Tradycyjne podziękowania dla Sponsorów i Przyjaciół Teatru rozpoczęły czwartkowe (10 kwietnia) spotkanie z miłośnikami Melpomeny, którzy odwiedzili gościnne podwoje Teatru im. Sewruka. Zanim zebrani wysłuchali spektaklu „Brel raz jeszcze” dwoje z nich wygrało zaproszenia na następne propozycje 13. Elbląskiej Wiosny Teatralnej.
Spektakl „Brel raz jeszcze” to jednocześnie monodram i recital w wykonaniu krakowskiego aktora i piosenkarza Janusza Zbiegieła. Ten absolwent Wyższej Szkoły teatralnej w Krakowie i Szkoły Piosenkarsko – Aktorskiej w Paryżu zaprezentował 12 przebojów Jacquesa Brela zaśpiewanych w oryginale, przeplatanych cytatami z listów Brela do żony.
Wzruszająca i poruszająca historia ostatnich lat życia jednego z najlepszych piosenkarzy francuskich, autora znakomitych tekstów, który chory na raka płuc wyjeżdża dla podreperowania zdrowia do francuskiej Polinezji, na Markizy. Z listów pisanych do żony dowiadujemy się o jego tęsknocie za rodziną, działaniach zmierzających do zabezpieczenia jej przyszłości oraz swoistym rachunku sumienia człowieka, który dokonuje retrospekcji swego życia.
Te cytaty, stanowiące dokument tragicznego splotu życia i twórczości Brela, są jednocześnie komentarzem do utworów, wśród których zabrzmiały: Mathilde, Au suivant (Następny), La chanson de Jacky (Piosenka dla Jackiego), Les bourgeos (Burżuje), Mon enfance (Moje dzieciństwo), La chanson de vieux amants (Piosenka starych kochanków), Ne me quitte pas (Nie opuszczaj mnie), Les vieux (Staruszkowie), J’Arrive (Przyjdę), Amsterdam, La quete (Poszukiwanie), Les marqueses (Markizy).
Jak spektakl odebrali elblążanie? - Przeniosłam się na wąskie uliczki starego Paryża, którymi miałam okazję kilka lat temu wędrować – mówi z nostalgią p.Grażyna. – Poczułam klimat tamtych miejsc, ożyły wspomnienia.
- Było wspaniale – wyznaje p. Helena. - Chwilami miałam ochotę wejść na scenę i zatańczyć, a momentami zapadałam się w przejmujących dźwiękach i pięknej barwie głosu Janusza arysty.
Okazało się, że nieznajomość języka nie przeszkadzała w odbiorze. - Nie znam francuskiego, nie przeszkodziło mi to jednak poczuć dramaturgię biografii Brela – dodaje p. Ewa. – Zapewne pomogły w tym zrozumieniu monologi po polsku, które złożyły się w zaskakującą całość. Piękny spektakl.
A już w sobotę (12 kwietnia) koncert Vena Amoris Anity Lipnickiej dostarczy kolejnych emocji.
Język miłości, czarujący męski głos i muzyka najbardziej francuska z francuskich - czegóż chcieć więcej ? wspaniały wieczór
Super oprawa akustyczna spektaklu, brawo