Wczoraj na Małej Scenie Teatru Dramatycznego miała miejsce kolejna odsłona „Sceny przy stoliku”. Beata Przewłocka i Jacek Wojciechowski czytali sztukę Arthura Millera pt.: „Coś w rodzaju miłości”.
Osoby dramatu to kobieta i mężczyzna połączeni dziwnym uczuciem, wzajemnym uzależnieniem, grą, w której stawką jest cudze życie. Odbywają jedną z wielu podobnych do siebie rozmów, która ma doprowadzić do wyjaśnienia niesprawiedliwego wyroku i przekrętów, jakie popełnili członkowie palestry i estabilishmentu. Prywatny detektyw, którego obsesją stało się wyjaśnienie tej sprawy i kobieta, która wydaje się wiedzieć o niej niemal wszystko wpadli w pułapkę uczuć, które dla obojga są zgubne. Miller był realistą, który portretował amerykańskie społeczeństwo, wytykając ciemne strony „amerykańskiego snu”.
Nieskomplikowane w formie, przejrzyste w przesłaniu dramaty pisarza są wymagające dla aktorów, którzy chcą skupić uwagę widza i go nie znużyć. Wydaje się, że elbląskim aktorom do pewnego stopnia to się udało, momentami jednak pobrzmiewała nutka „soap operowa”. „Scena przy stoliku” jest dofinansowywana przez Urząd Miasta w Elblągu.
Fot. Adam Wołosz