Poniedziałek, 2.12.2024, Imieniny: Balbina, Paulina, Bibiana
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Pytania na prawo jazdy będą utajnione?

09.07.2007, 00:15:38 Rozmiar tekstu: A A A
Pytania na prawo jazdy będą utajnione?


Wakacje to okres, w którym ośrodki szkolące kierowców nierzadko przeżywają oblężenie. W rozmowie z Henrykiem Biedulskim, egzaminatorem nadzorującym WORD w Elblągu, odkrywamy tajemnice egzaminowania kierowców, a także bliżej przedstawiamy cały jego proces.


- Proszę nam zdradzić, jakie błędy popełniają najczęściej kandydaci na kierowców podczas egzaminu państwowego na prawo jazdy?

- Jest ich naprawdę dużo, a ich gama jest szeroka. Sam egzamin generalnie składa się z dwóch grup zagadnień: zadania na placu manewrowym oraz jazda w ruchu drogowym. Na placu bardzo często zdarza się nie realizowanie pierwszego zadania do końca, a chodzi w nim o sprawdzenie przygotowania pojazdu i elementów jego wyposażenia, które mają wpływ na bezpieczeństwo jazdy i ruszanie z miejsca. Egzaminowani zapominają o sprawdzeniu określonych świateł, albo nie wiedzą w jaki sposób sprawdzić poziomy płynów eksploatacyjnych. Wynika to raczej z niedouczenia. Drugim zadaniem na placu jest jazda po wyznaczonym pasie ruchu. Wyjeżdżanie poza ten pas, czy też potrącanie pachołków powoduje przerwanie egzaminu. Mimo, że wyznaczony pas jest szeroki, to wielu nie udaję się go zaliczyć. Po części wynika to może z błędów w szkoleniu. Kiedyś nauczano jeżdżenia na ustawiane lusterka, czyli spoglądanie w lusterko i trzymanie się pasa. Teraz zgodnie z kryteriami jazdę należy obserwować poprzez lusterka pomocnicze i tylną szybę. Egzaminatorzy egzekwują poprawne ustawienie lusterek, no i wtedy część egzaminowanych gubi się. Brak jest u nich właściwego przygotowania i obserwacji drogi.

- A jak to wygląda w ruchu drogowym na mieście?

- Bardzo dużo egzaminów, około 3/4 tych, które mają wynik negatywny jest przerywanych w sytuacjach, które niosą za sobą jakieś zagrożenie, a związane jest to z niestosowaniem się do sygnalizacji. W bardzo wielu przypadkach jest to wjazd, albo usiłowanie wjazdu na sygnale żółtym, czyli to, co obserwuje się nagminnie wśród codziennych kierowców. Kolejny błąd to wymuszanie pierwszeństwa, poprzez zajeżdżanie drogi przy zmianie pasa ruchu. Wiąże się to z tym, że ludzie nie mają nawyku sprawdzania w lusterkach, co za pojazdem się dzieje. Zdarzają się też sytuacje nie udzielania pierwszeństwa na skrzyżowaniach, wywołane głównie brakiem obserwacji. Egzaminowani często nie widzą także znaków drogowych, zarówno poziomych jak i pionowych. Przejeżdżają na wprost przez skrzyżowanie np. prawym pasem ruchu przeznaczonym do skrętu, w myśl przyzwyczajenia, że trzeba jeździć prawym pasem. Są też tacy, którzy o tej zasadzie nie pamiętają i jadą np. lewym pasem, gdy prawy mają wolny i tamują w ten sposób ruch.

- Jakie są najczęstsze przyczyny nie zdawania egzaminu państwowego? Czy jest to stres, a może niedouczenie kandydatów?

