To ona zasiliła drużynę Ryszarda Rynkowskiego! - „Bitwa na głosy” okiem Moniki Rygasiewicz

Wywiad z tą osobą był wyjątkowo żwawy i konkretny. Taka jest właśnie moja rozmówczyni, szesnastoletnia Monika Rygasiewicz z Elbląga. Uczennica Szkoły Muzycznej bez problemów dostała się do programu „Bitwa na głosy”. Już w marcu rusza druga edycja batalii miast mierzących się ze sobą o popularność telewidzów. Jak w tej walce wypadnie Elbląg? To zależy od nas.

Gratuluję dostania się do drużyny Ryszarda Rynkowskiego. Jak Twoje samopoczucie?

Dziękuję , czuję się bardzo dobrze. Na razie jeszcze o tym nie myślę, ale wydaję mi się, że więcej emocji pojawi się dopiero wraz z rozpoczęciem prób do pierwszego odcinka.

Opowiedz o swoich wrażenia po castingach? Jak przebiegały poszczególne etapy?

Pierwszego dnia przesłuchań czekałam na swoją kolej 9 godzin. Atmosfera była tam naprawdę super, ale pomimo to stres nie odpuszczał. Szłam tam z przekonaniem, że to tylko zabawa i jeśli się nie dostanę będę spokojna, że odważyłam się spróbować. Drugiego dnia przesłuchań, zdałam sobie sprawę, jaki to dla mnie wielki sukces,  że dostałam się już do grupy 26 osób spośród tylu ludzi. To mi już wystarczało, ale gdybym się nie dostała czułabym lekki niedosyt wiedząc, że byłam już tak blisko.

Od kiedy zajmujesz się muzyką? Skąd pomysł na wzięcie udziału w programie "Bitwa na głosy"? Kto do tego Cię namówił?

Muzyka towarzyszyła mi od zawsze. Jest nieodłączna częścią mojego życia. Uczę się w Szkole Muzycznej w Elblągu. Ukończyłam jej pierwszy stopień w klasie fortepianu, teraz jestem w III klasie gimnazjum i gram na klarnecie. Do udziału w programie namówili mnie znajomi.

Co robisz na co dzień?

Jestem uczennicą Szkoły Muzycznej w Elblągu gram na fortepianie i klarnecie. Poza tym, w niczym nie odróżniam się od normalnych nastolatek.

Jesteś młodą osobą. Nie boisz się zetknięcia z show biznesem?

Nie, raczej nie. Traktuję to wszystko jako zabawę. Sądzę, że jeśli będę podchodziła do tego z dystansem to nie spotkają mnie żadne niemiłe niespodzianki, a raczej będzie to dla mnie fajna przygoda.

Jakiej muzyki zazwyczaj słuchasz? Kto jest Twoim idolem?

Słucham bardzo dużo rocka, jazzu, R&B i muzyki klasycznej. Nie mam swojego idola. Spośród tylu zespołów oraz wykonawców trudno wyłonić swojego faworyta.

Zdradzisz nam swoje największe marzenie związane ze śpiewaniem?

Mam wiele planów na przyszłość i jednym z nich jest dostanie się do Akademii Muzycznej na wydział wokalny.

Życzymy powodzenia!