Wczorajszy wieczór zdecydowanie należał do wyjątkowych. Elblążanie mieli okazję przeżyć ucztę muzyczną dzięki koncertom Ewy Farny, grupy Pectus oraz Red Hot Chilli Pipers, a 9-letnia Ola nigdy nie zapomni tego wieczoru.
Fundacja „Mam marzenie” spełniła wczoraj marzenie 9-letniej Oli Sarneckiej z Braniewa, która chciała spotkać się z Ewą Farną. - Moja Ola jest po leczeniu w Akademii Medycznej w Gdańsku. Miała nowotwór i bardzo pragnęła, żeby Fundacja spełniła Jej marzenie i dziś to się stało - mówi ze łzami w oczach Aneta Sarnecka, mama Oli. - Przyjechali dzisiaj po nas, załatwili wszystko i jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Dziewczynka w towarzystwie przyjaciółki, 8-letniej Pauliny, i mamy uczestniczyła w koncercie stojąc tuż pod sceną. W środku koncertu Ewa Farna poprosiła o pomoc w zaśpiewaniu kolejnej piosenki dwie nowe koleżanki. Były nimi Ola i Paulina. - Ola śpiewa dużo piosenek Ewy Farny w domu. Samo to wejście na scenę… nie sądziła, że do niego dojdzie - przyznaje szczęśliwa mama Oli. - Wsparcie przyjaciółki dużo jej dało.
Fanki artystki nie ukrywały swojego zadowolenia. - Bardzo lubię Ewę Farną. Gra fajną muzykę i ślicznie wygląda - mówi Ola Sarnecka. - Moim marzeniem było Ją spotkać i mogłam to zrobić z moją koleżanką.
Dziewczynki przyznały, że trochę się denerwowały, ale z chęcią powtórzyłyby wejście na scenę. - Było bardzo fajnie - dodaje Paulina. - Najfajniejsze były ognie, przy których było ciepło.
- Ewa Farna była bardzo miła, a Paulina dostała od niej buziaka w policzek. Teraz nie powinnam go myć - śmieje się Ola, która przez cały wieczór tryskała energią, skacząc i śmiejąc się podczas koncertu.
Mimo iż artystka spieszyła się na kolejny koncert złożyła autografy Oli i Paulinie, którym do pełni szczęścia brakowało pamiątkowego podpisu wokalistki. - Muszę zdobyć telefon do menadżerki Ewy - zapowiedziała Ola. - W Braniewie mamy fajną scenę, na której mogłaby wystąpić.
Po koncercie Ewy Farny na scenę wkroczył zespół Pectus, który podkręcił atmosferę. Elblążanie skakali do utworów zespołu, który udowodnił, że z rodziną nie wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach. Pectus, składający się z czterech braci, współgrał z sobą idealnie zapewniając zgromadzonym prawdziwą dawkę dobrej muzyki.
Gwiazdą ostatniego wieczoru Dni Elbląga był zespół Red Hot Chilli Pipers. Zespół muzyczny tworzy nowe brzmienie w oparciu o muzykę funk, lecz chętnie sięga również po instrumenty dęte i perkusyjne. Choć nazwa przypomina znany w świecie inny zespół muzyczny, co z początku wprowadziło elblążan w lekką dezorientację, to jednak tłumnie przybyli oni na koncert, by sprawdzić czy szkocki zespół nie zawiedzie ich oczekiwań. I udało się. Publiczność oklaskami nagrodziła artystów, którzy nie zwolnili tempa tego wieczora.
Imprezę prowadził znany z Eski Jankes, który chętnie wychodził do elblążan rozdając autografy i pozując do zdjęć.