Podczas wczorajszej (25.04.) „Sceny przy stoliku” aktorzy zaprezentowali na scenie dwa sposoby na życia, dwa światopoglądy, dwie koncepcje tego, czym jest tożsamość. Tekst „Dziki zachód” Anny Wakulik opowiada o konfrontacji matki z synem, która przypomina proces sądowy. Czy wyrok był z góry do przewidzenia? Dyskusja, która odbyła się po odczytaniu tekstu pokazała, że wiele pytań może pozostać bez odpowiedzi, a różne sytuacje mogą być zupełnie inaczej odbierane.
Teatr im. Aleksandra Sewruka wraz z Elbląskim Towarzystwem Kulturalnym po raz kolejny realizuje cykl spotkań w ramach „Sceny przy stoliku”. Tym razem na scenie elblążanie mogli zobaczyć Beatę Przewłocką i Krzysztofa Żabkę, którzy odczytali tekst Anny Wakulik „Dziki Zachód”.
- Ona – sześćdziesięcioletnia matka, którą skrywa hidżab, On – trzydziestoletni sędzia zaangażowany w proces nielegalnego imigranta, którego chroni toga – jej syn. Była to trudna i bolesna dla obu stron konfrontacja po 15 latach niewidzenia. Dlaczego matka zostawiła syna ze swoim mężem? - odpowiedź pada ze sceny i jest trudna do zaakceptowania przez syna, tym bardziej, że człowiek z którym mieszkał przez te wszystkie lata okazuje się nie być jego ojcem a i powód ucieczki matki jest zaskakujący – opowiada Teresa Wojcinowicz, prezeska Elbląskiego Towarzystwa Kulturalnego.
Po odczytaniu tekstu aktorzy pozostali na scenie, by wziąć udział w dyskusji. A pytań po tej sztuce powstało wiele. „Dziki zachód” bada konsekwencje przekraczania granic. Zarówno tych terytorialnych, jak i międzyludzkich, kulturowych, religijnych.
Moim zdaniem bardzo łatwo można dopasować to do niektórych życiowych sytuacji. Niekoniecznie w skali 1 do 1 do tych opisanych w tekście. Żyjemy w bardzo różnorodnym świecie, stykamy się z bardzo różnymi problemami, które nas przerastają. Świat się zmienia niekoniecznie zawsze tak, jakbyśmy tego chcieli. My musimy umieć się w nim znaleźć. To jest jakaś część tego tekstu. Sądzę, że gdyby widz zobaczyłby ten tekst jako spektakl, to miałby po nim bardzo ciekawe przemyślenia i powstawałyby świetne dyskusje
– mówiła Beata Przewłocka.
Tekst porusza bardzo aktualny temat. Obecnie trwająca wojna trochę zmienia kontekst tego tekstu. To jest dramat z 2014 r., więc wojna już była, ale teraz jest nam ona bliższa i sądzę, że to zmienia delikatnie nurty w myśleniu. Pokazano dwie postawy, które są spotykane w życiu w konflikcie. Osadzenie w rzeczywistości czasem geograficznie się zmienia. Są pewne społeczności, które z pewną różnorodnością mają więcej do czynienia, a są takie, dla których jest to coś „świeżego”, co postrzegają jako zagrożenie. Myślę, że to skłania do ciekawych przemyśleń
– stwierdził Krzysztof Żabka
Skąd mamy takie, a nie inne poglądy? Dlaczego pociąga nas pewien styl życia, a inny wydaje się być nie do pomyślenia?
Sztuka ta postawiła wiele pytań i to zarówno przed aktorami jaki i widownią. Pytań o granice wolności, odpowiedzialności czy też szukania własnego miejsca w świecie. Dyskusja pokazała jak różne może być postrzegania tekstu, interpretacja postaci czy pojmowanie wolności, a tym samym wszystkiego co ja ogranicza. Elbląska wersja „sceny przy stoliku” pokazała raz jeszcze, że daleko wykracza poza przyjętą formułę. Dziękujemy aktorom i widzom za tak aktywne teatralne spotkanie
– podkreśliła Teresa Wojcinowicz.
Kolejna „Scena przy stoliku” odbędzie się 30 maja, o godz. 18.00. Oczywiście w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.