I dobrze. To gniazdo całej patolki w tamtej okolicy. Należy ich rozgonić po różnych częściach miasta, może jak wtopią się w tłum to trochę się ucywilizują.
Kiedyś mieszkałam też w budynku komunalnym. Po wykupieniu mieszkań założyliśmy wspólnotę mieszkaniową. Wzięliśmy kredyt na remont budynku ,zrobiliśmy dach,ocieplenie, wymiana okien na klatce ,wymiana elektryki na klatce schodowej i jej pomalowanie,wymiana drzwi wejściowych..itd..po prostu kompleksowy remont . Są zebrania z zarządca, rozliczmy każdą złotówkę...bo to my płacimy.. Cieszę się, że mam zgodnych sąsiadów,każdy ma jakieś pomysły, które skrupulatnie rozważamy. Jest czysto, zadbane,wokół bloku posadziliśmy kwiaty,itd...Taka to nasza duuża rodziną.!
"Można inaczej?" - mamy podobnie, z tym że w tym pięknym naszym torcie jest wielka mucha w postacie dwóch komunalnych kawalerek i dwóch mieszkań wynajmowanych przez chciwych ludzi. W komunalnych mamy swoich, wytresowanych już patusów, ale w wynajmowanych mamy ciągłą rotację pracowników cyrku. Stały rytuał wygląda następująco. Każdy nowy lokator przechodzi przez następujące fazy : 1. Dwa tygodnie ciągłej imprezy, gdzie chwalimy się znajomym ze wsi, jak to się żyje w mieście. 2. Dwa tygodnie wycieczek, gdzie co dzień jakaś część rodziny z dalekich stron zwiedza. 3. Tydzień wiercenia. 4. Miesiąc nawalania drzwiami o najróżniejszych porach doby, dziwnych odgłosów na klatce i pod klatką. 5. Miesiąc lub dwa okresu stabilizacji. 6. Miesiąc absolutnej ciszy i skrytego wyprowadzania się. Potem nowi
Ten budynek to jeden wielki syf,a ludzie tam mieszkający to patologia,która mieszka tam bez światła i z zapchaną kanalizą,gdzie gówna wypływają przez zlewozmywak,ohyda.Miasto powinno ich wysiedlić a budynek wyburzyć.
Po co remontować skoro i tak za chwilę będzie zdewastowane .Niby Polacy tam mieszkają , a zachowują się prawie tak ,jak cyganie.
Oczywiście ,że budynek ten powinien być rozebrany lub zmienić przeznaczenie na komunalny , po oszacowaniu kosztów remontu ., Baraki na Skrzydlatej powinny by zdecydowanie rozebrane stopniowo i w tym miejscu powstać nowe z osobnymi wejściami z zewnątrz do każdego mieszkania. No i niech ZBK zdecyduje sie co dalej z zabytkową kamienicą na Czerniakowskiej 27 . albo remontować ,albo rozebrać , bo samo się nie zrobi.
I dobrze. To gniazdo całej patolki w tamtej okolicy. Należy ich rozgonić po różnych częściach miasta, może jak wtopią się w tłum to trochę się ucywilizują.
O matko,jaki slams! Jako można tak zrujnowac budynek ! Szok!
Kiedyś mieszkałam też w budynku komunalnym. Po wykupieniu mieszkań założyliśmy wspólnotę mieszkaniową. Wzięliśmy kredyt na remont budynku ,zrobiliśmy dach,ocieplenie, wymiana okien na klatce ,wymiana elektryki na klatce schodowej i jej pomalowanie,wymiana drzwi wejściowych..itd..po prostu kompleksowy remont . Są zebrania z zarządca, rozliczmy każdą złotówkę...bo to my płacimy.. Cieszę się, że mam zgodnych sąsiadów,każdy ma jakieś pomysły, które skrupulatnie rozważamy. Jest czysto, zadbane,wokół bloku posadziliśmy kwiaty,itd...Taka to nasza duuża rodziną.!
na bruk nie poczują odpowiedzialnoś
"Można inaczej?" - mamy podobnie, z tym że w tym pięknym naszym torcie jest wielka mucha w postacie dwóch komunalnych kawalerek i dwóch mieszkań wynajmowanych przez chciwych ludzi. W komunalnych mamy swoich, wytresowanych już patusów, ale w wynajmowanych mamy ciągłą rotację pracowników cyrku. Stały rytuał wygląda następująco. Każdy nowy lokator przechodzi przez następujące fazy : 1. Dwa tygodnie ciągłej imprezy, gdzie chwalimy się znajomym ze wsi, jak to się żyje w mieście. 2. Dwa tygodnie wycieczek, gdzie co dzień jakaś część rodziny z dalekich stron zwiedza. 3. Tydzień wiercenia. 4. Miesiąc nawalania drzwiami o najróżniejszych porach doby, dziwnych odgłosów na klatce i pod klatką. 5. Miesiąc lub dwa okresu stabilizacji. 6. Miesiąc absolutnej ciszy i skrytego wyprowadzania się. Potem nowi
Życzę, żeby zamieszkali za Twoją ścianą i spraszali podobnych do siebie.
Niech miasto zostawi do kręcenia horrorów przez Hollywood. Zarobią grubą kasę
Nie mówię że wszyscy mieszkańcy to patologia... 90%.. Nawiasem mówiąc jebac pruszewiczow, dumla i cała ich ferajne
Ten budynek to jeden wielki syf,a ludzie tam mieszkający to patologia,która mieszka tam bez światła i z zapchaną kanalizą,gdzie gówna wypływają przez zlewozmywak,ohyda.Miasto powinno ich wysiedlić a budynek wyburzyć.
Po co remontować skoro i tak za chwilę będzie zdewastowane .Niby Polacy tam mieszkają , a zachowują się prawie tak ,jak cyganie. Oczywiście ,że budynek ten powinien być rozebrany lub zmienić przeznaczenie na komunalny , po oszacowaniu kosztów remontu ., Baraki na Skrzydlatej powinny by zdecydowanie rozebrane stopniowo i w tym miejscu powstać nowe z osobnymi wejściami z zewnątrz do każdego mieszkania. No i niech ZBK zdecyduje sie co dalej z zabytkową kamienicą na Czerniakowskiej 27 . albo remontować ,albo rozebrać , bo samo się nie zrobi.