Po ponad 30 latach od chwili budowy kościoła Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema, na wieży świątyni zawisł dzwon. Jego fundatorem jest osoba, która pragnęła pozostać anonimowa. Bicie dzwonu będzie można usłyszeć codziennie o godz. 12 i 15, a także przed niedzielnymi Mszami. - Dzwon nie będzie jednak uciążliwy dla mieszkańców. Nie jest tak głośny jak ten katedralny, a ponadto nie będzie bił z rana – zapewnia ks. Andrzej Kilanowski, proboszcz parafii św. Jerzego, do której należy kościół Miłosierdzia Bożego.
Budowa kościoła Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema, datowana jest na lata 1982-1984. Od tamtej pory, aż do przedwczoraj, świątynia nie doczekała się dzwonu. Jak wyjaśnia ksiądz proboszcz Kilanowski, dzwon jest zawsze przysłowiową wisienką na torcie w chwili zakończenia budowy kościoła, jednak w tej świątyni zawsze było coś jeszcze do zrobienia. Dopiero pół roku temu zapadła decyzja o zawieszeniu dzwonu. Wszystko dzięki darczyńcy, który postanowił ufundować jego zakup. Pragnął przy tym zachować anonimowość.
Zawieszenie dzwonu nastąpiło 12 maja. Zanim doszło do jego montażu, całość poprzedziły kilkumiesięczne przygotowania.
- Trzeba było m.in. znaleźć dokumentację kościoła, wykonać badania i analizy drgań, wykonać elektrykę i sterowanie. To wszystko mamy już za sobą – cieszy się ks. Andrzej Kilanowski.
Dzwon wykonano w jednej z najbardziej znanych polskich ludwisarni w Przemyślu. Waży pół tony i powstał z mosiądzu. Ma łaciński napis, herb św. Jerzego, datę powstania i swoją nazwę – misericordia (miłosierdzie).
Proboszcz parafii św. Jerzego zapewnia, że dzwon nie będzie utrudniał życia mieszkańcom.
W mieście najbardziej słyszalny jest dzwon katedralny. Nasz będzie miał zakres dzielnicowy, czyli będzie słyszalny tylko w bezpośredniej okolicy kościoła. Dzwon będzie wybijał codziennie w południe na Anioł Pański oraz o godz. 15 na Miłosierdzie Boże, czyli w godzinę śmierci Pana Jezusa. W niedzielę będzie z kolei zapraszał na Msze Święte. Ustaliliśmy w parafii, że dzwon nie będzie uruchamiany o poranku. Na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby
– mówi ks. proboszcz Andrzej Kilanowski.
Halberda chciał pozostać anonimowy ?
Kolejna Elbląska groteska na skale kraju gdzie kościół od kościoła oddalony jest o 20 metrów? Co do sponsora aura tajemniczości nie jest wskazana......budzi złe emocje i domniemania.
... proszę wszystkich Elblążan aby się złożyli dla mnie na wille a ja obok niej postawie jeszcze jakiś mały "dom dziecka" i będziecie mnie utrzymywać, pliiiis
No, to teraz okoliczni mieszkańcy, będą mieli codzienny szał dzwonienia .. ...Zapomnijcie o błogiej ciszy !
Pięknie, że są ludzie bogaci i mogą swym bogactwem podzielić się. Jak czyta się literaturę historyczną, to przez takich pasjonatów są budowle i miejsca którymi szczycą się następne pokolenia. Choć w wielu przypadkach w chwili budowy wielu ich nie doceniało i krytykowało.
Oczywiście darowizna jest zwolniona od podatku :). Nic nie mam przeciwko temu ,ale taki drobne si ,po co religia w przedszkolach i szkołach ,niech ewangelizują za darmoszkę ,a nie kasę biorą z budżetu !!!!!!!!!!
@ Tomek Z. : Przewaznie darowiznę daje się z tego co zostaje po opłaceniu podatku dochodowego, ZUSu, VATu i wszelkich tego typu składek. Nauka religii w szkołach musi być opłacana - nie ma pracy za darmo (Konstytucję RP trzeba przeczytać.... )
Posłuchajcie dzwonu o. redemptorystow z Robotniczej. "Gra" od świtu, bo dzwonieniem nazwać tego nie można. Wyspać się nie da, a przecież nie każdy wstaje z kurami czy idzie do kościoła o świcie. Nie wiem czy mieszkańcy dzielnicy próbowali inerweniować u ojców. Mieszkam tu od niedawna i żyje jak w średniwieczu choć zegary w domu posiadam.
ten kosciół jest tak brzydki że powinni go rozebrać .Dzwon tu nie pomoże.
tzw na ***alacz.