Czy Elbląg mógłby zaoszczędzić na miejskim oświetleniu? Tak i to niemałe pieniądze - uważa Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Antoni Czyżyk (PO), i wskazuje, że obniżenie mocy lamp na elbląskich ulicach o kilkadziesiąt watów może korzystnie wpłynąć na zadłużony, miejski budżet.
Oświetlenie ulic jest jedną z podstawowych usług świadczonych przez instytucje publiczne na szczeblu lokalnym i miejskim. Właściwe oświetlenie jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego i bezpieczeństwa osobistego mieszkańców, a także do tworzenia atmosfery miasta. Wiąże się to również z ogromnymi nakładami finansowymi, jakie w tej kwestii musi ponieść każdy miejski samorząd.
Elbląg na tym polu nie odstaje od innych miast: zgodnie z budżetem, na oświetlenie ulic i miejsc publicznych zaplanowano w tym roku dokładnie 4 550 000 zł - W tym na energię 3 mln zł, a na konserwację, eksploatację i bieżące remonty oświetlenia ulicznego w mieście oraz drogi krajowej nr 7 w granicach miasta Elbląga - 1 550 000 zł - podaje Łukasz Mierzejewski z zespołu prasowego UM w Elblągu.
Porównując wyasygnowaną kwotę na to zadanie w tegorocznym budżecie, do tej z roku ubiegłego, ogromnej różnicy nie widać: w kasie miasta w roku 2012 na oświetlenie ulic i miejsc publicznych zaplanowano bowiem 4,5 mln zł. Jednak radny Antoni Czyżyk widzi sposób na to, by kwotę tę można było mocniej zniwelować. Pomóc w tym miałyby nowoczesne technologie LED w oświetleniu nowych ulic i stworzenie planu rozwoju instalacji takich systemów na ulicach, na których nadal istnieją kosztochłonne lampy - Rozwój tego typu technologii już powszechnie zagościł w wielu miastach, a to po zamontowaniu lamp w systemie LED, a to poprzez stworzenie lamp sodowych nowej generacji wyposażonych w elektroniczne układy zapłonowe z możliwością regulacji - tłumaczy radny Czyżyk.
40 watów robi różnicę?
Cała tajemnica zawiera się w mocy emitowanego oświetlenia - Lampy montowane w latach 80. i 90.mają ograniczony zakres regulacji między 100 a 150 watów. Tymczasem na wielu ciągach ulic wystarczające byłoby światło 110 watowe, a to oznacza, że 40 watów po prostu się marnuje - uważa radny Czyżyk - Płynna regulacja umożliwia to, że np. o godz. 23 wystarczy 130 watów, a o godz. 5 rano, już tylko 100 watów. Dzisiaj na wielu ulicach oświetlenia działają z mocą 150 watów. Myślę, że wynik ekonomiczny jest widoczny.
Część oświetlenia ulic i miejsc publicznych w Elblągu jest własnością Gminy Miasto Elbląg, a część ENERGA Oświetlenie Sp. z o.o. w Sopocie. I jak tłumaczy nam Łukasz Mierzejewski, te należące do miasta, jest w całości energooszczędne - To oświetlenie sodowe, metalohalogenkowe - tłumaczy urzędnik. - Miasto budując, remontując lub modernizując oświetlenie uliczne zawsze stosuje oprawy o energooszczędnych źródłach światła. Takie oprawy montuje także ENERGA Oświetlenie na swojej sieci oświetleniowej. Także oświetlenie stanowiące majątek wyżej wspomnianej spółki jest w znacznej części energooszczędne.
Niewątpliwie jednak kosztochłonne lampy na elbląskich ulicach znaleźć można. Miasto zapewnia jednak, że w ramach prowadzonej konserwacji oświetlenia, ENERGA wymienia na wybranych ulicach stare oprawy rtęciowe na oprawy sodowe o mniejszej mocy, ze zdemontowanego w ramach przebudowy dróg oświetlenia. Wymianę opraw wykonano już np. na ul. Kochanowskiego (od Sadowej do Komeńskiego), ul. Suwalskiej oraz na Os. Metalowców.
Czy montaż lamp w systemie LED lub lamp sodowych nowej generacji wyposażonych w elektroniczne układy zapłonowe z możliwością ich regulacji sprawdziłby się na elbląskich ulicach? W dobie nagłych skoków cen za dostawę energii elektrycznej energooszczędne oświetlenie ulic na pewno byłoby atrakcyjnym rozwiązaniem. Na realizację takiego zadania można się także starać o dofinansowanie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Warto też w tym miejscu wspomnieć o pewnej zasadności w kosztach wyasygnowanych w budżecie na oświetlenie ulic i miejsc publicznych. Bo jeśli konserwacja i eksploatacja starej sieci oświetleniowej w Elblągu pochłania 1/3 kwoty zabukowanej na to zadanie, gra może być warta świeczki.
Są dostępne lampy uliczne z panelem słonecznym i z wiatraczkiem. Panel ładuje ogniwo w dzien, dzięki temu w nocy latarnia świeci. W dni pochmurne wiatraczek ładuje ogniwo, wykorzystując siłę wiatru. Takie cudo widziałem min. w Częstochowie i Poznaniu na osiedlach.
"Część...miejsc publicznych w Elblągu jest własnością...ENERGA Oświetlenie Sp. z o.o. w Sopocie" może jednak Elbląg należy do Pomorskiego ;-) ? A tak w temacie popieram EKO. Po wymieniać stare oprawy rtęciowe na oprawy sodowe o mniejszej mocy skoro można wymienić je od razu na LED-owe z panelem słonecznym (jak wiadomo LED-y są trwalsze i oszczędniejsze) - jeden większy wydatek a później większa oszczędność na rachunku za energię. Ale po co Energa ma sobie od gęby żarcie odbierać!(mniejsze rachunki=mniejsze pieniądze). Ale jak nie wiadomo o co chodzi...to Miasto i tak zapłaci!
Proponuję wyłączenie latarnie na Modrzewinie !!!!
Proponuje z tej biedy palic oliwa lub nafta.Kiedys sie to sprawdzalo,moze i teraz???
Wyłaczcie światła na J.P. II / Modrzewina / zwierzęta są wkurzone bo ich razi. Myślenie ma przyszłość, ale skoro p.Wilk nie stawia zadań i nie płaci ze swoich pieniędzy to tak jest ze wszystkim. P. Wilku ! Jeźeli panu się nie chce to ................ proszę jechać na R.O.D.O.S. i porzucić wszelkie marzenia.
" Czy Elbląg mógłby zaoszczędzić na miejskim oświetleniu?" a nie jest już... zmuszony brakiem kasy w miejskim " skarbcu " ???
Lubraniecka - wszystkie lampy rtęciowe !
W Elblągu już oszczędzają np. w sklepie spożywczym na Moniuszki nie mają włączonych szaf chłodniczych i sprzedają towary wielokrotnie rozmrażane ciekawe co na to Sanepid.
-nie wiem czy to prawda,że elbląskie kościoly nie płacą za żużytą energię.chciałbym prawdę tę poznać-
Elbląg może oszczędzić nawet 1 500 000,- jak przestanie utrzymywać bezradnych z rm.