Na mojej studniówce nie było żadnego pstrykajły i dobrze, bo niektórzy leżeli za jakąś kotarą. Belfernia dzielnie pilnowała żeby się nikt nie schlał, ale i tak nie byli w stanie wszystkich upilnować. Połowa z nas nie pamiętała, jak wróciła do domu. PS Panny były fajniejsze niż te tu na zdjęciach ;)
Na mojej studniówce nie było żadnego pstrykajły i dobrze, bo niektórzy leżeli za jakąś kotarą. Belfernia dzielnie pilnowała żeby się nikt nie schlał, ale i tak nie byli w stanie wszystkich upilnować. Połowa z nas nie pamiętała, jak wróciła do domu. PS Panny były fajniejsze niż te tu na zdjęciach ;)