„Światowid” po raz kolejny zaskoczy miłośników kultury. Po 6-ciu miesiącach ciężkiej pracy, utalentowana młodzież z Polski i Obwodu Kaliningradzkiego zaprezentuje spektakl, który będzie połączeniem kultury wysokiej i popularnej.
Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej jest niepodważalnym liderem w województwie warmińsko-mazurskim jeśli chodzi o podejmowanie transgranicznych przedsięwzięć kulturalnych. Wielokrotnie fundusze pozyskiwane są z projektów unijnych, które rozdzielane są przez Stowarzyszenie Euroregion Bałtyk. Jak podkreśliła Adrianna Gniado z elbląskiego oddziału stowarzyszenia jest pewna, że pieniądze przekazywane „Światowidowi” są właściwie wydawane.
O najnowszym projekcie – „Ziarno współpracy” – opowiadał podczas sobotniej konferencji reżyser widowiska Tomasz Stroynowski. „Jak każdy spektakl, tak i ten będzie miał początek, środek i koniec – żartował – ale synteza sztuk zawsze daje niesamowity efekt. Tutaj spotęguje to międzynarodowy charakter przedsięwzięcia. Dzieciaki przez cały dzień harują, jak konie podczas żniw, ale niesamowitym uczuciem jest, kiedy wieczorem można usiąść ze świadomością, że zrobiło się coś wartościowego, mimo iż zmęczenie jest olbrzymie. Nasza praca dzieli się na kilka sekcji i każda część jest równie ważna, ponieważ składa się na całość, która musi być wyjątkowa. Dlatego przykładamy się do najmniejszych szczegółów.”
"Ziarno współpracy sposobem na pobudzenie transgranicznej aktywności kulturalnej" to sześciomiesięczny cykl spotkań dla uzdolnionej młodzieży z Polski i Obwodu Kaliningradzkiego – podają organizatorzy. 55-osobowa grupa instrumentalistów, wokalistów i plastyków będzie spotykać się w Światowidzie na comiesięcznych warsztatach artystycznych. Warsztaty obejmą następujące dziedziny:
- śpiew rozrywkowy i chóralny
- taniec
- muzyka do tańców standardowych
- muzyka do tańców latynoamerykańskich
- hip-hop
- tworzenie scenografii.
Fabuła przedstawienia nawiązuje do znanej wszystkim uczestnikom legendy słowiańskiej o stworzeniu świata. Widowisko - w całości przygotowane przez uczestników warsztatów - zaprezentowane zostanie lokalnej społeczności w czerwcu 2007 roku.
Dodatkową atrakcją spotkań warsztatowych będą liczne występy i koncerty służące prezentacji kultury polskiej i rosyjskiej (poezja śpiewana, piosenka żeglarska, spotkanie folklorystyczne itp.). Ponadto uczestnicy warsztatów, a także lokalna społeczność zostaną zaproszeni do udziału w seminariach szkoleniowych o tematyce unijnej oraz artystycznej.
Celem projektu jest intensywny rozwój partnerstwa Polski i Obwodu Kaliningradzkiego w zakresie kultury i sztuki, poprzez wspólne działanie na rzecz wzbogacania i kultywowania oferty kulturalnej.
Redakcja info.elblag.pl będzie szczegółowo informowała o kolejnych etapach, ponieważ takiego przedstawienia jeszcze w Elblągu nie było. W sobotę mieliśmy okazję poznać osoby, które są częścią projektu. Niezwykłe jest uczucie, kiedy patrzymy na młodą dziewczynę, podobną do wielu innych nastolatek, a po chwili otwieramy szeroko buzię ze zdziwienia, bo zaczyna śpiewać głosami Celine Dion, Mariah Carey i innych światowych wokalistek, a jej wersja „Kalinki” nie daje porównać się z żadną inną.
Sobotnie spotkanie w kawiarni Muza to także występ zespołu ludowego „Rasinka” z Kaliningradu, który porwał do tańca i zabawy również Antoniego Czyżyka. Nic nie dawały nawet tłumaczenia dziennikarzy, że są w pracy, robią zdjęcia, piją kawę... dziewczyny bezlitośnie porywały na parkiet. Po chwili okazywało się, że porwani mężczyźni uśmiechali się od ucha do ucha, a zabawę wspominali do końca wieczoru – „strach ma wielkie oczy”
Polski „folklor” zaprezentowała grupa „The Rozmish” z Kościerzyny. Dla tych, którzy spodziewali się kolorowych strojów, przytupańców i ludowych melodii, było to sporym zaskoczeniem, ponieważ młoda wokalistka porwała gości rockowo-popowymi rytmami. Grupę, która gra ze sobą od niespełna roku, zaprosił do Elbląga reżyser „Ziarna współpracy”, rodowity kaszub Tomasz Stroynowski. Wydawać by się mogło, że język polski to język polski i nawet jeśli usłyszymy gwarę, to nie będziemy mieć problemów ze zrozumieniem. Z błędu wyprowadzili nas muzycy „The Rozmish”, którzy mimo „nastu” lat, świetnie znają kaszubską gwarę. Jak wyjaśnił Stroynowski tam mówi się tak od małego i to ciągle żywy język, a folklor jest nadal ważną częścią tego regionu.
Ostatnia kaszubska piosenka dobiegała końca i myślałem, że teraz pozostanie tylko degustacja polskich i rosyjskich dań. Po raz kolejny zdziwienie – do mikrofonu podeszła niewielka osóbka, a po plecach przeszedł dreszcz. Po niej na zmianę śpiewały inne osoby i muzyce nie było końca – muzyce spontanicznej, a jednocześnie na najwyższym poziomie. Na zakończenie usłyszeliśmy jeszcze kilka utworów w wykonaniu uzdolnionych wokalistów z Polski.
Niestety przed 22.00 młodzi Rosjanie musieli opuścić „Światowid” i pozostał niedosyt. W takim towarzystwie można by spędzić całą noc – niestety przyjdzie nam poczekać kilka tygodni na kolejny pokaz, a do czerwca na uwieńczenie ciężkiej pracy uczestników projektu.
Fot. d-ave