Beato, mało masz życiowego doświadczenia. Większość wypadków powodują trzeźwi i skutki, obrażenia są niekiedy tragiczne. Podcięty też zbyt wielu szans nie ma. A taki "narąbany" w trzy d... to jak kot spada na cztery łapy i siłą bezwładności uda mu się wyjść często bez większego szwanku. Czyli jak już powodować wypadek, to trza sie zdecydować w jakim być stanie.
Zenek, czy do Ciebie dociera co ja napisałam? Czy z tego wynika twoim zdaniem, że trzeba jeździć po pijaku, aby w razie czego spaść na cztery łapy i żeby mnie nic się nie stało, a że kogoś zabiję to trudno, co to mnie obchodzi? Tu chodzi o odpowiedzialność nie tyle za siebie co za drugiego człowieka, bo gdyby tyle nie było pijaków na drogach to na pewno było by mniej wypadków, a to że wypadki powodują też trzeźwi to nie jest usprawiedliwienie dla pijaków-kierowców i moje doświadczenie życiowe nie ma tu nic do rzeczy tu chodzi o twój poziom umysłowy i duchowy Zenek, czy jestes człowiekiem myślącym i szanującym cudze życie. Pijany pieszy, który przewróci sie na chodniku to i owszem nie mam nic do tego bo spadnie może na cztery łapy i nie zabije nikogo swoim upadkiem.
Po pierwsze to nie był kierowca , który wpadl do rowu , KIerowca jest to osoba, która posiada uprawnienia do kierowania pojazdem,lub pojazdami o wszystkich kategoriach . Ten debil to pijak i pirat drogowy , który mógł narazić inne osoby do wypadku nawet smiertelnego .Za taki wybryk powinien otrzymać 10 lat,i co dzień czyścić rowy z Elbląga do Kadyn .
Beatko, dociera do mnie wszystko, nawet to, czego nnie napisałaś. Bierzesz zbyt dosłownie wszystko do swego pewnie szlachetnego serduszka. Lubię czasem stanąć w opozycji i przedstawić sprawy w krzywym zwierciadle. Milutko pozdrawiam.
A co z kotem? Nic nie napisali co się z nim stało. Dobrzy ludzie nie chcieli zrobić krzywdy zwierzęciu i to jest punkt świadczący na korzyść poszkodowanych.
Beato, mało masz życiowego doświadczenia. Większość wypadków powodują trzeźwi i skutki, obrażenia są niekiedy tragiczne. Podcięty też zbyt wielu szans nie ma. A taki "narąbany" w trzy d... to jak kot spada na cztery łapy i siłą bezwładności uda mu się wyjść często bez większego szwanku. Czyli jak już powodować wypadek, to trza sie zdecydować w jakim być stanie.
Zenek, czy do Ciebie dociera co ja napisałam? Czy z tego wynika twoim zdaniem, że trzeba jeździć po pijaku, aby w razie czego spaść na cztery łapy i żeby mnie nic się nie stało, a że kogoś zabiję to trudno, co to mnie obchodzi? Tu chodzi o odpowiedzialność nie tyle za siebie co za drugiego człowieka, bo gdyby tyle nie było pijaków na drogach to na pewno było by mniej wypadków, a to że wypadki powodują też trzeźwi to nie jest usprawiedliwienie dla pijaków-kierowców i moje doświadczenie życiowe nie ma tu nic do rzeczy tu chodzi o twój poziom umysłowy i duchowy Zenek, czy jestes człowiekiem myślącym i szanującym cudze życie. Pijany pieszy, który przewróci sie na chodniku to i owszem nie mam nic do tego bo spadnie może na cztery łapy i nie zabije nikogo swoim upadkiem.
Po pierwsze to nie był kierowca , który wpadl do rowu , KIerowca jest to osoba, która posiada uprawnienia do kierowania pojazdem,lub pojazdami o wszystkich kategoriach . Ten debil to pijak i pirat drogowy , który mógł narazić inne osoby do wypadku nawet smiertelnego .Za taki wybryk powinien otrzymać 10 lat,i co dzień czyścić rowy z Elbląga do Kadyn .
Beatko, dociera do mnie wszystko, nawet to, czego nnie napisałaś. Bierzesz zbyt dosłownie wszystko do swego pewnie szlachetnego serduszka. Lubię czasem stanąć w opozycji i przedstawić sprawy w krzywym zwierciadle. Milutko pozdrawiam.
Jezusie, mam nadzieję że coś złego kierującemu się stało...
A co z kotem? Nic nie napisali co się z nim stało. Dobrzy ludzie nie chcieli zrobić krzywdy zwierzęciu i to jest punkt świadczący na korzyść poszkodowanych.
"~ chociaż tyle zapewniam Cię " , że Jezus nic nie ma do tego zdarzenia . Na głupotę ludzką , nie ma mocnych .