Niesłuszne pretensje o wyjazdy szkoleniowe dyrektorów elbląskich szkół?

Jednym z tematów poruszanych podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez PO przed 18. Sesją Rady Miejskiej był, mocno ostatnimi czasy komentowany, wyjazd szkoleniowy dyrektorów elbląskich szkół. W tej sprawie głos zabrała radna Agnieszka Kondraczuk, która pracuje jako nauczycielka. - Uważamy, że taka medialna nagonka na dyspozycje środkami budżetowymi przez dyrektorów szkół jest niesłuszna - stwierdziła radna.

- Karta Nauczyciela z dnia 26 stycznia 1982 r. przewiduje, że na cel kształcenia i dofinansowanie zawodowe nauczycieli, z uwzględnieniem doradztwa metodycznego, odprowadzany jest jeden procent planowanych rocznych środków z wynagrodzenia osobowego nauczycieli - wyjaśnia Agnieszka Kondraczuk - Kolejne rozporządzenie z roku 2002 stanowi, że organ prowadzący, czyli rada gminy, zbiera plan doskonalenia nauczycieli od dyrektorów szkół. Do 30 listopada każdego roku zbierane są takie informacje i organ dowodzący planuje takie szkolenia i środki na ten cel.

Radna podczas swojego wystąpienia zaznaczyła, że zgodnie z art. 7 rozporządzenia, organ prowadzący przewiduje maksymalną kwotę dofinansowania opłat za kształcenie, pobierane przez szkoły wyższe i zakłady kształcenia nauczycieli oraz specjalności i formy wykształcenia, na które dofinansowanie jest przyznawane. - Dlatego brak jakiegokolwiek ustawowego rozpisania tej kwestii w regulacjach prawnych powoduje, że nie zgadzamy się na takie insynuacje - stwierdza Agnieszka Kondraczuk.

To oznacza, że kwestia podziału przez dyrektorów środków na szkolenia i doskonalenie zawodowe nauczycieli oraz zasady i sposób dysponowania tymi środkami pozostaje zawsze w gestii dyrektorów placówek, a nie Urzędu Miasta. Wybór firm szkoleniowych, miejsca prowadzenia szkoleń, placówek. odbywa się na zasadzie indywidualnego wyboru.

Szkolenia zamiast zajęć pozalekcyjnych?

Sposobem doboru miejsc szkoleń zaniepokojony był radny Jerzy Wilk (PiS), który podczas październikowej sesji zwrócił się z zapytaniami do Prezydenta. - Z mediów dowiedzieliśmy się, że odbywały się szkolenia w hotelu Gołębiewski w Mikołajkach i w Warszawie. Chciałbym się dowiedzieć z jakich środków odbywały się te szkolenia i czy konieczne było udawać się tak daleko od naszych miejsc zamieszkania - pytał przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy w Elblągu piękne sale konferencyjne. Czy nie jest to trochę niemoralne, że dyrektorzy szkół w tym czasie szkolą się w luksusowych hotelach, gdy w szkołach brakuje środków na różne podstawowe rzeczy, np. na zajęcia pozalekcyjne, które od września nie funkcjonują?

Na zapytanie Jerzego Wilka odpowiedziała wiceprezydent Grażyna Kluge, która sprawuje nadzór nad oświatą. - Dyrektor jest samodzielnym menagerem i zarządza swoją placówką zgodnie z obowiązującym prawem i środkami finansowymi przeznaczonymi na tą działalność. Nie można porównać środków przeznaczonych na finansowanie dokształcania i doskonalenia nauczycieli z limitami na papier toaletowy, bo to są zupełnie inne, zarówno konieczności, jak i obowiązki.

Wiceprezydent odniosła się również do zarzutu braku zajęć pozalekcyjnych. - W ubiegłym roku godzin pozalekcyjnych było bardzo dużo, bo około 1200-1300 tygodniowo i dzięki temu od września realizowanych jest bardzo dużo innowacji. Te godziny, które wcześniej były godzinami pozalekcyjnymi, stały się godzinami włożonymi w innowacje pedagogiczne. Jest tych innowacji w Elblągu najwięcej w województwie - tłumaczy Grażyna Kluge. - Trzeba zobaczyć, jak dzieci są obłożone obowiązkami, by później móc zaproponować atrakcyjne dla nich spotkania popołudniowe.

