- Prezydent Jerzy Wilk udzielił pełnomocnictwa Muzeum Archeologiczno-Historycznemu do reprezentowania Gminy Miasto Elbląg we wszystkich sprawach związanych z pracami archeologicznymi przy realizacji prac inwestycyjnych na drodze 503 - czytamy w oświadczeniu przesłanym dziś na naszą redakcyjną skrzynkę. Co to będzie oznaczać w praktyce?
Poniżej przedstawiamy treść całego oświadczenia.
"OŚWIADCZENIE
MUZEUM ARCHEOLOGICZNO-HISTORYCZNEGO W ELBLĄGU
Prezydent Jerzy Wilk udzielił w dniu 19.09.2013 pełnomocnictwa Muzeum Archeologiczno-Historyczne do reprezentowania Gminy Miasto Elbląg we wszystkich sprawach związanych z pracami archeologicznymi przy realizacji prac inwestycyjnych na drodze 503. Jednocześnie Prezydent zobowiązał Muzeum do ograniczenia prac archeologicznych do niezbędnego minimum.
W ubiegłym tygodniu Muzeum podjęło rozmowy z firmą Eurovia w celu ustalenia warunków techniczno-organizacyjnych prowadzenia prac archeologicznych oraz ustalenia, przy udziale Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, minimalnego, lecz koniecznego zakresu badań ratowniczych.
Różnice w kosztorysie ofertowym przewidywanych prac archeologicznych wynikały z rozważanego zakresu badań, przede wszystkim przyjętej głębokości eksploracji obszaru badań. Z naukowego-historycznego punktu widzenia, w momencie odsłonięcia obiektów archeologicznych, korzystniejsze jest wykonanie pełnego zakresu prac badawczych. Jednakże interes społeczno-gospodarczy miasta wymaga w chwili obecnej powstrzymania aspiracji badawczych i ograniczenia prac terenowych do zakresu wskazanego w decyzjach wydanych przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zgodnie z zapisem Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, tj. przeprowadzenia ich tylko i wyłącznie w takim zakresie, w jakim roboty budowlane albo roboty ziemne zniszczą lub uszkodzą zabytek archeologiczny.
WKZ dokonał już na wniosek Muzeum zmiany pozwolenia na prowadzenie prac archeologicznych przy ulicy Stoczniowej, obecnie występujemy o wydanie pozwolenia na prowadzenie ograniczonych prac przy ulicy Pocztowej.
Dla archeologa zawsze trudne jest ograniczenie naukowe badań, jednakże czasami więcej pożytku przynosi pozostawienie tego zadania przyszłym pokoleniom archeologów. Tak było w przypadku odkrycia 120 lat temu przez Hugo Conwentza pomostów bągarckich. Gdyby wtedy dokonał ich eksploracji, dzisiaj nie moglibyśmy przeprowadzić badań dendrochronologicznych i udowodnić, że jest to fragment szlaku bursztynowego sprzed ponad 2000 lat. Decyzja o ograniczeniu prac archeologicznych zgodna jest z duchem Międzynarodowej Karty Ochrony i Zarządzania Dziedzictwem Archeologicznym ICOMOS (tzw. Karty Lozańskiej), gdzie definiuje się wręcz, że wykopaliska powinny obejmować jedynie część stanowiska, pozostawiając część nienaruszoną dla przyszłych badań.
Z uwagi na potencjał wykonawczy i badawczy Muzeum, decyzja pana Prezydenta pozwoli bardzo usprawnić prace archeologiczne. Chcę podkreślić pełną współpracę i zrozumienie wszystkich zaangażowanych stron - Prezydenta Elbląga, Wojewódzkigo Konserwatora Zabytków oraz Eurovii w rozwiązywaniu tej kwestii. Prosimy zatem elblążan i ich przedstawicieli w Radzie Miasta o odrobinę cierpliwości. Jeżeli nie będzie żadnych niespodzianek technicznych i zdarzeń losowych, takich jak puste przestrzenie w obiekcie archeologicznym albo wyjątkowo niesprzyjająca aura, jeszcze w październiku zakończymy konieczne prace archeologiczne.
Dr Maria Kasprzycka
Dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu"
Trochę to wszystko pachnie komiksem, ponieważ Elbląg powojenny i jego wszystkie panujące do tej pory władze konfabulowały nieustannie na temat historii i korzeni tego miasta obracając w perzynę wszystkie budowle i dokumenty obrazujące te fakty. Po cóż, więc badać rzecz, która jest tylko i wyłącznie faktem historycznym, który i tak pójdzie w zapomnienie w odróżnieniu od pomników barbarzyńców ze wschodu – największych likwidatorów zarówno polskości jak i niemieckości szeroko pojętej.
Jasne, nie liczy sie kasa z turystyki lecz najważniejsze by droge zrobic. Te drogi turystów nie ściągną a eksponowane zabytki - kto wie?
Gdyby dopuścić do prac grupę ludzi-pasjonatów skupionych wokół stowarzyszenia Denar lub Pomorskiego Forum Eksploracyjnego to pomimo tego, że z pasja pomogli by to jestem przekonany, że "odnaleźli by" nie jeden skarb o których do dzisiaj cicho. Rozumiem, że podczas prac do tej pory na takowe w ziemi nie trafiono?
Wszystko jasne. PKZ z Olsztyna przy pomocy wykonawcy drogi chciał za kasę mieszkańców Elbląga dokonać prac badawczych , które sam powinien sfinansować. Dzięki czujności Prezydenta Hajdukowskiego numer nie wypalił a miasto zaoszczędziło 0k. Pół miliona złotych. Jak się chce to można pilnować publicznej kasy.
Dziwi mnie tylko jedno, czy historycy i rzeczeni archeolodzy nie wiedzą czy nie są w stanie założyć, przewidzieć na podstawie zgromadzonej wiedzy historycznej tego terenu, jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji, że natrafią na godne uwagi pozostałości starej architektury. Czy musiał zaskoczyć wszystkich fragment muru widoczny na zdjęciu? Czy wiedząc wcześniej o takich niespodziankach (np. przy Stoczniowej - nawet dzieci wiedzą, że był tam kiedyś cmentarz) nie można było kosztów badań archeologicznych uwzględnić w zakresie inwestycji na etapie przygotowania przetargu? W wielu miastach staje się takie wykopalisko atrakcją turystyczną i oglądane jest przez tzw. okno ekspozycyjne (dziura w ziemi zamknięta szklanym przykryciem.
Niestety, na etapie przygotowywania inwestycji bardzo rzadko zdarza się w ogóle pytać historyków czy archeologów o informacje. A potem wychodzą kwiatki. A jak "zdziwiony" zauważył, gdyby inwestor czy projektant przeznaczył wcześniej miesiąc przy projektowaniu na zapytania to zaoszczędziłoby to sporo pieniędzy i czasu, nerwów mieszkańców, złośliwych komentarzy anonimów - można by takie rzeczy uwzględniać w kosztorysach czy harmonogramach, przynajmniej częściowo (albo założyć rezerwę na tego typu zdarzenia). Zwłaszcza w wypadku inwestycji takich jak okolice starego Miasta itp. A tak jedni zwalają na drugich.