Elbląskie Święto Chleba było nie tylko czasem wspólnej zabawy. Ostatniego dnia imprezy motocykliści skupieni wokół Klubu Road to North zorganizowali już po raz drugi, zbiórkę krwi w ramach ogólnopolskiej akcji „MOTOSERCE”.
MOTOSERCE jest ideą wynikającą z potrzeby serca i z chęci działania. Po raz kolejny w tym roku zabiło ono na elbląskiej Starówce, gdzie wczoraj, autobus przystosowany do oddawania krwi zapraszał wszystkich chętnych elblążan do odwiedzin i pomocy w tym szczytnym celu. Tam też, wczoraj, zgromadziła się spora grupa motocyklistów z Elbląga, Braniewa i Trójmiasta – Miłośnicy dwóch kółek oddali krew już rano – wyjaśniał Wojciech Macijewicz, sekretarz grupy motocyklowej Road to North - Teraz przychodzą elblążanie, którzy chcą pomóc w tej akcji. Na ten dzień udało nam się zapewnić obsługę autobusu krwiodawstwa – mówił - Każde województwo ma przynajmniej jeden taki autobus. Oczywiście, do akcji, jak ta dzisiejsza, trzeba sobie taki autobus zarezerwować – wyjaśniał Macijewicz.
Jak się okazało, elblążanie byli bardzo zainteresowani akcją oddawania krwi. - Na godzinę przed zakończeniem krew oddało już ok. 25 osób – podsumowywał Wojciech Macijiewicz – Jednak, jak obserwujemy, odsiew potencjalnych krwiodawców jest bardzo duży.
Istotnie, procedury i badania przed oddaniem krwi są na tyle rygorystyczne, że dużo osób nie mogło pomóc w tej akcji – Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – mówi Wojciech Macijewicz - Przy okazji takie osoby w wywiadzie przed pobraniem krwi mogą się dowiedzieć, czy mają jakieś schorzenia, bardziej, lub mniej dla nich groźne. Ale odzew jest duży. Widać całą masę chętnych, którzy chcą pomóc.
Jak wyglądają procedury, który musi przejść każdy chętny krwiodawca? – Przede wszystkim badanie przed pobraniem krwi polega na wywiadzie, trzeba również wypełnić ankietę – wyjaśnia Miacijewicz - Potem następuje badanie poziomu hemoglobiny przy użyciu wyłącznie sprzętu jednorazowego, a następnie lekarz weryfikuje to wszystko i podejmuje decyzję, czy możemy oddać krew.
Jednak sam wywiad i ankieta, często są na tyle szczegółowe, że już w „przedbiegach” wychodzi na to, kto może zostać krwiodawcą, a kto nie. Najczęściej od dawcy pobiera się 450 ml krwi. - To nieduży ubytek dla naszego organizmu, nieszczególnie dla niego odczuwalny – uspokaja Wojciech Macijiewicz - Niektórzy mogą tylko odczuwać lekkie osłabienie.
– Przyszedłem pomóc – mówił nam wczoraj 28- letni Rafał, - Wszyscy wiemy, że krew ratuje życie, a dziś, jest ona towarem deficytowym. Brakuje jej wszędzie, a oddając ją regularnie, będziemy mieć moralne prawo oczekiwać jej w nagłych wypadkach – podkreślał - Na razie wypełniam ankietę, zobaczymy czy kwalifikuję się do oddania krwi.
Czy odzew wśród elblążan, w czasie trwania wczorajszej akcji był duży? Od godziny 9.00 do 13.00 zebrano kilkanaście litrów krwi - Podejrzewam, że do końca akcji będzie dwa razy tyle. – przewidywał Macijewicz - Myślę że będzie to ok. 25-30 litrów.
Sekretarz klubu Road to North dużo się nie pomylił. Po zakończonej akcji okazało się, że udało się zebrać ponad 26 litrów cennego, rubinowego płynu.
W tym roku nie spotkamy już krwiobusu w Elblągu. Jednak odwiedzi on nas już w przyszłym, podczas VIII obchodów elbląskiego Święta Chleba. Wtedy, na elbląskiej Starówce, wśród ryku potężnych motorów, znowu zabije rubinowe serce…
koncerny farmaceutyczne zbierają surowiec za darmo
Popieram tylko.Mam pytanie czy w Elblągu nie ma budynku krwiodawstwa że musi być rozreklamowany olsztyn.Jeszcze trochę to strach będzie otworzyć lodówkę bo olsztyn wyskoczy.TU JEST ELBLĄG a olsztyn won na mazury.