Grażyna Kluge odpowiedziała również na obawy dotyczące wyjazdów szkoleniowych dyrektorów. - Miejscowości, w których dyrektorzy mają możliwości skorzystania z dokształcania i doskonalenia jest znacznie więcej. Ale to nie jest pytanie do nas - zaznacza Grażyna Kluge. - Każda szkoła ma na określonym paragrafie pieniądze na doskonalenie zarówno nauczycieli, jak i kadry kierowniczej. Tych pieniędzy na inne cele nie można przeznaczyć. To jest odpis ustawowy. Zatem każdy dyrektor wybiera takie szkolenia, które uznaje za właściwe.

"Tych spraw w ogóle nie można ze sobą łączyć"

W związku z tym, że na sali sesyjnej obecni byli dyrektorzy paru elbląskich szkół, wiceprezydent postanowiła oddać im głos. - Muszę trochę sprostować tą całą sytuację - mówi Beata Gadomska, dyrektorka Gimnazjum nr 1 w Elblągu. - Powiedziane zostało, że zajęcia pozalekcyjne, które nie odbywają się w szkole nie odbywają się dlatego, że my jeździmy na szkolenia. Tych spraw w ogóle nie można ze sobą łączyć. Jeśli chodzi o dokształcanie nauczycieli, a w tym dyrektorów szkół, którzy też tymi nauczycielami są i mają prawo do korzystania z tych środków przeznaczonych na dokształcanie. Te środki wynikają z Karty Nauczyciela, o czym mówi ustawa, która gwarantuje jeden procent kwoty, która jest przeznaczona rocznie na pensje zasadnicze nauczycieli. Są to wobec tego środki płynące z Ministerstwa.

Dyrektor Gimnazjum nr 1 poruszyła również temat szkolenia, które odbyło się w Mikołajkach. - Zarzucono nam, ze powinniśmy szkolić się tutaj na miejscu. Szkolenie, które odbyło się niedawno w Mikołajkach dotyczyło bardzo ważnego zagadnienia związanego z funkcjonowaniem i zarządzeniem całą szkołą, tzn. kontroli zarządczej - zapewnia - Dwa takie szkolenia odbyły się w Elblągu. Niestety nie były one wystarczające pod względem merytorycznym. To, które wybraliśmy, wynikało z poszukiwań i znaleźliśmy ofertę w Mikołajkach. Nie będziemy szkolić się w Elblągu jeżeli oferta szkoleń organizowanych tutaj nie sprosta naszym wymaganiom.

Obalmy mit

W dalszej części sesji do tematu powrócił Przewodniczący Klubu Radnych PO, Antoni Czyżyk. - Chciałbym mit o Hotelu Gołębiewski obalić, ponieważ to jest bardzo popularny hotel, z którego korzysta bardzo dużo ludzi. Polecam, kto jedzie na wczasy, bo on jest niedrogi - stwierdził Antoni Czyżyk. - Szkolenia, które pomagają w zarządzaniu będą skutkowały może nie dzisiaj, ale jutro.

Obecność na sesji dyrektorów niektórych elbląskich szkół było niezrozumiałe dla radnego Jerzego Wilka, który nie krył swojego zaskoczenia. - Dyrektorzy nie mogli przewidzieć, o czym będę mówić w swoich zapytaniach, w związku z tym rozumiem, że to jest taka nowa tradycja, że w dniu sesji dyrektorzy szkół zamiast w szkołach będą przebywali na obradach sesji co miesiąc i przysłuchiwali się o czym mówią radni - mówił Jerzy Wilk. - Widocznie dyrektorzy są czujni i wszystko są w stanie przewidzieć. Jeżeli chodzi o szkolenia i wyjazdy - proszę przekonać podatników, że to jest słuszne rozwiązanie, żeby oni, płacąc podatki fundowali te wyjazdy. Uważam, że jest znacznie więcej rozwiązań, żeby rozsądniej te pieniądze wydać również na szkolenia.

Do wypowiedzi Jerzego Wilka, w sprawie pojawienia się dyrektorów na sesji ustosunkował się Przewodniczący Rady Jerzy Wcisła (PO). - Ja wiedziałem, że dzisiaj nauczyciele pojawią się na sesji i nie jest to związane z przeciekami, co do pańskiej wypowiedzi, ale z tym, że była przedstawiona informacja o oświacie i był przekazany list Związku Zawodowego Kadry Kierowniczej Szkół i Placówek Oświatowej do Rady Miejskiej. I to był powód obecności nauczycieli na sesji - wyjaśnił radny Wcisła.

Wszystko wskazuje na to, że dyrektorzy elbląskich placówek oświatowych nie mają sobie nic do zarzucenia, a radni i mieszkańcy szukają dziury w całym. Niemniej żywimy nadzieję, że sporne szkolenie przyniesie wymierne korzyści i elbląskie szkoły będą funkcjonowały teraz na najwyższym poziomie, co z radością zauważą uczniowie i ich rodzice.