W sobotni wieczór dla elblążan, wyjątkowo licznie zgromadzonych w sali koncertowej Archeologiczno - Historycznego Muzeum w Elblągu, zagrał czołowy gitarzysta światowy, Marek Długosz. Chętnych do posłuchania gry pełnej wirtuozerii przyszło tak dużo, że organizatorzy musieli dostawić krzesła. Każdy wykonywany utwór muzyk poprzedzał króciutkim wstępem.
Marek Długosz udowodnił, że muzyka poważna może być bardzo przyjazna nawet dla słuchaczy, którzy w niej nie gustują. Chopin w aranżacjach jazzowych i w rytmach bossa-novy był naprawdę ciekawą i oryginalną propozycją. Po koncercie sprzedano niemal wszystkie płyty Marka Długosza. Muzyk nikomu nie odmówił autografu, zgodził się także udzielić nam krótkiego wywiadu.
Skąd pomysł na płytę, na której znalazły się same utwory inspirowane muzyką Chopina?
Szukałem polskich utworów w repertuarze gitarowym, napisanych przez polskich kompozytorów. Najpiękniejsze utwory skomponowali Hiszpanie, muzycy południowo-amerykańscy, dlatego że w tych krajach gitara jest najpopularniejszym instrumentem. Pomysł na nagranie płyty narodził się w Wiedniu, a dokładniej w Instytucie Polskim. Zaproponowano mi koncert, ale pod warunkiem, że będzie on łączył polskie akcenty muzyczne z egzotycznymi.
Występował Pan w wielu miejscach na świecie, który z koncertów wspomina Pan najmilej?
Każdy koncert jest inny, nie ma jednej miary, którą można by było mierzyć kolejne koncerty. Bardzo miło wspominam egzotyczne miejsca, w których byłem: Liban, Cypr, Hawaje, Alaska. To wspaniale, że miałem okazję zwiedzić tak egzotyczne miejsca, ale miło wspominam również koncert w Elblągu.
Zajmuje się Pan organizowaniem Wrocławskiego Festiwalu Gitarowego. Skąd wziął się pomysł na właśnie taki Festiwal w Polsce?
Festiwali gitarowych jest na świecie nie mało. Kiedy pojawił się pomysł i mi zaproponowano zajęcie się stroną organizacyjną, postanowiłem skwapliwie skorzystać z oferty. Dano mi bowiem okazję do zrealizowania czegoś naprawdę ciekawego. Każdy festiwal to doskonała okazja, by spotkać niezwykłych ludzi.
Jak zaczęła się pańska przygoda z gitarą?
Przypadkiem. W zasadzie to nie pamiętam. Pamiętam tylko, że od zawsze chciałem grać na gitarze.
Jakie miałby Pan rady dla młodych i początkujących gitarzystów?
Przede wszystkim – dużo ćwiczyć, rozwijać swoją pasję. Warto jeździć na wszelkie festiwale, spotkania i koncerty, żeby poznawać nowych ludzi i poszerzać swoją wiedzę. Trzeba ciągle poszukiwać.
Dziękuję za rozmowę.