- Z ankiet, które prowadzimy, większość ankietowanych osób określa, że przyczyną jest stres. To potwierdza się również z moich obserwacji, które pokrywają się z wrażeniami moich kolegów z WORD. Te emocje naprawdę są bardzo wielkie. One często przysłaniają tą wiedzę czy posiadane umiejętności. Egzaminowany robi jakieś głupstwo np. wjeżdżając pod prąd, a zaraz komentuje: „No jak ja mogłem takie coś zrobić? Przecież tyle razy tu jeździłem i robiłem to normalnie”. Stres jest tu więc dominującym czynnikiem. Jeśli chodzi o takie elementy jak nieudzielanie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu lub przejeżdżaniu przez skrzyżowanie, to są to w dużej mierze przyczyny niedoskonałego szkolenia.

- Czy podczas egzaminu widać, że kandydat uczył się np. w szkole z większą albo mniejszą renomą?

- To widać. Egzaminator otrzymuję listę i ma tylko nazwisko i imię oraz numer PESEL. On nie wie, który raz kandydat zdaje egzamin, z jakiej szkoły jest i kto go szkolił. Jednak po zakończonej jeździe można z prawdopodobieństwem 80 procent powiedzieć, że jest on z jednej z dwóch, trzech szkół, które prezentują wysoki poziom w mieście. W ostatnim okresie powstało sporo nowych szkół jazdy, a w nich pojawiła się spora grupa młodych instruktorów. Nie brak ich także w tych starszych, dłużej istniejących szkołach. Jak w każdym zawodzie, również i tu płaci się frycowe. Ci młodzi jeszcze nie przestawili się z tego mechanizmu, że „nie ja kieruję, ale ja mam nauczać”. Często więc młodzi instruktorzy nie widzą tych pewnych zachowań, które uchodzą nam codziennym kierowcom, ale nie przejdą na egzaminie, bo nie do końca są zgodne z obowiązującymi zasadami czy przepisami.

- Czy zdarzają się wam odwołania od niezdanych egzaminów?

- To się tak popularnie nazywa odwołaniem, z tym że jest to wielkie nieporozumienie. Czegoś takiego jak odwołanie nie ma. My przyjmujemy skargi, rozpatrujemy je i wyjaśniamy. Egzaminator jest osobą, która została upoważniona przez ministra do wykonywania określonych funkcji. On ma swoją wiedzę, doświadczenie i to on ustala wynik egzaminu. Wprowadzona w egzaminie na kategorię B rejestracja przez kamerę, spowodowała to, że ludzie mówią „A to ja odwołam się i zmienią decyzję”. Nie ma takiej możliwości. Jedyna możliwość związana jest z tym, że egzamin może unieważnić tylko marszałek. Wtedy egzamin zostaje przeprowadzony ponownie na koszt firmy. Żeby jednak go unieważnić to muszą być istotne powody, czyli egzamin prowadzony niezgodnie z zasadami obowiązującymi nas podczas jego przeprowadzania. Ja sobie nie wyobrażam, by którykolwiek z moich kolegów pozwolił sobie aby egzamin prowadzić niezgodnie z zasadami. Często jednak ludzie piszą skargi i twierdzą, że egzaminator się pomylił. Jest to mylenie pojęć, bo kto tu jest od czego? Naturalnym jest jednak, że człowiek nie szuka winy u siebie, ale u innych. Nie było do tej pory jeszcze przypadku, aby marszałek uznał taką skargę i unieważnił egzamin.

- Czy wśród instruktorów z ośrodków szkolenia kierowców prowadzone są jakieś konsultacje w sprawie poprawy jakości szkoleń?

- Egzaminatorzy są np. prawnie zobligowani corocznie do odbycia szkolenia pogłębiającego ich wiedzę bieżącą. My sami czujemy taką potrzebę i spotykamy się raz na kwartał, a może i częściej, żeby wymienić spostrzeżenia, gdzie jakie błędy się pojawiają. Nie ma jednak sformalizowanego prawnie wymogu, żeby przekazywać te nasze spostrzeżenia szkołom jazdy. Oznacza to, że instruktorzy jazdy nie mają w ogóle obowiązku dokształcania się. Jest kilku, nazwijmy to ciekawskich, którzy przychodzą do nas na spotkania z ośrodkami szkolenia. Na 120-130 zaproszeń wysyłanych do ośrodków szkolenia, na szkoleniu pojawia się nam koło 70 osób, przy czym przekładając to na liczbę ośrodków, to jest ich 45 do 50. Czyli 40 proc. ośrodków jest zainteresowanych tym, co byśmy chcieli przekazać. A skoro nie ma wymogu prawnego, by instruktor się stale szkolił, to później on czasem sam nie wie, że źle szkoli.

