Około pół tysiąca osób przyjechało w ten weekend do Tolkmicka, by uczestniczyć w XI Zlocie Motocyklowym. W sobotnie południe motocykliści wzięli udział w paradnym przejeździe po Wysoczyźnie Elbląskiej. Od piątku z kolei na tolkmickiej plaży trwają koncerty, konkursy i wspólna integracja.
Jedenasty zlot motocyklowy w Tolkmicku, przyciągnął w tym roku do miasteczka nad Zalewem Wiślanym rekordową ilość uczestników z kraju i zagranicy m.in. z Obwodu Kaliningradzkiego.
- Przyjechało do nas około 500 motocyklistów. To najwięcej w jedenastoletniej historii imprezy – mówi Paweł Tkacz z tolkmickiego Klubu Motocyklowego Kardan, organizującego zlot.
Celem tegorocznego zlotu, oprócz wspólnego spotkania, integracji i zabawy braci motocyklowej, jest zbiórka funduszy. Jak tłumaczą organizatorzy, pieniądze przeznaczone zostaną na rzeźby, które staną w Tolkmicku i okolicach na tzw. szlaku kardanowskim, od Kadyn do Braniewa. Pierwszą z nich, autorstwa Andrzeja Kurowskiego, można już podziwiać w pobliżu tolkmickiej plaży.
Chcemy pobudzić Tolkmicko do życia. Podobnie jak to było w latach 80-tych, kiedy to Tolkmicko było organizatorem znanych w kraju plenerów artystycznych. Będzie to pamiątka tego, co robimy na długie lata
– wyjaśnia Paweł Tkacz.
Organizatorzy zlotu postarali się o wiele atrakcji dla jego uczestników. Na scenie ustawionej na plaży, zagrało osiem zespołów muzycznych. Ponadto przygotowano wiele konkursów i zabaw, jak np. wyścig drezyn na 1/10 mili przy tolkmickim dworcu kolejowym. Najbardziej widowiskowa była jednak motocyklowa parada po drogach Wysoczyzny Elbląskiej. Trasa o długości 25 km wiodła po nowo wyremontowanych szosach, m.in. drodze nr 503.
- Są to bardzo atrakcyjne tereny dla nas, bo jest na nich dużo zakrętów. Motocykliści uwielbiają wiraże i nie lubią jechać cały czas prosto, bo jest to nudne. Stąd trasa parady wiedzie z Tolkmicka przez Pogrodzie, Milejewo, Pagórki, Łęcze, Suchacz, Kadyny, ponownie do Tolkmicka – tłumaczy członek Klubu Motocyklowego Kardan z Tolkmicka, organizatora zlotu.
Podczas całego zlotu, prowadzono również akcję promującą trzeźwość wśród motocyklistów - pod nazwą „Piłem, nie jadę”. Zainteresowani mieli także okazję zarejestrować się w bazie dawców szpiku.
Ludzie, którzy do nas przyjeżdżają mówią, że panuje tu atmosfera podobna jak na Woodstocku. To o czymś świadczy
– mówi Paweł Tkacz.
W Tolkmicku można zrobić taką imprezę? Można, a w Elblągu? Nie można? Dlaczego? Grupa oszołomów zaczęłaby zbierać podpisu, "nie wpuścimy Ruskich", założyliby stronę na facebooku i zbierali kolejnych fanatyków.