Ponad pół tysiąca osób przyjechało w ten weekend do Tolkmicka, by uczestniczyć w XIII Międzynarodowym Zlocie Motocyklowym. Swoistą jego tradycją jest sobotnia parada motocyklowa po drogach Wysoczyzny Elbląskiej, w której w tym roku udział wzięło ponad 300 motocyklistów. Od piątku z kolei na tolkmickiej plaży trwają koncerty, konkursy i wspólna integracja.
Trzynasty zlot motocyklowy w Tolkmicku, po raz kolejny przyciągnął do miasteczka nad Zalewem Wiślanym liczną rzeszę fanów motorów z całego kraju i zagranicy m.in. z Litwy, Rosji, Niemiec oraz Ukrainy. Organizatorzy szacują, że łącznie na zlocie pojawiło się około 600 motocykli.
Na pierwszy w historii zlot w 2005 r. przyjechało ok. 50-70 motocykli. Pod względem frekwencji, rekordowy był dwunasty zlot. Przed rokiem nasza impreza wpasowała się jednak w długi weekend, a pogoda była jeszcze lepsza. Były też zloty, kiedy bawiliśmy się w błocie i też było ponad 200 maszyn. Cieszymy się jednak, że motocykliści lubią do nas wracać i odwiedzają nas mimo różnej pogody
– mówi Paweł Tkacz z tolkmickiego Klubu Motocyklowego Kardan, organizującego zlot.
Co wyróżnia tolkmicki zlot od pozostałych i dlaczego z roku na rok cieszy się on niesłabnącą popularnością?
Nasz zlot w Tolkmicku jest inny niż większość zlotów organizowanych przez kluby. Niektórym się on nie podoba, bo jest bardziej piknikiem motocyklowym. Nasz zlot to połączenie zamkniętych zazwyczaj społeczności motocyklowych ze społecznością lokalną. Przez to, że jesteśmy otwarci, odwiedzają nas licznie mieszkańcy regionu. Chcemy w ten sposób zintegrować z lokalną społecznością i pokazać, że to co się czasami widzi na ulicach w wykonaniu motocyklistów, to jest mniejszość. 90% z nas to fajni i przyjaźni ludzie. Być może to jest ta tajemnica, że tak wielu ludzi przyjeżdża na nasz zlot
– odpowiada współorganizator Paweł Tkacz.
Organizatorzy zlotu jak co roku postarali się o wiele atrakcji dla jego uczestników, jak np. rejs statkiem. Na scenie ustawionej na plaży, zagrało osiem zespołów muzycznych. Ponadto przygotowano wiele zabaw i konkursów m.in. skoki na bungee, konkurs palenia gumy, konkurs na najgłośniejszy motocykl i na najwolniejszy przejazd motocykla czy konkurs o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Najbardziej widowiskowa była jednak motocyklowa parada po drogach Wysoczyzny Elbląskiej, w której uczestniczyło ponad 300 motocyklistów. Trasa o długości 37 km wiodła m.in. przez Suchacz, gdzie już tradycyjnie mieszkańcy wsi wręczyli motocyklistom przygotowaną przez siebie niespodziankę. W tym roku był to piracki glejt.
Od dwóch lat zlot ma również swój cel społeczny.
Jego idea jest taka, aby zostawić po sobie jak najwięcej rzeźb i utworzyć tzw. Szlak Kardanowski od Kadyn, przez Tolkmicko, Pogrodzie, Krzyżewo, Frombork do Braniewa. Są to miejscowości, z których koledzy bardzo nam pomagali zwłaszcza przy pierwszych zlotach. W podziękowaniu, po każdym zlocie, ustawiamy tam rzeźby autorstwa naszego lokalnego artysty
– tłumaczy przedstawiciel Klubu Motocyklowego Kardan.
Do tej pory, dzięki środkom zebranym podczas zlotów, na szlaku stanęły już cztery sporej wielkości drewniane rzeźby. W tym roku dołączy do nich licząca 5 m wysokości i 3 m szerokości rzeźba rybaka, która stanie prawdopodobnie przy wjeździe do Tolkmicka.
- Chcemy aby rzeźby nawiązywały i do regionu i trochę do motocykli. Mamy nadzieję, że do 2020 r. uda nam się w pełni utworzyć szlak – mówi Paweł Tkacz.
Byłem!Zobaczyłem!I świetnie się bawiłem!LwG!Do zobaczenia w przyszłym roku!
Dzięki KARDANOWCY za fajną bibę!Do zobaczyska w przyszłym roku!!!
Tylko motocyklista rozumie dlaczego pies wystawia łeb podczas jazdy samochodem!
Panowie proszę o rozwagę. To, że macie zlot nie znaczy, że okoliczne drogi to tory wyścigowe. Dziękuję
Parada była imponująca, tylko po co te 10 zł od łebka za wstęp na oglądanie? Za dużo w tym roku było komercji. A tak to ok.