3 czerwca na deskach Teatru im. Aleksandra Sewruka elblążanie będą mogli obejrzeć muzyczny spektakl stworzony na podstawie słynnej powieści Lymana Franka Bauma, „Czarnoksiężnik z krainy Oz”. Reżyserem jest Jerzy Bielunas, a choreografię ułożył Maciej Florek „Gleba” – zwycięzca I edycji "You can dance”. Specjalnie dla czytelników info.elblag.pl kostiumografka i scenografka spektaklu, Anna Chadaj, opowiedziała m.in. o swojej pracy i wizji strojów scenicznych postaci tego muzycznego spektaklu.
Na pierwszy rzut oka zawód kostiumografa przypomina zawód projektanta mody. Czy zgodzi się Pani z taką opinią?
Po części to prawda. Bo kostiumograf pracuje z tkaninami, ubiorem i różnymi krojami. Ale w momencie projektowania kostiumów tworzonych z myślą do spektaklów teatralnych praca jest trochę bardziej złożona, gdyż tu wychodzi się od postaci i kostiumy są czasami bardzo bogate, ale czasami są to proste ubrania z życia codziennego. Kostiumem może być bowiem t-shirt i spodnie.
Jakie są zatem różnice?
Projektant realizując swą wizję na pewno w swej pracy kieruje się obowiązującymi trendami, jakie panują w modzie. Kostiumograf tworząc ubranie dla bohatera scenicznego musi pamiętać tu bardziej o projekcji jakiegoś świata, do którego należy bohater spektaklu i kostium sceniczny powinien właśnie ten świat określać, a nie powinien być formą zupełnie atrakcyjną i tylko ładnie wyglądającą - zgodnie z obowiązującymi trendami. Kostiumograf musi uchwycić to, co dla niego w spektaklu jest najważniejsze - podłoże tematu do kostiumu.
Dlaczego podjęła się Pani stworzenia kostiumów i scenografii do muzycznego spektaklu "Czarnoksiężnik z krainy Oz"?
Przede wszystkim dlatego, że współpracuję od wielu lat z Jerzym Bielunasem (reżyser "Czarnoksiężnika z krainy Oz" - przyp.red.) i bardzo go cenię. Pracujemy razem od momentu, kiedy ukończyłam studia. No i oczywiście zachwycił mnie temat samego spektaklu, jego forma baśni. Opowieść o Dorotce i jej przyjaciołach, z którymi przeżywa niesamowite przygody w różnych światach jest bardzo ciekawym wyzwaniem dla kostiumografa i scenografa, gdzie pole wyobraźni do tworzenia i kreowania jest bardzo szerokie.
Czy tworząc kostiumy do "Czarnoksiężnika z krainy Oz" miała Pani ich konkretną wizję?
Miałam parę pomysłów na kilka głównych postaci, natomiast tutaj scenariusz jest skonstruowany na bazie kilku książek Lymana Franka Bauma o czarodziejskiej krainie Oz i nie jest to tak, że jest to jedna, bardzo znana historia Dorotki i jej przyjaciół, tylko jest ona bardziej skomplikowana. Na scenie więcej się dzieje, bo jest przedstawionych więcej światów. Musiałam te wizje zredagować ze scenariuszem, który był bardziej bogaty niż ta wersja, którą ja znałam wcześniej. Projektując kostiumy i scenografię oczywiście muszę liczyć się też z założeniami reżysera gdyż jest to także i jego wizja i jego praca.
A czy na etapie tworzenia kostiumów do spektaklu czerpała Pani skądś jakieś inspiracje?
Tutaj bywało różnie. Czasem były to moje konkretne wizje, czasem czerpałam inspiracje ze świata mody. Na etapie tworzenia kostiumu wszystko jest mocno przetwarzane, więc nawet konkretna wizja stroju przelana na papier może zostać całkowicie zmodyfikowana, gdyż ciągle pojawiają się jakieś nowe pomysły.
Czy któryś z kostiumów, podczas projektowania, sprawił Pani jakąś szczególną trudność?
Projektowanie stroju jest mniej trudne, gdyż jak to mówią - papier jest cierpliwy i przyjmie wszystko (śmiech). Tak naprawdę problemy zaczynają się przy realizacji takiego projektu. Jednym z bardziej trudnych kostiumów jest na pewno kostium Tchórzliwego Lwa, ponieważ jest to właściwie kostium lalki. Ponieważ spektakl, którego premiera w Elblągu jest jego drugą realizacją, współpracowałam tutaj Pracownią Plastyczną Maćka Luścińskiego z Wrocławia, który jest jednym z najlepszych lalkarzy w Polsce. To on, na podstawie mojego szkicu właściwie sam wymyślił konstrukcję Lwa. Już teraz mogę zapewnić, że ten strój jest genialny i jeśli wszystko będzie wyglądało tak, jak zakładaliśmy, Lew będzie wyglądał i poruszał się jak prawdziwe zwierzę. Postać Lwa jest bardzo śmieszna, dzieci go kochają na scenie zawsze wprowadzał on wielkie szaleństwo śmiechu i zabawy.
A czy jest taki kostium, z którego realizacji jest Pani wyjątkowo dumna? Czy to właśnie kostium Tchórzliwego Lwa czy może kostium innej postaci?
Cały czas jesteśmy na etapie tworzenia kostiumów, ciągle coś dodajemy, poprawiamy, ulepszamy. Efekty ostateczne, np. kostiumu Lwa zobaczymy za około dwa tygodnie. Ja osobiście zawsze lubiłam kostiumy, w które aktorzy ubrani są odgrywając sekwencję manczkinów, "białego świata" w spektaklu. Stroje są bogate, szeleszczące i bardzo efektowne. Z drugiej strony ta wielość światów w spektaklu sprawia, ze każdy kostium jest inny dlatego ciężko wskazać jeden ulubiony właśnie ze względu na tę wielość.
Na zakończenie naszej rozmowy, czy miała już Pani kiedyś okazję być w Elblągu?
Nie, jestem tu pierwszy raz. I widzę, że Elbląg ma duży potencjał turystyczny, macie niedaleko piękny kanał z unikatowymi pochylniami i piękne, zielone tereny rekreacyjne, jakimi otoczony jest Elbląg. Macie też zachwycające Stare Miasto. Nie miałam zbyt wielu okazji spacerować po Elblągu, gdyż cały czas intensywnie pracujemy nad spektaklem, ale podczas zwiedzania zauważyłam, że starówka jest pieczołowicie odremontowana i przyznam, że po raz pierwszy spotkałam się z tak ciekawą architekturę, gdyż mnie osobiście elbląska starówka kojarzy się z budowlami i klimatem Holandii. I to mi się bardzo podoba (śmiech). Życzę wam coraz to nowych form rozwoju no i zapraszam na muzyczny spektakl "Czarnoksiężnik z krainy Oz" 3 czerwca.
bardzo interesująca rozmowa, wybiorę się do teatru na pewno