Dlaczego dotychczasowe konsultacje przeprowadzane w naszym mieście były nieskuteczne? Poddawano przecież pod dyskusję tematy ważne i bardzo konkretne; rozmawiano o budowaniu marki miasta i jego promocji, konsultowano budżet miejski czy dyskutowano o umiejscowieniu stojaków rowerowych. To tylko kilka przykładów, ale w każdym z nich udział mieszkańców był niewielki. Zdaniem niektórych, niska frekwencja na konsultacjach wynika z naszej mentalności; nadal uważamy, że na władze samorządowców nie mamy większego i realnego wpływu. Być może na taki wynik wpłynął także sposób konsultacji. Dlatego w naszym mieście startuje zupełnie nowy projekt; „Elbląg konsultuje”, który ma pokazać, że partycypacja społeczna w naszym mieście może przynieść wymierne skutki.
Jeszcze nigdy w Elblągu nie debatowano na temat tego, w jaki sposób Urząd Miejski powinien prowadzić konsultacje z mieszkańcami. Dlatego wczoraj (13 listopada) w Ratuszu Staromiejskim zorganizowano otwartą debatę z mieszkańcami, organizacjami pozarządowymi: stowarzyszeniami fundacjami, czy klubami sportowymi, poprzez którą pytano, w jaki sposób Miasto ma prowadzić skuteczne konsultacje społeczne. Odpowiedzi elblążan mają zaś posłużyć do opracowania uchwały Rady Miejskiej w tej sprawie.
Wczoraj w Ratuszu Staromiejskim zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które przez organizatorów – Stowarzyszenie ESWIP – zostało podzielonych na trzy grupy warsztatowe; każda z nich debatowała w innej części ratusza. Elblążanom skupionym w każdej z grup moderator, który dyskusję prowadził zadawał konkretne pytania w związku z większą partycypacją mieszkańców w życiu społecznym.
Jak wyglądała debata?
Startem w tej dyskusji była przede wszystkim odpowiedź na pytanie, czy wiemy w ogóle, czym są konsultacje społeczne i jak te, które do tej pory odbyły się w mieście, zostały ocenione? Debatujący w grupie pierwszej doszli np. do wniosku, że nieco inny charakter mają np. konsultacje społeczne, inne zaś są konsultacje organizacji pozarządowych – Te pierwsze w swojej konstrukcji mają formę pewnego plebiscytu – mówił Paweł Kulasiewicz, prezes Stowarzyszenia Elbląg Europa, wskazując w tym miejscu choćby na partycypowanie elblążan w bardzo popularnym ostatnio budżecie obywatelskim, który w tej kwestii niesie bardzo dobre efekty.
Debatujący zwrócili również uwagę na to, że konsultacji w mieście odbywa się coraz więcej; w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dyskutowaliśmy wspólnie choćby nad dokumentem Strategii Promocji Elbląga, budżetem miasta, powołaniem Rady Kultury, nadaniem nazwisk zasłużonych elblążan miejskim tramwajom, czy wybieraliśmy sklepienie Dworca PKP.
Maciej Bielawski, moderator spotkania w tej grupie, pytał także o to, jaka jest gotowość mieszkańców i Urzędu Miasta do konsultacji społecznych – To prawda, że zwiększa się ilość mieszkańców zainteresowanych konsultacjami – zauważa Teresa Bocheńska, prezes Banku Żywności w Elblągu. - Ale nadal także w naszej mentalności istnieje przekonanie, że na władze samorządowców nie mamy większego, realnego wpływu, myśląc że nas głos w danej sprawie nie zostanie w ogóle wzięty pod uwagę przez urzędników.
