Trudno zliczyć ile już raz remontowano, oddany do użytku zaledwie trzy lata temu, Most Niski. Ostatnio, tuż przed końcem gwarancji, która miała obowiązywać do października. Na szczęście miastu udało mu się wynegocjować jej przedłużenie o kolejne trzy lata. Czy tym razem wystarczy czasu, aby wyegzekwować coś więcej, niż tylko tymczasowe naprawy mostu?
Cała inwestycja kosztowała 38,4 miliona złotych, z czego prawie 30 milionów to fundusze unijne. Na jej finał jednak przyszło czekać elblążanom wyjątkowo długo. Wystarczy powiedzieć, że w międzyczasie nawet trzykrotnie zmieniły się władze miasta.
W lipcu 2013 roku otwarto nabrzeże Bulwaru Zygmunta Augusta i dwa, nowe mosty zwodzone: Wysoki, między ulicą Mostową i Giełdową oraz Niski łączący ulicę Studzienną i Orlą. Cała inwestycja kosztowała 38,4 miliona złotych, z czego prawie 30 milionów to fundusze unijne. Na nową inwestycję elblążanie, a w szczególności mieszkańcy Zawodzie – przez długi czas odciętego od miasta, czekali od 2010 roku, od kiedy ruszyły roboty.
Praktycznie od początku oddania nowej inwestycji wątpliwości zaczęło wzbudzać wykonanie nawierzchni Mostu Dolnego, jak się z czasem okazało słusznie. Ułożona z kostki dębowej nawierzchnia zaczęła się wybrzuszać i pękać już po kilku miesiącach eksploatacji. Do dzisiaj kilkakrotnie już ją remontowano. Ostatnią naprawę wykonano we wrześniu. Trudno więc jeszcze mówić na jak długo tym razem wystarczy interwencja wykonawcy. Pewnie nie na długo, bo inaczej miasto nie starałoby się o przedłużenie gwarancji. Ta zgodnie z pierwotna umową miała objąć okres pierwszych 36 miesięcy eksploatacji obu mostów i mijałaby w październiku tego roku.
W związku z licznymi naprawami tego obiektu w tym okresie, miasto przekazało wykonawcy, że uważa za konieczne przedłużenie gwarancji remontowanych elementów nawierzchni na okres 3 lat od zakończenia napraw (co wynika z kodeksu cywilnego). Wykonawca przystał na takie rozwiązanie
– wyjaśnia Łukasz Mierzejewski z biura prezydenta Elbląga.
Gdyby tak się stało władze miasta, same zostałyby z problemem i z budżetu pokrywały kolejne remonty mostów. Tak się jednak nie stało. Teraz prezydent ma jeszcze kilka lat, aby wyegzekwować od wykonawcy naprawienie fuszerki.
kto tak projektuje przede wszystkim. Drewno puchnie i za 10 lat też będzie się psuło. Normalne a szkoda bo ładnie to wygląda
https://www.youtube.com/watch?v=uPZj1p_smCA zamiast mis wstawcie kostka debowa
To nie jest wina wykonawcy tylko projektanta i zamawiającego oraz nadzoru budowlanego!
Położyli by solidne bale dębowe, jak robiono to przed wiekami, i nie było by problemu. Kostkę można kłaść ale kamienną, a i ona pod wpływem wody i mrozów potrafi wyskoczyć jak nie ma odpływu dla wody.
Źle przygotowane drewno ,nie wystarczy pomazać kostki jakimś tam impregnatem i będzie ok.Jeszcze za ,,komuny" potrafiono sobie z tym radzić przy ambitniejszych zadaniach mostowych drewno poddawano kąpielom w żywicach ,taka deska ważyła sporo ,za to była skrajnie odporna na warunki atmosferyczne.A tu prawie surowe drewno ,sztywne spoiny to nie może działać.
Czemu pan nie działa ? Trzeba opluć zgnoic i donieść na kogo trzeba . Do dzieła podobno jest pan w tym dobry tak mówią na dzielnicy, ze stara szkoła ....
Powinny być zamontowane progi zwalniające bo kierowcy mają gdzieś znaki i najeżdżają na most jak formuła jeden .Kara musi być za taką jazdę.
ukarac i niech sami do konca zycia i jeszcze pokolenie jego niech naprawia kase to wiedzieli jak brac takie pieniadze toc to szok
A MOZE ODPOWIEDZIALNY FACHOWIEC ZE ZLOMOWCA SIE WYPOWIE A CI CO GO NMASZCZALI LBY POD MOST POCHOWALI ? TAK JAK U GRONKIEWICZ NIC MI NIE WIADOMO JAK BEDZIE COS NIE TAK TO MY TO SAMI WYJASNIMY . WY TA KASE ZWROCCIE MIASTU- LUDZIOM - A POTEM MIEDZY SOBA ZA LBY I SIE ROZLICZAJCIE CWANIACZKI!
~ Obserwator tak , jak piszesz ale ...ciął , po kosztach , które teraz będzie miał zapewne większe . : )