3 Wileńska Brygada Armii Krajowej została utworzona we wrześniu 1943r. pod dowództwem por. Gracjana Fróga ps. „Szczerbiec". Działała na południowy wschód od Wilna, zwalczała niemiecko-litewskie ekspedycje karne i grupy rabunkowe, ochraniając tym samym ludność cywilną. Była jedną z najbardziej elitarnych i skutecznych jednostek Polskiego Państwa Podziemnego.
1 marca 2018 roku, na mocy decyzji ministra obrony narodowej, 4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej otrzymała imię kpt. Gracjana Fróga ps. „Szczerbiec", stając się tym samym kontynuatorem tradycji 3 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.
Ochotnicy, którzy w piątek rozpoczęli szkolenie podstawowe w 43 batalionie lekkiej piechoty w Braniewie, wzięli udział w prelekcji Pana Michała Ostapiuka z Instytutu Pamięci Narodowej z Olsztyna, który przybliżył kandydatom działalność 3 Wileńskiej Brygady AK - jej organizację, strukturę oraz działalność bojową.
"Ważnym jest, by przybliżyć historię bardzo niezwykłego człowieka jakim był kpt. Gracjan Fróg posługujący się pseudonimem „Szczerbiec", który jest patronem Brygady. Sama zaś jednostka kultywuje tradycję oddziału, którym dowodził „Szczerbiec" czyli 3 Wileńskiej Brygady AK. Dowódca jak i dowodzony przez niego oddział, należą do elity Polskiego Państwa Podziemnego. Była to jednostka, która wyróżniła się w wielu akcjach bojowych. ...Była jednym z najlepszych związków partyzanckich w trakcie II Wojny Światowej. Bez wątpienia postawa zarówno Dowódcy, oficerów jak i żołnierzy służących w tamtym oddziale na pewno są dzisiaj drogowskazem dla żołnierzy Obrony Terytorialnej. Ich ideowość powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenie chociażby na wzgląd, iż podczas działania w bardzo trudnej sytuacji, ci ludzie zareagowali bardzo ideowo, odważnie, byli pełni poświęcenia oraz woli walki i co najważniejsze – byli skuteczni. Byli zwyczajnie dobrymi żołnierzami, którzy potrafili walczyć z wrogiem."
- podsumował spotkanie Pan Michał Ostapiuk z Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Olsztynie.
Pan , potomek "47, niestety nie mówi prawdy. "najlepsza jednostka partyzancka II wojny...". Skoro tak, to dlaczego dowodzący brygadą porucznik w wolnej Polsce jest tylko kapitanem a Nieczuja, niczym nie dowodzący, generałem? Czyżby Litwini się nie zgodzili za "braterstwo" Obojga Narodów? Tym młodym ludziom trzeba przedstawić obydwa ostrza szczerbca - to bandyckie też. prawdą jest, że głównym wrogiem Polaków na Litwie po 1939 byli zdradzieccy i sprzedajni Litwini, ale "nasi" szczerbcy nie byli święci.