Nie udało się zbyć działki, na której w przyszłości stanąć miały nowe, elbląskie kamienice. Niezabudowana nieruchomość położona na Starym Mieście, u zbiegu ulic Studziennej, Wodnej i Bednarskiej, o powierzchni użytkowej 0.37 ha okazała się być zbyt droga dla potencjalnego kupca. Do momentu ogłoszenia kolejnego przetargu i wyłonienia nabywcy tego terenu plac nadal pełnić będzie rolę bezpłatnego parkingu.
Wartość działki oszacowano początkowo na 1 mln 550 tys. zł. Wymogiem niezbędnym, jaki postawiło Miasto przed przyszłym nabywcą tego terenu był obowiązek przystąpienia przez niego do badań archeologicznych placu i przeprowadzenie ich na własny koszt.
Miasto nałożyło na inwestora także obowiązek rozpoczęcia budowy kamienic nie później niż do 31 grudnia 2015 roku. Do końca 2019 r. miały być gotowe. W przypadku nie podjęcia przez nabywcę działań inwestycyjnych do końca 2016 roku, elbląski Ratusz zastrzegł sobie prawo odkupu nieruchomości, za równowartość kwoty wylicytowanej za ten teren.
Niebawem zostanie więc ogłoszony kolejny przetarg na zbycie tego terenu. Podstawowym przeznaczeniem nowej zabudowy miała być funkcja mieszkaniowa i nieuciążliwa usługowa. W części podziemnej i parterowej nowych kamienic prowadzone mogłyby być usługi w zakresie handlu, rzemiosła artystycznego, gastronomii oraz pomieszczeń biurowych. W poprzednim przetargu Miasto wymagało również, by zabudowa nieruchomości objętej przetargiem odtwarzała charakter zabudowy pierzejowej. Nowo powstałe kamienice miały też jedynie harmonizować z dawną architekturą monumentalną, sprzed 1945 roku, odtwarzając jednocześnie rysunek sylwety miasta zbliżony do historycznego.
W przypadku tych, które miałyby powstać w obrębie ulicy Studziennej, z frontem od ulic Wodnej i Ścieżki Kościelnej również nie miały być one rekonstrukcją elbląskich kamienic, które stały w tym miejscu przed 1945 rokiem. Miasto w dokumencie przeatrgowym dopuszczało jedynie możliwość stosowania historycznego detalu w sposób nie sugerujący, że kamienica jest obiektem zrekonstruowanym, lub oryginałem z określonej epoki stylowej. Natomiast całość zabudowy miałaby być utrzymana w harmonijnych, pastelowych barwach, z przewagą bieli, wzbogacona o walor kolorystyczny cegły, kamienia i drewna.
Wymogi te budzą niepokój wielu elblążan. Słychać bowiem głosy mówiące o tym, że projektowanie takich kamienic w indywidualnych, współczesnych formach architektonicznych, całkowicie eliminując dawny styl, może doprowadzić do degradacji swoistej substancji historycznej, jaką skupia w sobie elbląska starówka.
Czy zatem elbląskie Stare Miasto stanie się niedługo jego marną imitacją?
nie przesadzajcie - sprzedać wszystko na Starówce i to szybko, będą inwestycje, będzie PRACA, będą nieruchomości, będą podatki........i załatacie troszeczkę dziursko w budżecie. Zróbcie na całą Polskę newsa, Elbląg sprzedaje Starówkę i sprzedajcie w miesiąc za ile się da, pod hotele, usługi, mieszkania, parkingi, Złapać się za j.... i go....
