Już od siedemnastu lat Centrum Spotkań Europejskich Światowid wytrwale zaspokaja nasze pragnienia obcowania z prawdziwym kunsztem artystycznym, jakim zdecydowanie jest piosenka wartościowa. Wczoraj, 3 sierpnia, zainaugurowano 17 edycję Elbląskich Nocy Teatru i Poezji, Festiwalu Piosenki Wartościowej. Tegoroczna impreza rozpoczęłą się od wysokiego „C”, a wszystko za sprawą dwójki charyzmatycznych muzyków z zespołu Babu Król, którzy zaprezentowali słuchaczom zebranym w Muszli Koncertowej w Parku Bażantarnia własne, alternatywne i niekonwencjonalne wiersze śpiewane, polskiego barda, pisarza i poety, Edwarda Stachury.
Elbląskie Noce. Festiwal Piosenki Wartościowej to niezwykłe przedsięwzięcie. Realizowane co roku z należytą starannością i dbałością o walory artystyczne, na trwałe zapisały się w świadomości wielu mieszkańców naszego miasta, regionu oraz kraju. Bo Elbląskie Noce to nie tylko prezentacje najzdolniejszych polskich laureatów festiwali piosenki, wybitnych artystów, poetów i piosenkarzy, ludzi teatru i gwiazd kabaretu – to przede wszystkim magia. Magia wyjątkowego wydarzenia i wyjątkowych ludzi - Każda edycja naszego festiwalu jest inna, przede wszystkim dlatego, ze zmieniają się potrzeby naszej publiczności, okoliczności, czy anturaż, w którym odbywają się koncerty mówi Aleksandra Bednarczuk, kierownik artystyczny festiwalu - W tym roku nowością będą warsztaty poetyckie, skierowane do młodzieży ponadgimnazjalnej, które odbędą się za tydzień, w sobotę 10 sierpnia, a które poprowadzi Michał Zabłocki – znany autor tekstów do piosenek m.in. Grzegorza Turnaua. Warsztaty będą ukierunkowanie na to, żeby nauczyć elblążan pisania wierszy na czacie i posługiwania się platformą e-mulitipoetry. Jak co roku przygotowaliśmy też mnóstwo koncertów, tradycyjnie będą też kabarety – dodaje Alekandra Bednarczuk.
Za sprawą Elbląskich Nocy, w sobotnie, sierpniowe wieczory ponownie odżyje Muszla Koncertowa w Parku Bażantarnia. Artyści, którzy zainaugurowali kolejną, 17. edycję festiwalu, to zespół Babu Król, który wystąpił wczoraj z własnymi interpretacjami teksów Edwarda Stachury. Babu Król to band składający się z dwóch muzyków, na co dzień znanych jako Bajzel (Piotr Piasecki) i Budyń (Jacek Szymkiewicz), muzykujących w ramach zespołu POGODNO. Dlaczego zdecydowali się oddać muzyczny szacunek Edwardowi Stachurze? - Piosenki Stachury mojemu pokoleniu towarzyszyły np. przy różnych wzruszeniach nocno-biesiadno-ogniskowych, czy przy pierwszych miłosnych uniesieniach i wzruszeniach – wyjaśniał wczoraj Jacek „Budyń” Szymkiewicz - Potem o Stachurze powoli zapominano. O jego pisaniu - powieściach i poezji, a po paru latach w zapomnienie poszły także piosenki. Moda zamordowała Steda. Dlatego postanowiliśmy zaprezentować naszym słuchaczom to, jak czujemy i słyszymy jego wiersze. I ta wersja jest inna niż ta, ogólnie znana.
Efekt wczorajszego wieczoru był dla wielu zaskakujący. Siłą muzyczną projektu Babu Król jest bowiem nieoczywiste i nieortodoksyjne czytanie Stachury. Daleko od kontekstów, którymi obudowała go dawna moda. Dla słuchaczy Starego Dobrego Małżeństwa kontakt z wydanym albumem "Sted" może wręcz być szokiem. "Budyń" i "Bajzel" udowodnili wczoraj, że są wyjątkowo błyskotliwymi twórcami sceny alternatywnej. Śpiewali o miłości – Ale nie tej spod znaku wspólnego „pocierania się” – żartował wczoraj „Budyń” – Raczej o tej z perspektywy kondycji człowieka, trochę pokrętnej, a trochę romantycznej i opowiadającej o tym, o czym my myślimy na co dzień, że to jest miłość, szczególnie w sensie fizycznym. A przecież „miłość” to ocean możliwości ukryty w tym słowie. W ogóle mogę powiedzieć, że miłość jest zagadnieniem, które mnie frapuje – śmieje się muzyk.
