Dziś, 27 maja, mija termin złożenia list kandydatów na radnych. Wiemy już, że Maria Kosecka znalazła się na pierwszym miejscu jednej z pięciu list Platformy Obywatelskiej. Specjalnie dla czytelników info.elblag.pl zgodziła się opowiedzieć, dlaczego zdecydowała się na ponowne startowanie w wyborach oraz co poczuła, kiedy poznała wyniki referendum.
Proszę zdradzić, dlaczego po spektakularnym odwołaniu zdecydowała się Pani ponownie ubiegać o mandat radnej?
To kwestia odpowiedzialności za własne czyny. Zdaniem niektórych „czerwona kartka” od mieszkańców powoduje, że odwołani radni nie mają moralnego prawa, by kandydować. Każdy rozważa to we własnym sumieniu. Dla mnie, wycofanie się oznaczałoby, że musiałam negatywnie ocenić moje działania z ostatnich dwóch lat na rzecz elblążan. A tak nie jest. Kampania społeczna „Bezpieczny Senior”, nadawanie nazw patronom elbląskich tramwajów, które buduje naszą lokalną tożsamość i ma edukacyjny wymiar, program przeciwdziałania przemocy w rodzinie, współpraca z mieszkańcami bloku przy ul. Łęczyckiej 26, poprawa bezpieczeństwa ruchu przy ulicy Fromborskiej, wpisanie do planu inwestycyjnego modernizacji ulicy Częstochowskiej. To wszystko praca, z której jestem dumna, a nie wymieniłam wszystkich spraw, którymi się zajmowałam. Dlatego uważam, że dopiero teraz mieszkańcy powiedzą mi czy widzą mnie dalej w działalności publicznej. Poza tym przed referendum przez elbląskie media przetoczyła się ostra kampania negatywna wobec odwołanych władz. Powiedziano wiele ostrych słów. W Elblągu to nowa jakość debaty, ale czy takiej jakości chcemy? Językiem ciągłego sporu i oskarżania nic się nie osiągnie, chcę pracować dalej dla mieszkańców i łagodzić również te spory.
W jakich okolicznościach dowiedziała się Pani o wynikach referendum?
Myślę, że większość radnych, niezależnie od opcji i z różnych powodów, oczekiwała na wiadomość o wynikach referendum do późnego wieczora. Ja też czekałam do późna w domu, spędzając ten czas na dyskusjach z rodziną.
Jaka pierwsza myśl pojawiła się, kiedy dowiedziała się Pani, że wolą mieszkańców przestaje pełnić funkcję radnej?
To było kilka myśli i pytań. Pierwsze i najbardziej oczywiste było pytanie - co dalej? Druga myśl była taka, że należy uszanować wolę mieszkańców. Dla mnie osobiście, nie będącej członkiem partii, padło też pytanie o publiczną działalność w tych warunkach. Wiem co robiłam w Radzie na rzecz mieszkańców, dlatego odpowiedziałam sobie – działać dalej!
Za niewiele ponad rok czekają nas kolejne wybory. O ile radni, którzy wchodzili w skład Rady w poprzednich kadencjach mogli dać się poznać pełniąc już funkcję radnego, o tyle nowy prezydent nie będzie miał tyle szczęścia. Czy, Pani zdaniem, tak krótki czas to nie za mało, by pokazać swoje umiejętności w zarządzaniu miastem?
To zależy na jakiego kandydata spojrzymy. Kandydatem Platformy jest Elżbieta Gelert i z tej perspektywy mogę oceniać najbliższe półtora roku. To osoba powszechnie znana w Elblągu, która na trudnym przykładzie Szpitala Wojewódzkiego pokazała swoje umiejętności menadżerskie. Cieszę się, że wybór Platformy padł na osobę z tak dużym doświadczeniem. Kobieta na urzędzie prezydenta to łagodzenie sporów, czego nasze miasto bardzo w ostatnim czasie potrzebuje. Odpowiadając na ostatnią część pytania uważam wręcz odwrotnie - ten krótki czas będzie doskonałą okazją, by pokazać swoje umiejętności w zarządzaniu. Presję czasu, jaką jest krótka kadencja Ela może przekuć w duży atut.
Dlaczego, Pani zdaniem, niektórzy radni wchodzący w skład poprzedniej Rady nie zdecydowali się ponownie startować?
To już raczej pytanie do nich. Myślę jednak, że motywy wycofania się mogą być tak różne jak powody kandydowania. Ja o motywach swojego kandydowania już powiedziałam - to praca na rzecz elblążan, chęć pomagania i rozwiązywania problemów naszego miasta.
Przed nami nietypowe wybory, bo po raz pierwszy zostaną przeprowadzone po skutecznym referendum. Na pewno ze względu na to Elbląg odwiedzą politycy z pierwszych stron gazet. Kogo z ramienia PO możemy się spodziewać?
