13.Elbląska Wiosna Teatralna udowadnia, że trzynastka wcale nie musi być pechowa. Sobotnim (12 kwietnia) wiosennym wydarzeniem był koncert Anity Lipnickiej „Vena Amoris”, promujący jej najnowszą płytę nagraną po trzynastu latach w całości po polsku.
Według staroegipskiego wierzenia od palca serdecznego (na którym małżonkowie noszą obrączkę) biegnie do serca żyła miłości (łac.Vena Amoris). Piąty solowy album Anity Lipnickiej to 12 utworów o różnych obliczach miłości, utrzymanych w stylu Americana. Słychać w nich też wpływy country, folku i bluesa. „Vena amoris” to zbiór kompozycji i przede wszystkim tekstów oscylujących wokół niełatwych relacji kochających się ludzi.
Podczas sobotniego koncertu Anita Lipnicka wystąpiła również jako konferansjerka opowiadając krótko, często z humorem, genezę każdego utworu i przybliżając jego przesłanie. Dzięki temu publiczność dowiedziała się, że utwór „Hen, hen” jest ulubioną piosenką córki artystki, a „Sen Laury” powstał na kanwie doświadczeń jej przyjaciółki, która podzieliła się z piosenkarką przeżyciami związanymi z odchodzeniem ojca. Przed utworem "Gdy na mnie nie patrzysz" ostrzegała natomiast mężczyzn, aby dbali o swoje partnerki, bo zaniedbane mogą im uciec.
- Cierpię na bezsenność – wyznała Anita Lipnicka przed wykonaniem kolejnego utworu „Sama”. - To chyba genetyczne, bo moja babcia nie śpi, moja matka nie śpi, moja córka też mało śpi. Kiedyś, gdy tak nie mogłam zasnąć, zamiast patrzeć w sufit opisałam, jak to jest i jak bardzo człowiek jest wtedy samotny.
Zachęcając do wysłuchania piosenki „Trzecia zima” Lipnicka stwierdziła - To piosenka o nigdy nie kończącej się miłości. Moja teoria jest taka, że każda miłość, nawet ta, która już minęła, nie umiera. Te miłości gdzieś tam są, zamrożone w czasie i przestrzeni. Bywa, że wracają do nas całkiem niespodziewanie i nawiedzają nas chwilami. Wspomnienia przychodzą, jakieś momenty, które się przeżyło z kimś i mimo, że nas już nic nie łączy z tą osobą, to jednak gdzieś tam to uczucie zamrożone pozostaje.
- Teraz dla odmiany będzie o pożądaniu – rekomendowała swój kolejny utwór artystka. - Piosenka nazywa się „Wodowanie” i jest o tym, że spotykamy kogoś i zaczynamy czuć do tej osoby miętę. Dopóki podlegamy takim uczuciom to jest z nami dobrze. Podobno jest taki test starzenia - dodała. - Mianowicie, jak człowiek siedzi wieczorem, bezmyślnie przegląda kanały w telewizorze i trafia na film erotyczny, i myśli „to łóżko wygląda na bardzo wygodne”, to oznaka starości.
Piosenką o kryzysie wieku średniego nazwała Lipnicka utwór "Za dużo aniołów". - Jest taki moment w życiu - wyznała - kiedy jesteśmy za starzy, żeby śnić, ale ciągle za młodzi, żeby grzecznie iść spać. "Za dużo aniołów" jest o tym jak jest, gdy się chce jeszcze pójść potańczyć.
Zainspirowana filmem „Melancholia” Larsa von Triera piosenka "Kometa" jest z kolei o uciekającej pannie młodej. - Ten film duże wrażenie na mnie wywarł i po powrocie do domu opisałam historię dziewczyny, która nie była gotowa na swój własny ślub – wyjaśniła Anita Lipnicka.
Koncert nie zawiódł publiczności, która oklaskami zachęciła wykonawców do dwóch bisów. Próba wyklaskania kolejnego zakończyła się niepowodzeniem. Mimo to opuszczający teatr fani twórczości Anity Lipnickiej nie ukrywali zadowolenia.
Było mega
Szedłem nastawiony na rozczarowanie. Wyszedłem oczarowany.
rewelacyjny koncert, brawo Anita!!!
Czy autorka tekstu zajrzała do słownika aby sprawdzić znaczenie słowa "wyklaskać", które jest wyrażeniem jednoznacznie pejoratywnym? Podobnie rzecz się ma do słowa "konferansjerka". Pani Lipnicka nie zapowiadała kolejnych wykonawców czy numerów kabaretowych, tylko dzieliła się inspiracjami. Poza tym: jakie ma to znaczenie, że nie było trzeciego bisu (pomijając fakt, że rzadko kiedy zdarza się na koncertach trzeci bis)?
olp
Kto nie był niech żałuje. Koncert wyśmienity , mądre teksty ,piękny głos, cudne wykonanie - wbiło mnie w fotel z wrażenia. Zabrała mnie w zaczarowany świat , krainę magi i baśni. Parę razy nawet popłakałam się z emocji. To jest prawdziwa ARTYSTKA .Słowa uznania również dla muzyków, którzy razem z Anitą zrobili niesamowite i niezapomniane wrażenie !!!