Wczorajszy, ekspresyjny koncert wywołał aplauz publiczności, która na koniec została zaproszona przez „Bajzla” i „Budynia” do wspólnego tańca – Było bardzo undergroundowo, twardo, nowofalowo – mówił Mirek, jeden ze słuchaczy wczorajszego koncertu.- Kojarzony dotąd z poetycką balladą Stachura nagle brzmi jak rasowy twórca rockowego tekstu – Od dziś Stachura przestał mi się kojarzyć z wyciągniętymi swetrami i harcerskimi klimatami – dodaje Gosia - To Stachura odczytany na nowo.
Ale byli też i tacy, którym występ i luźne, niesztampowe zachowanie muzyków, którzy weszli w dużą interakcję z publicznością, nie spodobały się. W połowie koncertu opuścili oni Muszlę Koncertową – Chcieliśmy zaprezentować elblążanom trochę inne aranżacje utworów. Dzisiaj usłyszeliśmy piosenki Edwarda Stachury, znane m.in. z wykonań zespołu Stare Dobre Małżeństwo i dochodziły do mnie głosy, że osoby po prostu nie poznawały tych piosenek – mówi kierownik festiwalu. - Bo wykonanie zespołu Babu Król było mocne, ekspresyjne. Być może nie trafiło ono do wszystkich, bo wolą stare aranżacje, które znają od lat. Natomiast myślę, że musimy wychodzić naprzeciw naszym młodym słuchaczom i pokoleniu – szanować naszą publiczność, która jest z nami od tych 17 lat, ale także zachęcić tych młodych słuchaczy, podając im poezję zarówno w tym klasycznym wydaniu jak i w nowoczesnym brzmieniu – wyjaśnia Aleksandra Bednarczuk. - Myślę też, że w ciągu tego miesiąca każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Kolejne spotkanie z cyklu Elbląskich Nocy już za tydzień, 10 sierpnia. Od godziny 10.00 do 18.00 trwać będą warsztaty poetyckie, a już o 19.00 rozpocznie się koncert Czesław Śpiewa.
Elbląskie Noce. Festiwal Piosenki Wartościowej to niezwykłe przedsięwzięcie. Realizowane co roku z należytą starannością i dbałością o walory artystyczne, na trwałe zapisały się w świadomości wielu mieszkańców naszego miasta, regionu oraz kraju. Bo Elbląskie Noce to nie tylko prezentacje najzdolniejszych polskich laureatów festiwali piosenki, wybitnych artystów, poetów i piosenkarzy, ludzi teatru i gwiazd kabaretu – to przede wszystkim magia. Magia wyjątkowego wydarzenia i wyjątkowych ludzi - Każda edycja naszego festiwalu jest inna, przede wszystkim dlatego, ze zmieniają się potrzeby naszej publiczności, okoliczności, czy anturaż, w którym odbywają się koncerty mówi Aleksandra Bednarczuk, kierownik artystyczny festiwalu - W tym roku nowością będą warsztaty poetyckie, skierowane do młodzieży ponadgimnazjalnej, które odbędą się za tydzień, w sobotę 10 sierpnia, a które poprowadzi Michał Zabłocki – znany autor tekstów do piosenek m.in. Grzegorza Turnaua. Warsztaty będą ukierunkowanie na to, żeby nauczyć elblążan pisania wierszy na czacie i posługiwania się platformą e-mulitipoetry. Jak co roku przygotowaliśmy też mnóstwo koncertów, tradycyjnie będą też kabarety – dodaje Alekandra Bednarczuk.
