Podczas dziesiejszej (11.01.) konferencji prasowej Minister Edukacji Narotowej Przemysław Czarnek zapowiedział uruchomienie nauczania stacjonarnego w klasach I-III od 18 stycznia. - To jest bardzo ważne - zaznaczył.
Zdajemy sobie sprawę, że nauczanie zdalne w najmłodszych grupach wiekowych jest najmniej efektywne, najbardziej uciążliwe dla uczniów, rodziców i nauczycieli. Po wielu konsultacjach wypracowaliśmy wytyczne dla klas I-III szkół podstawowych. Są to zalecenia do realizowania wszędzie tam, gdzie jest to możliwe
- podkreślił Przemysław Czarnek.
Jak zapewniał Przemysław Czarnek Ministerstwo Nauki i Edukacji odbyło szereg rozmów z kuratorami oświaty, Radą Konsultacyjną ds. bezpieczeństwa w edukacji, Głównym Inspektorem Sanitarnym oraz Ministerstwem Zdrowia.
Powrót uczniów klas I-III do szkół odbędzie się 18 stycznia w ścisłym reżimie sanitarnym. Wytyczne w dużej mierze opierają się na zapisach znanych już z września 2020 r. Nauczycieli mogą wykonać test PCR, w kierunku wykrycia koronawirusa w jednostkach inspekcji sanitarnej oraz w punktach drive thru. Listy punktów i godziny poboru wymazów od nauczycieli i pracowników szkół opublikowane zostaną na stronach internetowych Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych i Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych
- wyjaśniał.
Powrót w ścisłym reżimie sanitarnym, centra handlowe, które były zamknięte w listopadzie otworzyli też w ścisłym reżimie sanitarnym po czym 28 grudnia je znowu zamknęli. Robią tylko z nas durni.
Szamotanina to w tę w w tamtą ...
Decyzja sluszna bo szkoda dzieci i rodziców, jednak patrząc jakie są obostrzenia w innych państwach widać że idzie trzecia fala.
Zamknięcie szkół na blisko rok, licząc od pierwszego zawieszenia nauki w marcu ub. roku, to największa niewymierna strata spowodowana sytuacją epidemiczną. Proces tzw. nauki zdalnej z rożnych przyczyn nie zdał egzaminu. Dzieci i młodzież szkolna "wypadły z gry", gdyż ten długi czas nieobecnosci fizycznej w szkole praktycznie spowodował, że zapomnieli o swoim uczniowskim statucie. Wszyscy odpowiedzalni za edukację, w tym też rodzice, poszli na łatwiznę, bo uznali, że rzekomo zamknięcie szkół poprawi bezpieczeństwo zdrowotne. Niestety tak nie było, A poza tym co najważniejsze oduczyło młodzież od wewnętrznej dyscypliny i spowodowało odejście od odpowiedzialności i umiejętności zachowania w społeczeństwie. Właśnie egzekwując od nich konieczność właściwego postępowania w zagrożeniu byłaby to najlepsza lekcja wychowania obywatelskiego. A tak będziemy mieli pokolenie stracone, zagubione i niedouczony, a konsekwencji kompletnie nieprzygotowane do życia publicznego i właściwych zachowań społecznych. I w pierwszej kolejności to nie klasy I- III powinny wrócić do normalnego nauczania, a przede wszystkim klasy starsze i uczniowie szkół ponadpodstawowych. Powstała stąd tragedia oświatowa nie będzie możliwa do naprawy przez najbliższe dziesięciolecia.
Jeszcze niedawno na maturze siedział ksiądz i leśnik. Rodzoce mówili, że mogą uczyć dzieci sami. Hejtowali wszyscy nauczycieli. Dziś jednak są potrzebni? Przecież dało się żyć bez nich jakiś czas temu, a teraz juz nie? Może czas najwyższy zobaczyć, że jednak jest to ważny zawód mimo wszystkich uprzedzeń. Każdy z nas chodził do szkoły i tak musi być. Każda pseudo reforma, pandemia, etc niszczy niestety system edukacji kosztem dzieci. Za parę lat naprawdę będziemy mieli problem.
Nie że są tak ważni , tylko nie ma co z dzieciakami zrobić .
Do nudzą się To się nimi zajmij to obowiązek rodzica