- Chodzą takie słuchy, że od przyszłego roku pytania na egzamin teoretyczny będą niejawne. Niektórzy pospiesznie zapisują się na kurs by zdążyć przed wejściem tych nowych zasad. Czy pytania egzaminacyjne zostaną utajnione?

- Co do tego to jeszcze daleko. Może znowu rozpuszczono jakąś informację lub przeciek, który w moim odczuciu ma spowodować, że szkoły będą miały pracę. Nam to nie przeszkadza, bo jak oni mają ruch, to u nas też się ludzie pojawią (śmiech). W istniejących projektach, są jednak takie założenia, by jeszcze bardziej powiększyć bazę pytań i wprowadzić test jednokrotnego wyboru. Byłoby wówczas ileś tam odpowiedzi, niekoniecznie trzy, bo może być i więcej, ale tylko jedna z nich będzie prawidłowa. Odbywałoby się to w tzw. czasie rzeczywistym, który spowodowałby, że egzaminowany musiałby nauczyć się szybko myśleć i analizować sytuacje. Załóżmy, że będzie 25 pytań i tyle samo minut na ich rozwiązanie. W tej chwili mamy 18 pytań, czyli na rozwiązanie jednego byłoby ok. półtora minuty. Po tym czasie pytanie znika, albo egzaminowany mógłby sam je po rozwiązaniu szybciej przemienić. Chodzi o to, by rzeczywiście były to sytuacje wynikające z życia na drodze. Uważam, że taki kierunek jest właściwy, bo obecnie bywają takie pytania, które nigdy się nie przydadzą. Powinno się je zamienić na takie, które wynikają z najczęściej popełnianych przez ludzi błędów. Obecnie „rekordziści” rozwiązują test w 3 minuty, jednak większość realizuje go w 15 minut.

- Podobno Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Elblągu zamierza wymienić swój tabor. Kiedy pojawią się nowe samochody do egzaminowania kierowców?

- W tej chwili jest ogłoszony przetarg, czekamy na oferty. Gdy one spłyną, będziemy je rozpatrywać i rozstrzygać. Planujemy, gdy wszystko pójdzie po naszej myśli, że nowe auta otrzymamy w okresie od września do listopada. Chcemy to robić sukcesywnie po jeden, dwa, trzy samochody. Gdyby był to jeden, ten sam model pojazdów, to nie byłoby problemów, jednak gdy będzie to inna marka, to te „przesiadanie się” musiałoby trochę potrwać.

Rozmawiali: Rafał Kadłubowski i Mateusz Milanowski

Rafał Kadłubowski
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (4)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ XOXL
    Poniedziałek, 09.07

    Jaki mikrofoooniiikkkK!????????? :D:D:D hehe Info Ruleeeeeezzzzzzz

  2. 2
    0
    ~ anonim
    Poniedziałek, 09.07

    jesli ajde lewym pasem 50km/h to jak moge blokoewac ruch? przeciz szybcirej nie ma prawa nikt juz jechac od 5 do 23 w zabudowanym

  3. 3
    0
    ~ wers
    Poniedziałek, 09.07

    Za głowę się łapię, ilu jest kierowców, którzy nie potrafią podstawowych manewrów. Kto im dał prawo jazdy? Skręca w lewo - stoi przy prawym krawężniku, najpierw hamuje - później włączy kierunkowskaz, a wyprzedzanie na przejściach dla pieszych jest nagminne (to chore, że piesi nauczyli się przebiegać przez jezdnię, bo boją się szalonych kierowców), itp. Tragedia

  4. 4
    0
    ~ sas
    Poniedziałek, 09.07

    poczytaj przepisy to bedziesz wiedzial jakim pasem nalezy jezdzic.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1338858604431