We wtorkowy wieczór, 27 listopada, w murach Galerii El, rozbrzmiały dźwięki gitary, akordeonu oraz wszystkich instrumentów Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Muzycy zaprosili na ten wyjątkowy wieczór Piazzollę, Vivaldiego i Sieminowa. W takim towarzystwie odbył się Koncert Andrzejkowy, którego gwiazdami byli: Marcin Wyrostek, Łukasz Kuropaczewski i Marek Moś.
Dzięki zwycięstwu w talent show Marcin Wyrostek znany jest w całej Polsce jako czarodziej akordeonu. Zasłynął natchnionym wykonywaniem utworów klasycznych, na tym rzadko używanym obecnie instrumencie. Łukasza Kuropaczewskiego znają natomiast jedynie fani klasycznej muzyki gitarowej, ale dzięki takim koncertom, jak wczorajszy, jest ich coraz więcej.
Spotkanie z wielką muzyką rozpoczął wirtuozerski popis Łukasza Kuropaczewskiego, który wraz z naszą Orkiestrą, pod batutą Marka Mosia, zagrał „Koncert D-dur na gitarę i orkiestrę smyczkową” Antonio Vivaldiego. W drugim utworze do grona wykonawców dołączył Marcin Wyrostek i jako kolejne zabrzmiały dźwięki „Suity Bułgarskiej” Wiaczesława Siemionowi.
Przed przerwą panowie zagrali jeszcze Koncert podwójny na gitarę, akordeon i orkiestrę smyczkową Astora Piazzolli.
Klimatyczne, ale niestety niewystarczająco ogrzane mury Galerii El przeniosły słuchaczy w chłodne klimaty północy. Dlatego przerwę wielu z nich wykorzystało na odebranie z szatni wierzchnich okryć, by rozgrzać się nieco.
Druga część koncertu pozwoliła zapomnieć o chłodzie, gdy na scenie pojawił się Marcin Wyrostek z „Libertangiem” Astora Piazzolli. Z towarzyszeniem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej wykonał utwór w charakterystyczny dla siebie sposób. Przymknięte powieki, uśmiech na twarzy i swoista pantomima, jaką wykonuje podczas grania, udzieliły się członkom Orkiestry. Wielu z nich równie żywiołowo reagowało na wydobywane z instrumentów dźwięki. Jak dodać do tego balet, jaki swymi dłońmi wykonywał dyrygent Marek Moś, to oprócz muzyki publiczność mogła również odbierać energetyczny teatr ruchu.
W ostatnim tego wieczoru utworze do wykonawców dołączył Łukasz Kuropaczewski, a publiczność usłyszała kolejną kompozycję Astora Piazzolli -„Cztery pory roku”. Mimo chłodu, zgromadzeni w Galerii melomani długimi owacjami zachęcili muzyków do występów na bis. Najpierw Łukasz Kuropaczewski w solowym występie udowodnił, że zasłużył na miano wirtuoza gitary. Chwilami można było odnieść wrażenie, że sam jeden gra na dwóch instrumentach. Po prostu było to mistrzowskie wykonanie. Kolejna solówka należała do Marcina Wyrostka. I tu należy postawić kropkę, albo rozpocząć rozpływanie się na temat jego gry. Tylko może zabraknąć określeń jego znakomitego występu. Jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości, to po wysłuchaniu tego genialnego akordeonisty, nie miałby już żadnych.
Kolejny wspaniały koncert za nami. Dobrze, że kolejny już 9 grudnia. Dobrze też, że tym razem w Sali koncertowej Ratusza Staromiejskiego.
Koncert był przepiękny,Marcin Wyrostek pokazał kunszt gry na akordeonie ,reszta Muzyków też świetni a chłód? Jaki chłód?To przecież Galeria El a piękna muzyka sprawiła niesamowitą atmosferę i chłodu nie czułam:) Jeśli ktoś pisze artykuł o niesamowitym koncercie to niech skupi się na tym co najważniejsze a temat nieogrzanej galerii proponuję jako temat do następnego artykułu:)
Byłoby fajnie gdyby nie ci amatorscy fotografowie, którzy ciągle chodzili i pstrykali zdjęcia. Z każdej innej sali zostaliby wyrzuceni za przeszkadzanie.
Racja z tymi fotografami. Zepsuli mi cała pierwszą część koncertu. Siedziałem z tyłu i zachowywali się jakby fotografowali wiejskie wesele. Chciałem posłuchać muzyki, a nie migawek aparatów.
przepraszam bardzo,ale znam Panią z widzenia i nie widziałam Pani jakoś na tym koncercie,a koncert był niesamowity,i ten artykuł powinien dot. tego co było zagrane przez wspaniałych wykonawców a nie,że mury Galerii EL były nie ogrzane,bo to nie prawda,bo było ciepło,często bywam na koncertach EOK właśnie i na wernisażach w Galerii EL ,to na wernisażach trzeba chodzić w kurtkach,bo jest tak zimno,a na koncertach EOK można spokojnie zdjąć wierzchnie okrycie....wiec na przyszłość niech Pani nie pisze informacji nieprawdziwych,które ktoś Pani naopowadał
Co się czepiacie? Było zimno i wasze pisanie tego nie zmieni(niestety). Ciekawe, że na cały tekst tylko to jedno zdanie zapamiętaliście. Jakiś odruch obronny wam się włączył? Tylko przed czym. Wszak to nie atak, tylko relacja z imprezy.
~ aaa@.onet.pl - zawiedzeni , każdy kto się nie dostał chciał mięć relację fotograficzną , wam to i przelatuący komar zakłócił by słuchania koncertu , starali się robić gdy był hałas i pstryk migawki byłby mało słyszalny , oni byli w pracy i mieli zlecenie wykonać zdjęcia z tego koncertu , może gdyby dostali po pare minut na robienie zdjęć na każdym wejściu to Wam by to nie przeszkadzało . A czym się różni amatorski fotograf od zawodowego ? każdy z nich ma taki sam aparat i robi nim zdjęcia , jakoś artystom to nie przeszkadzało i byli wsłuchani w to co grają , a wy widocznie nie wczuliście się w koncert .Na tyle ludzi co byli na koncercie tylko nielicznym to przeszkadzało