwolenia. Jego właściciel nie potrafił przedstawić kontrolującym żadnych dokumentów, które uprawniałyby go do prowadzenia handlu samochodami na tej nieruchomości. – Zajmujący tą posesję mężczyzna nie odbiera od nas żadnej korespondencji i do tej pory nie uregulował spraw własnościowych. Tym samym ma już 30 tys. zł długu względem miasta – przedstawiła fakty Bożena Malz.
Mężczyzna próbował się nam tłumaczyć, że został eksmitowany ze swojego mieszkania na Starym Mieście i aktualnie mieszka w budzie na terenie swojego komisu. Obiecał także, że zgłosi się na rozmowę do Urzędu Miasta by wyjaśnić wszystkie kwestie.
Ostatnim miejscem, jakie sprawdziliśmy był teren przy ul. Grunwaldzkiej 299, naprzeciw lecznicy dla zwierząt. Przypominał on jedno wielkie pobojowisko - oprócz śmieci i odpadów, rozpadające się zabudowania oraz gruzy już rozebranych. Odpowiedzialni za nieruchomość mieszkańcy pobliskiego, obskurnego budynku nie byli zbytnio skorzy do jego uprzątnięcia. Dopiero groźba ukarania mandatem przemówiła do ich rozumu. Młody mężczyzna z miejsca chwycił za grabie i zaczął zamiatać posesję. – Przeprowadzimy w tym miejscu za kilka dni rekontrolę i jeśli nic się nie zmieni wystawimy albo mandat albo wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego – zapowiedział insp. Marcin Nowokrzewski ze Straży Miejskiej.
- Najgorzej sytuacja wygląda w takich właśnie miejscach, na obrzeżach miasta, tam gdzie panuje bieda – przyznaje Bożena Malz. Ludzie gromadzą na swoich posesjach wiele odpadów – butelek, metali itp., które później zanoszą do skupu by się za coś móc utrzymać. Często więc nie dbają o czystość w miejscu swojego zamieszkania.
Podczas 5 dni trwania akcji „Posesja”, zespół III wystawił jeden mandat karny w wysokości 200 zł, a także jeden wniosek do sądu. Dla porównania w ub. roku zespół ten nie wystawił żadnych kar. Pełne podsumowanie akcji przedstawimy w przyszłym tygodniu.
Proponuje zajrzec na podworko, na tylach ulicy Powstancow Warszawskich .Widok nie nastraja optymistycznie - pelno obskurnych blaszanych garazy , postawionych w wiekszosci zapewne bez zadnego pozwolenia. Pomiedzy garazami sterty smieci , smietniki regularnie odwiedzane przez grupy zbieraczy dobra wszelakiego , ktorzy to pozostawiaja balagan w postaci rozrzuconych dookola odpadow. Smietniki oczywiscie nie stoja na utwardzonej nawierzchni, nie sa zabudowane co czyni, iz w czasie wiatrow smieci hulaja po calej okolicy . Teren opisany znajduje sie w samym centrum Elblaga , 300 metrow od siedziby wladz miejskich . Ale coz to nasze miasto wlasnie , czyste na okazje niektorych uroczystosci i to tylko w paru miejscach . Podworka i obrzeza przypominaja miasta arabskie. Pozdrawiam Andrzej
BROWARNA-SIEDLISKO ŚMIECI -STARYCH ZBUTWIALYCH DESEK.TEN DOM POMIĘDZY DWOMA PARKINGAMI PRZY BROWARZE DO KTÓREGO PRZYJEŻDŻA TAK WIELU KONTRAHENTÓW TO PO PROSTU KOSZMAR. JA PRZECHODZĄC TU CODZIENNIE DO GARAŻU WSTYDZĘ SIĘ SWOJEGO MIASTA PATRZĄC JAK WLAŚCICIEL WYLEWA Z WIADRA JAKIEŚ ZLEWKI -SPADAJĄCE OBIERKI.DOOKOLA JEST ISTNE GRUZOWISKO.CZĘSTO ZDARZA SIĘ ŻE PALI SIĘ TU OGNISKO A WOKÓL ROZNOSI SIĘ SMRÓD PALONYCH SZMAT CZY NIE WIEM JUŻ CZEGO.TE STARE DESKI LEŻĄ TU OD WIELU LAT-ZRESZTĄ CZEGO TU JESZCZE NIE MA.