Wielu elblążan z niezadowoleniem przyjęło wprowadzenie teleporad. Od częściowego powrotu do systemu stacjonarnego minął niecały miesiąc. Teraz okazuje się, że wolą zadzwonić do lekarza niż pojawić się w przychodni osobiście.
Przez rok teleporady były standardem jeśli chodzi o funkcjonowanie przychodni. Niecały miesiąc temu to się zmieniło. W marcu przywrócono wizyty stacjonarne m.in. na dla dzieci do 6. roku życia, w przydku, gdy pacjent nie wyraził zgody na realizację świadczenia w formie teleporady czy podejrzenia choroby nowotworowej. Jednocześnie większość przychodni prowadzi szczepienia przeciw COVID-19. To wystarczy, aby większość przeżywała prawdziwe oblężenie. Media donoszą o kolejkach w i przed przychodniami. Jak sytuacja wygląda w Elblągu?
Tuż przed południem w przychodni przy ul. Tysiąclecia spotykamy dwie osoby. Poza tym panuje tam cisza i spokój. Trochę inaczej wygląda to w innych przychodniach, szczególnie tych, które oprócz standardowej opieki nad chorymi, szczepią elblążan choć i tam kolejek nie widać.
Po tych zmianach trochę więcej pacjentów pojawia się w przychodni, ale dotyczy to osób dorosłych. Liczba młodych pacjentów się nie zwiększyła. Dzieci już wcześniej, w większości przypadków przychodziły na wizyty. Jeśli chodzi o tłok w przychodniach? Wyznaczamy pacjentom wizyty na konkretne godziny, aby uniknąć takich sytuacji. Oczywiście zdarza się, że ktoś przyjdzie wcześniej i czeka, no ale niektórzy już tak mają, że robią, co chcą
- mówi pracownica rejestracji z przychodni na Bema.
- W przychodniach nie powinno być tłumów z wiadomej przyczyny. Mamy pandemię i trzeba unikać niepotrzebnych kontaktów. Sporo osób to rozumie, a niektórzy mają z tym problem. W sumie nie jest jednak najgorzej. Ludzie, szczególnie osoby starsze, potrafią poddać się rygorom. Rejestrujemy pacjentów na konkretne godziny, aby uniknąć zagęszczenia w przychodni. Owszem niektórzy pacjenci przychodzą wcześniej dwie godziny, zamiast 15 minut. W takich przypadkach interweniują jednak pielęgniarki i proszą o pojawienie się na chwilę przed wyznaczoną godziną wizyty - mówi Krzysztof Baranowski, kierownik przychodni Medicus w Elblągu.
Na system teleporad, wprowadzony ze względu na pandemię, wielu elblążan początkowo narzekało. Trudności, głównie sprawiało dodzwonienie się do rejestracji. Teraz okazuje się, że system ten w wielu przypadkach się sprawdza i jest zdecydowanie wygodniejszy, dla lekarzy i dla pacjentów.
Od wprowadzenia zmian, czyli od niecałego miesiąca, jest więcej wizyt osobistych w przychodni. Nadal jednak pula teleporad jest duża. W pewnych sytuacjach teleporady są bardzo wygodne. Jeżeli ktoś ma stałe lekarstwo, czuje się dobrze, to aby dostać receptę, nie musi biegać trzy razy do przychodni, tylko wykonuje telefon. Jak ktoś potrzebuje dodatkowe skierowanie do specjalisty także. Wiadomo jednak, że jeżeli ktoś ma od 3 do 40 st. C gorączki i wykluczonego koronawirusa, nie będziemy go leczyli przez telefon
- dodaje dr Baranowski.
Przychodnia Vita przy ul. Baczyńskiego, nadal dodzwonić się nie można. Paniusie w recepcji kawusie piją.
Dlatego,że ludzie pracy chcą mieć ciszę i spokój,pandemia będzie trwała ...nikt nie wie ,ale na pewno wiele,wiele lat.Pandemia obecnie nazywana jest Covid-19,ale w roku 2022,będzie się nazywała ,,Mrovid-20,itd.Pandemia to biznes liczony w miliardach,a tam gdzie są zyski to każdy chce by ,,koniunktura,,trwała jak najdłużej.Budżetówka pracuje zdalnie ,ale pensję już odbiera fizycznie w bankomacie,patrząc czy ,,króle Polski,,są właśćiwe !Dla urzędów,przychodni zdrowia,itp.placówką to raj na ziemi,praca na 1/10,ale pensja 1/1 etat,roboty jak najmniej och ty !PANDEMIO Trwaj,trwaj...
Teleporada to brak dostępu do właściwego leczenia! Jak lekarz może diagnozować pacjenta przez telefon?? To oszustwo, nie leczenie. Oszustwo.
Przecież kaszel, gorączka, katar, ból gardła - to objawy jakiejś choroby, która lekarz rozpoznaje po bezpośrednim zbadaniu pacjenta. I tak wykańczają ludzi w domach. W dłuższej perspektywie społeczeństwo jest słabe, chore, bez odporności, podatne przez to na wszelkie infekcje. Z powodu covid, nie na sam covid, umarło naprawdę wielu ludzi. Ale kogo to obchodzi, kiedy rzecz idzie o pieniądze..?
Czyli lekarze sie zaszczepili, ale dalej badają...przez telefon bo im tak wygodnie. Kaszpirowski wiecznie zywy :-)))
Jakoś prywatnie teleporad nie ma!!! Lekarz z uśmiechem wita i z uśmiechem do drzwi odprowadza
oddać nam kasę którą płacimy do nfz, i tak marnotrawią nasze pieniądze!!!!! na etaciki, gmachy, premie i picie kawy
To z czym mogę przyjść do lekarza? Jak się dobrze czuję nie mam kataru, gorączki, nie boli mnie gardło, nie kaszlę to po co mam przyjść? Niedawno miałam gorączkę 39,5 bolało mnie niemiłosiernie gardło byłam rozbita pani doktor stwierdziła że to angina . Przepisała antybiotyk i na tym się skończyła tele porada. Wiem jakie są powikłania po anginach ale kogo to obchodzi? Po co jest przychodnia i lekarz rodzinny, skoro jestem chora to mam nie przychodzić do przychodni chyba że jestem zdrowa wtedy zapraszają. To jest jakiś obłęd
Brak słów,nie przychodź do przychodni ,bo zarazisz lekarza...a telefony dostępne w rejestracji hmmm-chyba chodzi o numery telefonów do lekarza? Nie kumam....?!
Gdzie są pacjenci???? W szpitalu wojewódzkim bo tam można dotykać pacjentów i nikt się nie boi wirusa, mimo że dziennie jest sporo zarażonych między oczekującymi na wizytę w SOR czy w nocnej pomocy