Na kolejny film Wong Kar-Waia, autora "Chungking Express", "Upadłych aniołów" oraz "Spragnionych miłości", świat czekał ponad 4 lata. Do ostatniej chwili przed premierą na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes, reżyser pracował w montażowni nad nakręconym materiałem. "2046" w ankiecie krytyków filmowych z całego świata uznany został najlepszym z obrazów pokazywanych w konkursie. Zapraszamy wszystkich sympatyków kina 29 i 30 marca, o godz. 20, na przedpremierowe pokazy "2046" - pełną zmysłowości i melancholii opowieść o ludziach którzy zakochują się i odkochują zawsze za wcześnie lub trochę za późno. Jak w każdym filmie Kar-Waia najważniejsze są tu niuanse, niedopowiedzenia, gra gestów i spojrzeń.
Po pięciu latach produkcji Wong Kar-Wai ukończył swoje największe dzieło - 2046. Tytuł filmu odnosi się do numeru hotelowego pokoju, w którym spotykali się bohaterowie "Spragnionych miłości", a także do niezwykłego pociągu, który kursuje między teraźniejszością a przyszłością.
Akcja rozgrywa się w Hong Kongu późnych lat sześćdziesiątych, ale składają się na nią także reminiscencje z wcześniejszych dziejów bohatera i fantastyczne wybiegi w przyszłość - rok 2046. Film stanowi kronikę czterech kolejnych związków pewnego mężczyzny, lecz każdy z nich przenikają wspomnienia wcześniejszych relacji bohatera z zamężną kobietą, które nigdy nie przerodziły się w romans. Ten dotkliwy emocjonalnie nie-romans, największe uczuciowe przeżycie mężczyzny, to motyw z poprzedniego filmu Wonga Spragnieni miłości (2000), który kończył się próbą uwolnienia się od wspomnień - bohater "pogrzebał" je w murach świątyni Angkor Wat.
Pomysł Wonga polega na tym, że tamta kryjówka w murach staje się w kolejnym filmie owym 2046, czasoprzestrzenią, w której nic się nie zmienia, miejscem, w którym nic się nie gubi, więc wszystko można odnaleźć, schowkiem na wszelkie sprawy zduszone, zatrzymane, odrzucone czy odroczone. 2046 to w ostatnim filmie Wonga numer pokoju hotelowego, ale także tytuł gazetowej powieści w odcinkach pisanej przez Chowa Mo-Wana (Tony Leung), w której bohater przywołuje wspomnienia swych dawnych i obecnych miłości w konwencji science-fiction. Nadając filmowi tytuł 2046 Wong sugeruje, że sam film stanowi wielki "schowek", do którego każdy, z nim włącznie, może wyszeptać swoje tajemnice. Dlatego właśnie 2046 przesycają odniesienia i przywołania wcześniejszych filmów Wonga, a film stanowi swego rodzaju podsumowanie jego dotychczasowej twórczości.
Tylko Wong Kar-Wai wie dokładnie, kiedy pomysł 2046 skrystalizował się w jego głowie. Szkic z 1998 ukazywał trzy odrębne historie, każda z nich zainspirowana dziewiętnastowieczną operą, wszystkie skupione wokół relacji seksualnych pomiędzy ludźmi i androidami w mieście przyszłości. Wong nie ukrywał, że wybrał rok 2046, bowiem wyznacza on pięćdziesiątą rocznicę powrotu Hong Kongu pod rządy Chin - wyraźna aluzja do obietnicy zawartej w porozumieniu chińsko-brytyjskim podpisanym przez Denga Xiaopinga i Margaret Thatcher dotyczącym przyszłości tego terytorium; obietnicy, że Hong Kong pozostanie "niezmieniony" przez 50 lat.
Wong z pewnością wie co nieco o satyrze politycznej: nazwa jego firmy - Jet Tone - brzmi w języku chińskim "Zedong", tak jak nazwisko najsłynniejszego Mao. Bez względu jednak na sceptyczne podejście Kar-Waia do obietnicy Denga Xiaopinga wobec mieszkańców Hong Kongu, najbardziej zafascynował Wonga absurd koncepcji, że jakiekolwiek miejsce mogłoby pozostać "niezmienione" przez tak długi czas. W latach dzielących ujęcia próbne w Bangkoku z 1999 i pośpiech kończenia ostatecznej wersji filmu przed jego premierą w Cannes w maju 2004, projekt został stworzony na nowo, praktycznie od zera. Wiele różnych czynników wpłynęło na zmianę kierunku jego rozwoju, niektóre z nich o charakterze finansowym bądź logistycznym. Najbardziej znaczącym jednak okazał się światowy sukces Spragnionych miłości. Kariera Wonga nabrała rozpędu, jego status w świecie filmowym wzrósł na tyle, że wzmianka Sophii Coppoli o inspiracji jego filmami w podziękowaniach za Oscara nie była zaskakująca. We Francji film okazał się najlepiej sprzedającym się nieamerykańskim filmem zagranicznym w historii.
W 2046 Wong skupił się na kolejnych związkach bohatera z czterema kobietami, nadając tym samym kierunek ogólnej konstrukcji filmu. Każdy związek jest inny, a tylko jeden ma podłoże wyłącznie seksualne (namiętny romans z Miss Bai). Jednak wszystkie te relacje tworzą emocjonalne kontinuum, przedstawiając wachlarz odcieni - od humorystycznego (Jingwen pisząca serię o sztukach walki za złożonego grypą Chowa) po patetyczny (Gong Li wcielająca się w femme fatale: hazardzistki, która nigdy nie przegrywa, ale zawsze nosi jedną czarną rękawiczkę, ukrywającą prawdopodobnie protezę ręki odciętej za oszukiwanie). Jeśli Spragnieni miłości byli peanem na cześć wiecznej mocy zdławionych uczuć, to 2046 jest kolekcją symfonicznych wariacji na temat niespełnionej miłości. Nie znajdziemy tu zdumiewających konkluzji, ale każdemu kaprysowi serca nadano tu wymiar dramatu z mocą, jaką rzadko można odnaleźć w filmach.
produkcja - Chiny, Francja, Niemcy
reżyseria - Wong Kar-wai
scenariusz - Wong Kar-wai
obsada:
Tony Leung Chiu Wai - Chow Mo Wan
Li Gong - Su Li Zhen
Wang Sum - Pan Wang/Kapitan pociągu
Takuya Kimura - Tak
czas trwania 123 minuty
polska premiera 2005-04-01
premiera światowa 2004-05-20