Za sprawą Elbląskich Nocy, w sobotnie, sierpniowe wieczory ponownie odżyje Muszla Koncertowa w Parku Bażantarnia. Artyści, którzy zainaugurowali kolejną, 17. edycję festiwalu, to zespół Babu Król, który wystąpił wczoraj z własnymi interpretacjami teksów Edwarda Stachury. Babu Król to band składający się z dwóch muzyków, na co dzień znanych jako Bajzel (Piotr Piasecki) i Budyń (Jacek Szymkiewicz), muzykujących w ramach zespołu POGODNO. Dlaczego zdecydowali się oddać muzyczny szacunek Edwardowi Stachurze? - Piosenki Stachury mojemu pokoleniu towarzyszyły np. przy różnych wzruszeniach nocno-biesiadno-ogniskowych, czy przy pierwszych miłosnych uniesieniach i wzruszeniach – wyjaśniał wczoraj Jacek „Budyń” Szymkiewicz - Potem o Stachurze powoli zapominano. O jego pisaniu - powieściach i poezji, a po paru latach w zapomnienie poszły także piosenki. Moda zamordowała Steda. Dlatego postanowiliśmy zaprezentować naszym słuchaczom to, jak czujemy i słyszymy jego wiersze. I ta wersja jest inna niż ta, ogólnie znana.
Efekt wczorajszego wieczoru był dla wielu zaskakujący. Siłą muzyczną projektu Babu Król jest bowiem nieoczywiste i nieortodoksyjne czytanie Stachury. Daleko od kontekstów, którymi obudowała go dawna moda. Dla słuchaczy Starego Dobrego Małżeństwa kontakt z wydanym albumem "Sted" może wręcz być szokiem. "Budyń" i "Bajzel" udowodnili wczoraj, że są wyjątkowo błyskotliwymi twórcami sceny alternatywnej. Śpiewali o miłości – Ale nie tej spod znaku wspólnego „pocierania się” – żartował wczoraj „Budyń” – Raczej o tej z perspektywy kondycji człowieka, trochę pokrętnej, a trochę romantycznej i opowiadającej o tym, o czym my myślimy na co dzień, że to jest miłość, szczególnie w sensie fizycznym. A przecież „miłość” to ocean możliwości ukryty w tym słowie. W ogóle mogę powiedzieć, że miłość jest zagadnieniem, które mnie frapuje – śmieje się muzyk.
Wczorajszy, ekspresyjny koncert wywołał aplauz publiczności, która na koniec została zaproszona przez „Bajzla” i „Budynia” do wspólnego tańca – Było bardzo undergroundowo, twardo, nowofalowo – mówił Mirek, jeden ze słuchaczy wczorajszego koncertu.- Kojarzony dotąd z poetycką balladą Stachura nagle brzmi jak rasowy twórca rockowego tekstu – Od dziś Stachura przestał mi się kojarzyć z wyciągniętymi swetrami i harcerskimi klimatami – dodaje Gosia - To Stachura odczytany na nowo.
Ale byli też i tacy, którym występ i luźne, niesztampowe zachowanie muzyków, którzy weszli w dużą interakcję z publicznością, nie spodobały się. W połowie koncertu opuścili oni Muszlę Koncertową – Chcieliśmy zaprezentować elblążanom trochę inne aranżacje utworów. Dzisiaj usłyszeliśmy piosenki Edwarda Stachury, znane m.in. z wykonań zespołu Stare Dobre Małżeństwo i dochodziły do mnie głosy, że osoby po prostu nie poznawały tych piosenek – mówi kierownik festiwalu. - Bo wykonanie zespołu Babu Król było mocne, ekspresyjne. Być może nie trafiło ono do wszystkich, bo wolą stare aranżacje, które znają od lat. Natomiast myślę, że musimy wychodzić naprzeciw naszym młodym słuchaczom i pokoleniu – szanować naszą publiczność, która jest z nami od tych 17 lat, ale także zachęcić tych młodych słuchaczy, podając im poezję zarówno w tym klasycznym wydaniu jak i w nowoczesnym brzmieniu – wyjaśnia Aleksandra Bednarczuk. - Myślę też, że w ciągu tego miesiąca każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Kolejne spotkanie z cyklu Elbląskich Nocy już za tydzień, 10 sierpnia. Od godziny 10.00 do 18.00 trwać będą warsztaty poetyckie, a już o 19.00 rozpocznie się koncert Czesław Śpiewa.
Wielkie dzięki, za autentyczne zaangażowanie MUZYKÓW i przednią zabawę.
Świetny, zaskakujący koncert. Dobre granie i autentyczność przekazu a wszystko w dzwiękach rock/punk. Było świetnie :) Pozdrawiam dwie zdegustowane starsze Panie, które wyszły przed końcem