Co prawda od początku mówił Pan o tym, że wybory prezydenckie w Elblągu nie rozstrzygną się w pierwszej turze, ale czy spodziewał się Pan, że aż tak wyprzedzi Pan kontrkandydatów?
Przewidywałem, że przy czterech kandydatach w Elblągu druga tura jest najbardziej prawdopodobna, dlatego nie zaskoczyło mnie to, że jest. Trochę zabrakło, bo najprawdopodobniej zdobyłem ok. 49 proc., więc już by się marzyło, żeby jednak rozstrzygnęło się wszystko w pierwszej turze. Oceniam ten wynik jako świetny wynik wyborczy. Bardzo mnie satysfakcjonujący. Bardzo serdecznie chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy mi zaufali i na mniej zagłosowali. Różnica między pierwszym a drugim miejscem to ponad 8 tysięcy głosów. To spora liczba. To jest dobry sygnał, ale w drugiej turze nadal będziemy mocno pracować, żeby to przynajmniej utrzymać i zakończyć wybory z pomyślnym wynikiem.
Prawie 49 proc. wyborców głosowało na Pana. Prawie 29 proc. na Jerzego Wilka, kandydata PiS, a 19,30 proc. na Michała Missana, kandydata Koalicji Obywatelskiej, czyli Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Jak Pan ocenia taką kolejność i tak rozłożone głosy?
Trudno było przypuszczać czy na drugim miejscu będzie Platforma czy PiS. Jest jednak między nimi spora różnica – 10 procent. To jest dużo jeśli chodzi o kandydatów na drugim i trzecim miejscu pod względem liczby głosów. Z sondaży, które się pokazywały wynikało, że raczej będzie bardziej zrównoważony wynik między nimi, a jednak jest inaczej.
W poprzednich wyborach w drugiej turze również spotkał się Pan z p. Jerzym Wilkiem. Jakie wnioski wyciągnął Pan po tamtym starciu?
Tamto starcie było inne, bo wtedy w pierwszej turze to ja przegrywałem o 3 tys. głosów. Wyciągnąłem wnioski takie, że cały czas trzeba pracować, spotykać się z ludźmi. Dzięki zaufaniu mieszkańcom to jednak mi się udało wygrać w drugiej turze. Myślę, że tutaj mam lepszą pozycję niż cztery lata temu. Po pierwsze mam pierwsze miejsce, po drugie ten dystans to ponad 8 tys. głosów. To jest dobra zachęta do dalszej pracy.
Jednak wybory rządzą się swoimi prawami i wszystko może się zdarzyć. Czegoś się Pan obawia?
W pierwszej turze mieliśmy fantastyczną frekwencje, bo 49 proc. Poprzednio, cztery lata temu, było 35 procent. To jest naprawdę imponująca różnica. Druga tura odbędzie się 4 listopada. 1 listopada mamy Wszystkich Świętych. To święto, które zwiąże się w tym, że spora część ludzi wyjeżdża odwiedzić groby poza miejsce zamieszkania. Mam nadzieję, że to nie będzie jakaś przeszkoda, żeby zdążyć wrócić i wziąć udział w głosowaniu. Zobaczymy, bo to wszystko w rękach mieszkańców.
Rozumiem, że nie zamierza Pan spocząć na laurach i zwalniać tempa podczas drugiej tury.
Tak jest. Na tyle, ile mi starczy sił i możliwości będę chciał jak najbardziej wychodzić do ludzi i rozmawiać. Jestem człowiekiem, który stara się łączyć, nie dzielić.
Jak ważny jest dla Pana podział mandatów w Radzie Miasta?
W obecnej kadencji, bo trwa ona jeszcze do 14 listopada, miałem niekomfortową sytuację, bo PiS miał 13 mandatów w Radzie. Zawsze mogli podjąć uchwałę taką, jaką oni chcieli podjąć. To nie jest komfortowa sytuacja dla Prezydenta, Burmistrza czy Wójta. Trzeba tworzyć taką możliwość, by wspólnie dojść do porozumienia. Przed nami są duże projekty, na które już są pieniądze. Powinniśmy zakasać rękawy i jak najwięcej razem zdziałać dla miasta.
W poprzednich wyborach miał Pan koalicjanta w postaci Platformy Obywatelskiej. Jednak w czasie trwania kadencji bardziej był on w roli opozycji. Czy bierze Pan pod uwagę, aby dojść do porozumienia z PO tak, by ta współpraca rzeczywiście istniała?