Wnioski i konkluzje
Być może na kiepski wynik frekwencyjny konsultacji społecznych w naszym mieście ma wpływ słaba polityka informacyjna urzędu, który ma za zadanie powiadomić o takich wydarzeniach? – W jaki sposób dowiadujecie się o tym, że danego dnia odbywa się spotkanie konsultacyjne? – pytał dyskutantów Maciej Bielawski. Ci wskazują na ogromną rolę Internetu w tej kwestii; dostęp do elektronicznej strony elbląskiego Magistratu, informacje w portalach internetowych, czy w Informatorze Miejskim – który jednak zdaniem niektórych debatujących – nie dociera na wszystkie osiedla Elbląga – Myślę, że więcej informacji w tej kwestii powinna dystrybuować nasza lokalna telewizja, być może urzędnicy powinni pomyśleć o spotkaniach z mieszkańcami organizowanymi w danym okręgu wyborczym, w związku z tym, że dzielnic w mieście jako takich nie mamy – mówiła wczoraj elblążanka.
Pytano także o tematy konsultacji, które powinny być poruszane w naszym mieście. Tu wskazywano przede wszystkim na zagadnienia, które mają możliwość rozwiązania; konsultowanie programów społecznych i rozwoju Miasta, czy kwestie zbywania mienia miejskiego przez władze miasta – To ważny problem; bo nie raz dzieje się tak, że inwestor przyszedł, kupił, rozkopał i zostawił, a Miasto skończyło np. z wyburzonym kinem Syrena i dziurą w ziemi z którą nie wiadomo, co zrobić – mówił Paweł Kulasiewicz.
Innymi tematami, które miałyby być podejmowane na konsultacjach społecznych to te, dotyczące zagospodarowania przestrzennego miasta; jego terenów zielonych i miejsc rekreacji, dużych inwestycji miejskich, czy konsultacji obiektów małej architektury oraz budżetu obywatelskiego.
Wnioski i rekomendacje, które zostały wypracowane zostały spisane i krótko podsumowane podczas spotkania trzech grup. Opracowane materiały zostaną teraz przekazane do Zespołu ds. konsultacji. złożonego z urzędników, radnych i przedstawicieli Rady Elbląskich Organizacji Pozarządowych, który opracuje Regulamin prowadzenia konsultacji społecznych w Elblągu.
Powyższa debata jest pierwszą z cyklu kilku spotkań, w ramach których mieszkańcy będą wraz z samorządem współtworzyć system konsultacji społecznych w mieście. Następna debata odbędzie się 28 listopada o godz. 17.00 w Ratuszu Staromiejskim. Będzie dotyczyła zawartości strony internetowej przeznaczonej do konsultacji z mieszkańcami. Informacja o kolejnej debacie pojawi się odrębnie.
Jeszcze nigdy w Elblągu nie debatowano na temat tego, w jaki sposób Urząd Miejski powinien prowadzić konsultacje z mieszkańcami. Dlatego wczoraj (13 listopada) w Ratuszu Staromiejskim zorganizowano otwartą debatę z mieszkańcami, organizacjami pozarządowymi: stowarzyszeniami fundacjami, czy klubami sportowymi, poprzez którą pytano, w jaki sposób Miasto ma prowadzić skuteczne konsultacje społeczne. Odpowiedzi elblążan mają zaś posłużyć do opracowania uchwały Rady Miejskiej w tej sprawie.
Wczoraj w Ratuszu Staromiejskim zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które przez organizatorów – Stowarzyszenie ESWIP – zostało podzielonych na trzy grupy warsztatowe; każda z nich debatowała w innej części ratusza. Elblążanom skupionym w każdej z grup moderator, który dyskusję prowadził zadawał konkretne pytania w związku z większą partycypacją mieszkańców w życiu społecznym.
Jak wyglądała debata?
Startem w tej dyskusji była przede wszystkim odpowiedź na pytanie, czy wiemy w ogóle, czym są konsultacje społeczne i jak te, które do tej pory odbyły się w mieście, zostały ocenione? Debatujący w grupie pierwszej doszli np. do wniosku, że nieco inny charakter mają np. konsultacje społeczne, inne zaś są konsultacje organizacji pozarządowych – Te pierwsze w swojej konstrukcji mają formę pewnego plebiscytu – mówił Paweł Kulasiewicz, prezes Stowarzyszenia Elbląg Europa, wskazując w tym miejscu choćby na partycypowanie elblążan w bardzo popularnym ostatnio budżecie obywatelskim, który w tej kwestii niesie bardzo dobre efekty.
