Sobotnia pogoda sprzyjała spacerom, dodatkowo atrakcje przygotowane na tegoroczny Dzień Hanzy sprawiły, że na elbąskiej starówce zrobiło się tłoczno, średniowiecznie i niezwykle interesująco...
Podczas festynu zapytałem kilka osób, czy wiedzą z jakiej okazji organizowana jest sobotnia impreza i praktycznie nikt nie potrafił mi odpowiedzieć nic więcej poza tym, że „dziś jest Dzień Hanzy” Niestety zapytane przeze mnie osoby nie wiedziały, co to jest Hanza, dlatego postanowiłem przypomnieć definicję tego pojęcia.
Hanza – związek nadmorskich miast handlowych Europy Północnej z czasów Średniowiecza i początku ery nowożytnej. Miasta należące do związku popierały się na polu ekonomicznym, utrudniając pracę kupcom z obcych miast.
Zabawa rozpoczęła się w samo południe, a na elblążan czekały starocie, które można było nabyć po „atrakcyjnych” cenach. Wielkie było zdziwienie małej dziewczynki, gdy na jednym ze straganów wybrała sobie niewielką figurkę pieska, który kosztować miał kilkaset złotych. Niestety rodzice nie zgodzili się na taki zakup.
Jednak nie trzeba było nic kupować, aby móc obejrzeć ciekawe starocie. Dodatkowo swoje stragany miały osoby prezentujące ludowe rzemiosło, wyroby z miodu i specjały kulinarne. Można było bezpłatnie zrobić gliniany wazonik, skosztować chleba ze smalcem i ogórkiem, a co najważniejsze obejrzeć walki rycerskie i tańce średniowieczne.
Największe tłumy zgromadziły się jednak podczas widowiska „Goldwasser” w wykonaniu trójmiejskiej grupy „Feta”. Była to również niepowtarzalna okazja, aby sfotografować się w naszym mieście z gdańskim Neptunem.
Fot. d-ave