Szum fal, krzyk czy odgłosy jeleni na rykowisku. Artyści, z których twórczością możemy się zapoznać podczas Festiwalu Wydźwięki/Resonances, posługują się dźwiękami niczym farbami, aby tworzyć swoje "obrazy". Za nami drugi dzień wydarzenia i spotkanie z twórczością polskich przedstawicieli sound artu oraz amerykańskim twórcą, który do Elbląga przyjechał z... Estonii.
Międzynarodowy Festiwal Sztuki Dźwięku Wydźwięki/Resonances się rozkręca. Osoby, które w czwartek wybrały się do Centrum Sztuki Galeria EL wysłuchały co w sound arcie do powiedzenia mają zarówno rodzimi artyści tego nurtu, jak i jego zagraniczni przedstawiciele.
Niewielka sala w nawie byłego kościoła stała się przestrzenią dla dźwiękowych pejzaży. Od wczoraj gości tam wystawa "Polish Soundscapes".
- To pierwsza taka wystawa polskich artystów, którzy zajmują się sztuką dźwiękową - mówi Maciej Olewniczak, kurator festiwalu.
Soundscape to żyjący dźwiękowy organizm, suma rytmu fauny i flory, ludzkiej aktywności, architektury. Zaskakujących wydarzeń w skali mikro i makro. Refleksa nad dźwiękową pamięcią - przekonują artyści. Trudno pozbyć się wrażenia, że te różnorodne dźwięki zebrane w jedną ekspozycję, odarte ze swojego pierwotnego, wizualnego tła, tworzą pejzaż niepokojący, dający wiele do myślenia o tym, czego co nas otacza codziennie, a czego chyba większość z nas nie słyszy. Artyści trochę nas zawstydzają, wytykając nam naszą głuchotę. Wystawa czynna będzie do końca festiwalu, czyli do 18 września.
Kolejny dzień festiwalu przyniósł również spotkanie z ciekawym artystą. John Grzinich to amerykański architekt i artysta zajmujący się fieldrecordingiem. Do Elbląga przyjechał jednak z Estonii, gdzie mieszka od dłuższego czasu i bada sferę dźwiękową. W Galerii EL zaprezentował próbkę swojej twórczości filmowej. Jednak jak łatwo się domyślić i tu dźwięk był elementem najistotniejszym.
Interesuje mnie przestrzeń dźwiękowa, w której obracamy się każdego dnia. Relacje między ludźmi. Moje filmy to dokumentacja pracy z dźwiękiem. Nie skupiam się na obrazie, jedynie na przestrzeni dźwiękowej. Zawieram w nich istotę swoich poszukiwań
- mówi Grzinich.
Filmy Grzinicha to w połowie dokumenty, a w połowie artystyczna wizja twórcy. Dwa z nich mogliśmy zobaczyć wczoraj w Galerii EL. To jednak nie był koniec filmowo-dźwiękowych doznań. Na zakończenie drugiego dnia festiwalu odbył się premierowy pokaz filmu "W poszukiwaniu ciszy".
Kolejne festiwalowe wydarzenia zapowiadają się równie ciekawie. Przed nami wykłady, koncerty i performance. Wydźwięki potrwają do niedzieli (18 września).