Według informacji ze strony Urzędu Miasta całkowita powierzchnia Elbląga to 7 952 ha. Miasto w chwili obecnej liczy sobie 127 954 mieszkańców. Jednak ilością literatury - książek, które w jakiś sposób nawiązują do Elbląga (czy to historycznie, czy też na starych fotografiach lub na inne jeszcze sposoby) - dorównuje tak rozległym i zaludnionym miastom jak Szczecin czy nawet historyczny Gdańsk.
Historia prawdopodobnie zaczęła się od wydanych w 1961 roku "Roczników Elbląskich". Co ciekawsze, tomy wydane zostały przez Wydawnictwo Morskie Gdynia, pod redakcją Mariana Biskupa z Torunia. Książki ukazywały się oczywiście w papierowej wersji, ale dostępne są również w Elbląskiej Bibliotece Cyfrowej. Od roku 1961 do 2007 wydano ich aż 20 tomów.
Kolejną ciekawą pozycją jest 6-częściowa "Historia Elbląga" pod redakcją Stanisława Gierszewskiego i Andrzeja Grotha, w której wiele treści napisali rodowici elblążanie. Ta seria książek wydawana była od 1993 roku w Gdańsku, przez wydawnictwo Marpress. W praktyce liczy sobie 10 tomów, gdyż niektóre zostały rozdzielone na kilka książek.
Stworzonych zostało również kilka albumów, gdzie można obejrzeć Elbląg na starych pocztówkach. "Elbląg i okolice na starych pocztówkach" wydawnictwa Garbary z 2000 roku zawiera 534 reprodukcje oraz 6 planów i map. "Elbląg i okolice na starych pocztówkach" wydawnictwa Uran z 2006 roku zawiera plan miasta i 682 reprodukcje. Książka tego samego wydawnictwa, pod tym samym tytułem, ukazała się również w 2012 roku. Zarówno jednak stroną wizualną, jak i zawartością, różni się od swojej poprzedniczki.
Publikacji dotyczących samej historii Elbląga są dziesiątki. Książki pisane są zarówno przez osoby duchowne jak i świeckie. "750 lat praw miejskich Elbląga" wydane w 1996 roku nakładem gdańskiego wydawnictwa Marpress, "Elbląg" - cienka książeczka z 1996 roku sponsorowana jeszcze przez ABB Zamech Ltd, "Elbląg 1772-1850. Kościoły chrześcijańskie na przełomie dwu epok" Mieczysława Józefczyka, "Rzeźba elbląska około 1500 roku" z 1998 roku i wiele, wiele innych. Nie mogłabym pominąć również książki spod pióra Marii Lubockiej-Hoffmann "Elbląg Stare Miasto" z 1998 roku, ponieważ o odbudowie Starego Miasta nakręcony został również film.
O przewodnikach i publikacjach dotyczących Kanału Elbląskiego, Kadyn, Fromborka czy Tolkmicka spróbuję nawet nie wspominać. Literatura na temat okolic Elbląga jest niemal równie szeroka jak ta dotycząca samego miasta. Książki historyczne, przewodniki, albumy, a ostatnio nawet powieści z wątkami kryminalno-sensacyjnymi na historycznym tle. To obszerny zbiór, dzięki któremu można odnieść wrażenie, że skatalogowany został każdy centymetr naszego miasta.
Jednak mimo ilości tych literackich dzieł, większość z nich nie jest nigdzie dostępna. Nie można ich kupić w największych i najbardziej popularnych księgarniach, a nawet jeżeli są tam skatalogowane, widnieją jako "produkty niedostępne". Sprawiają wrażenie wydanych jedynie po to, by nieliczna grupa elblążan mogła takimi, najczęściej pięknie wydanymi, dotyczącymi naszego miasta książkami, ozdobić sobie półki.
Publikacje o Elblągu oraz twórczość naszych rodzimych ,miejskich pisarzy powinny być promowane w UM. Dostępne np.w witrynie urzędu lub informacji turystycznej. A tak są schowane gdzieś pod ladą. Jedna pułka w E"Leclerc to stanowczo za mało. A może prezentacja elbląskich pisarzy i ich twórczości przy okazji zaczynających się dziś Dniach Elbląga?
Autor nie przyłożył się do tematu. W latach 60. pierwsza książka nt. Elbląga? Jeśli mówimy o powojennych publikacjach, to pojawiały się zaraz po wojnie, jeszcze w latach 40., do tego cała dekada lat 50. W tej chwili to mamy już cały wysp książek o Elblągu - zarówno historycznych jak i literatury popularnej, gdzie akcja książek osadzona jest w naszym mieście.
Autor tego artykułu sprawia wrażenie jak by nie wiedział do końca o czym pisze