Debatujący zwrócili również uwagę na to, że konsultacji w mieście odbywa się coraz więcej; w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dyskutowaliśmy wspólnie choćby nad dokumentem Strategii Promocji Elbląga, budżetem miasta, powołaniem Rady Kultury, nadaniem nazwisk zasłużonych elblążan miejskim tramwajom, czy wybieraliśmy sklepienie Dworca PKP.
Maciej Bielawski, moderator spotkania w tej grupie, pytał także o to, jaka jest gotowość mieszkańców i Urzędu Miasta do konsultacji społecznych – To prawda, że zwiększa się ilość mieszkańców zainteresowanych konsultacjami – zauważa Teresa Bocheńska, prezes Banku Żywności w Elblągu. - Ale nadal także w naszej mentalności istnieje przekonanie, że na władze samorządowców nie mamy większego, realnego wpływu, myśląc że nas głos w danej sprawie nie zostanie w ogóle wzięty pod uwagę przez urzędników.
Wnioski i konkluzje
Być może na kiepski wynik frekwencyjny konsultacji społecznych w naszym mieście ma wpływ słaba polityka informacyjna urzędu, który ma za zadanie powiadomić o takich wydarzeniach? – W jaki sposób dowiadujecie się o tym, że danego dnia odbywa się spotkanie konsultacyjne? – pytał dyskutantów Maciej Bielawski. Ci wskazują na ogromną rolę Internetu w tej kwestii; dostęp do elektronicznej strony elbląskiego Magistratu, informacje w portalach internetowych, czy w Informatorze Miejskim – który jednak zdaniem niektórych debatujących – nie dociera na wszystkie osiedla Elbląga – Myślę, że więcej informacji w tej kwestii powinna dystrybuować nasza lokalna telewizja, być może urzędnicy powinni pomyśleć o spotkaniach z mieszkańcami organizowanymi w danym okręgu wyborczym, w związku z tym, że dzielnic w mieście jako takich nie mamy – mówiła wczoraj elblążanka.
Pytano także o tematy konsultacji, które powinny być poruszane w naszym mieście. Tu wskazywano przede wszystkim na zagadnienia, które mają możliwość rozwiązania; konsultowanie programów społecznych i rozwoju Miasta, czy kwestie zbywania mienia miejskiego przez władze miasta – To ważny problem; bo nie raz dzieje się tak, że inwestor przyszedł, kupił, rozkopał i zostawił, a Miasto skończyło np. z wyburzonym kinem Syrena i dziurą w ziemi z którą nie wiadomo, co zrobić – mówił Paweł Kulasiewicz.
Innymi tematami, które miałyby być podejmowane na konsultacjach społecznych to te, dotyczące zagospodarowania przestrzennego miasta; jego terenów zielonych i miejsc rekreacji, dużych inwestycji miejskich, czy konsultacji obiektów małej architektury oraz budżetu obywatelskiego.
Wnioski i rekomendacje, które zostały wypracowane zostały spisane i krótko podsumowane podczas spotkania trzech grup. Opracowane materiały zostaną teraz przekazane do Zespołu ds. konsultacji. złożonego z urzędników, radnych i przedstawicieli Rady Elbląskich Organizacji Pozarządowych, który opracuje Regulamin prowadzenia konsultacji społecznych w Elblągu.
Powyższa debata jest pierwszą z cyklu kilku spotkań, w ramach których mieszkańcy będą wraz z samorządem współtworzyć system konsultacji społecznych w mieście. Następna debata odbędzie się 28 listopada o godz. 17.00 w Ratuszu Staromiejskim. Będzie dotyczyła zawartości strony internetowej przeznaczonej do konsultacji z mieszkańcami. Informacja o kolejnej debacie pojawi się odrębnie.
Do du...y takie konsultacje przeprowadzane przez urzędasów , którzy wszystko wiedzą najlepiej. Z lupą szukać na tym spotkaniu zwykłego mieszkańca naszego grodu . Przyszli same urzędasy i ich przy ***sy. Czas rozpisać referendum przeciwko marnowaniu publicznego grosza.
Co robi miejski konserwator zabytkow? Nic. Co miesiąc tylko odbiera wypłatę i ***zi w stołek.