Zawsze wszystkich zapraszałem i zapraszam do współpracy. Dla mnie najważniejsze jest miasto – Elbląg i elblążanie, a nie poglądy polityczne pana X czy pana Y. Moje zdanie na ten temat się nie zmieniło. Jeśli chodzi o współpracę z PO to oni wypowiadali się negatywnie. Myślę, że mieszkańcy też to widzieli, co się dzieje na sesjach, jak to się odbywa i sami potrafią wyciągać wnioski.
Czyli jeśli wygra Pan wybory, to bez względu na to, jak rozłożą się mandaty będzie Pan dążyć do tego, by doszło do współpracy?
Oczywiście, nie widzę innego wyjścia. W polityce nie ma obrażania się, jeżeli ktoś mądrze myśli. Trzeba budować konstruktywną większość, żeby dla miasta rozwiązywać zadania.
Z Witoldem Wróblewski rozmawiała
Czyli dyrektorzy "certyfikowanej" oświaty nie pomogli i trzeba się kajać przed pomijanymi przez 4 lata. Pewnie mu bliżej do platformy, chyba, że będzie wiązał koalicję z pisem - szczęść boże. Zrozumiał, że warto pracować, tylko jak długo wytrzyma w tym postanowieniu. Na razie będzie rozdawanie synekur wdzięczności za wpłaty i głosy. Najpierw będzie manewr 2 dyrektorów szkół, potem lista wpłat na komitet i 5 lat laby. Tylko jakikolwiek koalicjant bierze RM i stołki w UM, więc nie wiele zostanie dla swoich. No i sztandarowy przekop rowu.
Wróblewski - nie interesują mnie poglady polityczne ale biorę udział w czarnych marszach .
Dziś z 6 radnymi i wielkim poparciem mieszkańców to prezydent Wróblewski rozdaje karty! Dziś aby jakikolwiek pomysł chciało zrealizować PO lub PIS będą potrzebowali głosu radnych KWW Witolda Wróblewskiego! Chciał nie chciał Wcisła i Wilk będą musieli opuścić uszy i jeśli zależy im na dobru miasta i mieszkańców, a nie wyniku sondaży swoich partii będą musieli troszeczkę obniżyć ton głosu i przyjść z wyciągnięta ręką do Wróblewskiego. Pamiętam jak mówiłem rok, pół roku temu, że jest możliwe, że Wróblewski wejdzie w I turze wówczas mało kto w to wierzył z "polityków". Brawo mieszkańcy!
Brawo Prezydent Wróblewski , a co robi Pan Wilk, nie podziękował swoim wyborcom i uciekł do lasu, przepraszam do Warszawy, po wskazówki od Prezesa?
Skład RM nie wróży dobrze przyszłej współpracy ani pomiędzy radnymi, ani z prezydentem. Współpraca z PiSem wydaje się być niemożliwa, to towarzystwo uznaje tylko swoje racje. Chociaż w obliczu utraty większości może zaczną myśleć i zachowywać się inaczej. Współpraca z KO została zachwiana tak w obecnej kadencji, jak tez wystawieniem swojego kandydata. Czy zatem będzie klincz, czy zwycięży zdrowy rozsądek? Nie liczę na to drugie. Ale życzę powodzenia.
Niech żyje prezydent Wróblewski i jego drużyna. Sto lat Panie prezydencie
Teraz szuka współpracy, jak szybko zapomina, że wybrał SLD. A więc 1 radny z SLD i 6 własnych nic a nic nie daje. Trzeba "opuścić" uszy i prosić i to bardzo mocno radnych z PO, bo inaczej będzie wielkie ... nic. A jak nie to Wilk ma wygraną, bo pan Wróblewski do wychodzenia do ludzi to ma tzw. lewe ręce, najlepiej jak to inni popracują, a tak było 4 lata temu.
Czy już państwo dyrektorzy Mikulska SP 18 i Pietrulewicz SP 19 złożyli dymisje, i czy pan Wróblewski je przyjął? Jak "grać" to "grać" do końca fair play.
W normalnym kraju koalicja z PIS byłaby naturalną i oczywistą konsekwencją ale ale te spasione pyszne mordy chyba w życiu się nie dogadają
Cieszę się że wyborcy wreszcie ukręcili łeb sprawie sponsoringów spółek komunalnych i awanturnictwu związanemu z wysokością opłat za ciepło. Pan prezydent może teraz po długotrwałych analizach podpisać wieloletnią umowę z Energą przez 4 lata nikt nie będzie już pamiętał co p prezydent zrobił dla Elbląga i elblążan