Nie czekam na polityków z pierwszych stron gazet. Swoją kampanię prowadzę tu i teraz dla elblążan, choć z drugiej strony jeśli znani politycy z centrali pojawią się w Elblągu będzie to dobra okazja, by zwrócić im uwagę na problemy naszego miasta, a szerzej miast naszej wielkości, powyżej 100 tys. mieszkańców.
Ilu radnych PO, Pani zdaniem, ma realną szansę wejść w skład nowej Rady?
Odpowiedź tak trudna, jak pytanie postawione przed referendum - czy Prezydent i Rada zostaną odwołani? Elbląg staje się ważnym miejscem, które pokaże tendencje w polskiej polityce. Mogą być jednostkowe sukcesy, ale jednocześnie partie i komitety obywatelskie czeka ciężka kampania. Dla wszystkich wynik jest nieprzewidywalny i każdy wierzy w swój sukces. Niezależnie od składu nowej Rady, jeśli przyszłoby mi w niej pracować, będę konstruktywnie współpracować ze wszystkimi, którzy mają dobre pomysły.
Za co w pierwszej kolejności nowy prezydent i Rada powinni się zabrać?
To, co robi zazwyczaj prezydent na początku. Wejść szybko w bieżące sprawy, a przy okazji stwierdzić faktyczny stan miasta. Bieżące sprawy to w Elblągu budowa dróg. Przed Radą i prezydentem również spięcie przyszłorocznego budżetu miasta, odpowiedź na pytanie co robimy dalej ze stadionem i Szpitalem Miejskim. Od lipca zacznie funkcjonować też ustawa śmieciowa, która będzie sprawdzianem dla naszego lokalnego prawa. Stwierdzenie stanu faktycznego to audyty, które pozwolą prezydentowi przyjąć punkt wyjścia do dalszych działań. Jak już mówiliśmy, przed nami krótka kadencja, a po referendum potrzebne jest budowanie zaufania wśród mieszkańców i podległych urzędników. Nie będzie miejsca na błędy, a każda ważna decyzja przyszłego prezydenta będzie budować lub osłabiać jego zaufanie. Dla dobra naszego miasta życzę powodzenia przyszłemu Prezydentowi lub Pani Prezydent... Z nadzieją podchodzę do zbliżających się wyborów. Elblążanie poddali radnych ważnemu sprawdzianowi i tego głosu nie można lekceważyć. Mam jednak tę siłę by sprawdzić się jeszcze raz, a do zaoferowania mam swoją skuteczność i chęć niesienia pomocy innym.
Dziękuję za rozmowę.
Z Marią Kosecką rozmawiała
Czy i pani nie rozumie,że Elblązanie także pani nie chcą w UM?Coi dobrego pani zrobiła dla miasta?Nic, oprócz nazwania tramwajów nazwiskami. Trzy dyżury radnej, od stycznia 2013r do 287 marca, pani była nie obecna, ciężko było przyjśc do pracy? Chwali się pani ,ze pomaga ludziom, ludzie do pani przyszli, a pani wypięła się na nich nie przychodząc na dyżur radnej.Blondynce też pięknie dziękujemy !!1
ale to już było i nie może wrócić więcej
dopiero teraz było wtedy kiedy jak to mowi pan darek barman ze szproty... TE WU A zostało odwołane ...wiec koncz wasci i może cos non profit...
Pani Koscecka praca to coś więcej niż tworzenie bzdurnych koncepcji i robienie z dobrych pomysłów koszmarnych wykonań. Nie miała Pani odwago bronić swoich koncepcji "zarządzania" przed Referendum a teraz nagle stała się Pani społecznie czuła ? W lutym zaprosiłem Radnych na spotkanie w sprawie języka - Pani nie wiedziała o tym spotkaniu czy po prostu "olała " Pani temat ? Rozumiem że utrata diety podziałała na Panią mobilizująco ale teraz proszę się zmobilizować do szybkiego zajęcia miejsca w kolejce do Urzędu Pracy - jak popatrzy Pani na to miasto z punktu wiedzenia mieszkańca może zrozumie Pani jakie miasto dla nich stworzyliście .
Kobieto o czym ty prawisz? Nie po to cie zwolnilismy dyscyplinarnie zebys znowu nam okazywala impotencje wypisana na tabliczkach.
Tej pani już dziękujemy.
Bardzo ciekawe wpisy poniżej,słoneczko wychodzi a wy od rana jadem,osobistymi wycieczkami no cóż jak nie ma argumentów i brak szacunku dla kobiety to tak to wygląda
Prosze Pani,trzeba miec odrobine wstydu i samokrytyki.Byla Pani radna,nic nei zrobila,w zaden sposob nei usilowala Pani zajac sie miastem i mieszkancami.Ja rozumiem,ze ciezko zrezygnowac z profitow i lekkiego zycia,ale za to co zrobiliscie ,miedzy innymi i Pani,miastu i mieszkancom,nalezy was poslac do kamieniolomow a nie dawac nowe stolki.Ani Pani ani nikt z po nie ma szans na kolejny mandat zaufania.
POLITYCZNA PADLINA.
Czy mąż pani kOSEDZKIEJ nadal interesuje się posadą szefa EPWiK?