- Jeśli na sali są małe dzieci lub wrażliwe osoby, szczególnie kobiety to jest to dobry moment, żeby wyjść – Tymi słowami wstępu rozpoczęło się wczoraj spotkanie z Jackiem Żukowskim w ramach cyklu wieczorów autorskich Elbląskiej Sceny Literackiej na Małej Scenie elbląskiego teatru.
Jacek Żukowski, dziennikarz Telewizji Elbląskiej, po raz kolejny wykazał się szczególnym dla niego stylem. Widownia, podczas prawie godzinnego spotkania, została obsypana gorzką prawdą rzeczywistości.
Wśród przedstawionych tekstów znalazła się m.in. miniatura literacka „Nienawidzę”, gdzie podmiot w dość nieczuły sposób opisał niecodzienny przebieg wydarzeń Świąt Bożego Narodzenia. „Nienawidzę swojej rodziny” - te słowa podsumowały większość akapitów opisujących ich charakterystykę, w tym wprawiające w zachwyt, to w obrzydzenie, opisy ich upodobań:
„Czasem - gdy niby, ta lepsza prawa ręka – ze względu na wiek odmawia posłuszeństwa dziadzio potrafi wyciąć nie tylko zeschłą skórę, a i kawałek stopy.(...) Nożyk, którym dziadek operuje to ten sam, którym matka obiera warzywa na sałatkę. Nienawidzę warzywnej sałatki.”
Ostatecznie bohater wczorajszego wieczoru, bo tak bez pardonu można go nazwać, zaskoczył specjalnie przygotowaną okrojoną wersją monodramu „Wariat”, w którym w sposób prowokacyjny i bezpośredni opisał przynajmniej połowę życia przeciętnego człowieka.
„Czy mogłabyś kobieto przestać śpiewać tę durną piosenkę o kotach?! Nie widzisz że próbuję zasnąć?! A ty od godziny śpiewasz mi o jakichś kotach...oraz o jakimś pieprzonym Wojtusiu na którego iskiereczka mruga! Ja chcę spać!”
Samą owacją widownia dała dowód tego, jak bardzo odnalazła się w tekście. Poprzez bunt, bezwolnie ochrzczonego dziecka czy narzucanie „błędnego” patriotyzmu w szkole, aż do wmuszonej wiary, która dla podmiotu jest czysto nielogiczna, autor wprawił wszystkich w dosłowne oniemienie, zatrzymał czas.
"Jego teksty są często zabawne, ale koniec końców w większości przekazują prawdę o nas. Zatkało mnie”
"Gwiazdor wieczoru, po takim wieczorze ciężko nam dojść do siebie"
"Cokolwiek by mówić, jakkolwiek nazwać...warto" - to tylko kilka z wypowiedzi osób na widowni.
- „Litwo! Ojczyzno moja Ty jesteś jak zdrowie...”
- Jeszcze raz!
- „Litwo! Ojczyzno moja Ty jesteś jak zdrowie...”
- Kto Ty jesteś?
- Litwin mały...
„Jesteście błaznami bo każdy z was patrzy, a nikt nie widzi...”
Jacek Żukowski – Prowokator. Buntownik. Ten, który nie bał się widzieć.
Jay
Charles Bukowski jest ciekawszy ;) też coś piszę ale dla siebie i bliskich, a nie dla hehe literackiej sceny w polsce ;