Jestem zdegustowany postawą tych, którzy mają wpływ na rzeczy, które mają zadziewać się na Starym Mieście i na Wyspie Spichrzów. Weźcie w końcu ludzie się w garść i zapewnijcie miejsce, które będzie wizytówką Elbląga. Przywrócić warto dom towarowy, który kiedyś mieścił się przy nabrzeżu, a z Wyspy Spichrzów uczynić miejsce ulokowania obiektów edukacyjno-kulturalno-rozrywkowych, a spichlerze można wzorować na tych, które BRE postawił w Bydgoszczy. Elbląg pomimo że boryka się z wieloma problemami, ma naprawdę szanse być rozpoznawalnym miastem, tylko trzeba się starać i mieć polot, a nie czynić z Elbląga małomiasteczkowe coś!!!
Ja pierniczę, jaki wysyp lansu, obietnic i festiwal odgrzewanych kotletów! W jeden dzień kilka artykułów lansujących obecną nieudolną władzę. Za późno nieroby. Dużo za późno. Teraz dajcie swoje buźki na portale elbląskie, żeby było wiadomo komu zawdzięczamy tą krainę moczem i kałem płynącą. Obietnice mamy w d...
takich to właśnie mamy " rządzących " jak Marszałkowie Sejmu - główny cel to jak wyciągnąć kasę. W Elblągu co dzielnica to....... no właśnie ! byle jak i bez najmniejszego pomysłu. Żadnej harmonii z dotychczasowymi budowlami. Blokowisko i nagle dwa , trzy domki jednorodzinne. np.( ul. Donimirskich ) itd, itp. Jeżeli odbudowujemy stare miasto to w dokumentach przetargowych powinno być jasno określone, że zewnętrzny wygląd budynków ma odzwierciedlać te z przed II wojny. Czy to trzeba być specjalistą od przetargów. Moim zdaniem p. Nowaczyk odpowiada za ten bałagan w Ratuszu ,skoro takie buble wychodzą na światło dzienne. WSTYD. Zatrudnione przypadkowe osoby ( tzw. znajomi znajomych ) doprowadzają do takich sytuacji. Brzydzę się takimi nieudacznikami !!!
czy znany ekspert od ekonomii Mariusz Lewandowski również w tej sprawie wygłosi jakiś wykład?
Czy ktoś jest w stanie racjonalnie wyjaśnić dlaczego nie można starówki odbudować wg wzorów przedwojennych? Kamienice były piękne, co pokazuje choćby to co odbudował pan Walentynowicz. Wystarczy tylko elewacje doprowadzić do przedwojennego wyglądu. To co w środku - rzecz gustu. Proszę, niech ktoś uzasadni skąd ta bzdura się wzięła?!
obecne władze nie wiedzą w jakim kierunku podążac ma Elbląg , a szczególnie osoba / dział zajmujący się sprzedażą gruntów .. tu jest totalny chaos , maksymalnie zabudowuje sie Kamionkę , Jar i Zawadę , a zdziwienie ,że nie ma już chętnych na Starówkę i Sródmieście , nasze miasto się zwija szybciej niż nam się wydaje w kazdej prawie dziedzinie , zatrudniani na wazne nawet stanowiska są ludzie po znajomości , bez przygotowania , bo rodzina przecież musi gdzieś pracować . Połowa Starówki wygląda jak smietnik i widac przez lata to się nie zmieni , chyba ,że po referendum przyjdzie do ratusza inteligentny , nowoczesny lokalny patriota.
W Gdansku beda wyspe spichrzow zabudowe robic i wyglada to na projektach tak ze nie ma nic wspolnego z tym co bylo
koledzy jeszcze nie maja... z przetargu na przetarg cena spadnie i wtedy ktos kupi wiadomo
Brak chętnych, to i się nie sprzedało. Kupił by Mytych, to byście marudzili, że znów "swojemu" sprzedają. Jak już tak chcecie jechać po samorządzie, to upominajcie sie o strefę rozrywki na Starówce. Tak to działa w innych miastach. Dzikie koncesje i ich niepewność tylko odstraszają potencjalnych inwestorów. Jak administracja publiczna nie będzie ograniczać działalności to i będą chętni do zainwestowania.