Ewa Gil malowała takie gwiazdy jak Doda, Justyna Steczkowska czy Anna Dereszowska. Pracowała przy takich produkcjach jak "Idol", "Taniec z gwiazdami" czy "Twoja twarz brzmi znajomo". Znana makijażystka przyjechała do Elbląga na warsztaty. Na ile makijażystka może zrezygnować z własnej wizji na rzecz wizji klientki oraz czy warto sugerować się makijażami publikowanymi na Instagramie opowiedziała w rozmowie dla info.elblag.pl.
Pokora, empatia, poczucie humoru, cierpliwość. Te cechy powinna posiadać każda makijażystka?
Pokora, empatia, poczucie humoru, cierpliwość. Te cechy powinna posiadać każda makijażystka?
To połowa sukcesu. Z pewnymi cechami się rodzimy, a pewne przyswajamy ze środowiska, od rodziców. W tym zawodzie trzeba pewne cechy pielęgnować. Należą do nich pokora, uprzejmość, cierpliwość, empatia, umiejętność słuchania, bo często kobiety nam się zwierzają, i dyskrecja. Kluczem jest umiejętność zrezygnowania z własnego ego. Wtedy pozostałe cechy przyjdą same.
Na ile makijażystka może zrezygnować z własnej wizji? Z jednej strony chce zadowolić klientkę i spełnić jej oczekiwania, ale z drugiej jednak się podpisuje pod tym, z czym ostatecznie klientka wyjdzie.
Makijaż tworzymy obie. Pierwsze i ostatnie zdanie ma klientka. Jeśli to, co wykonuję, jest wbrew mojej estetyce, to oczywiście rozmawiam z klientką i uświadamiam, że np. zdjęcie z którym klientka przyszła przedstawiające jakiś makijaż może być dla niej zbyt agresywny, bo klientka jest bardzie eteryczna. I mogę zrobić mniej więcej taki makijaż, ale np. kreskę na dole rozetrę, a cień z góry zastąpię odrobinę lżejszym.
Zdjęcia z Instagrama potrafią zachwycić. Jednak nie każde da się "przełożyć" na rzeczywistość.
Rzeczywiście różnie z tym bywa. Makijaż może być na Instagram, albo może być użytkowy. Jednak jeśli klientka przychodzi do mnie ze zdjęciem, to przychodzi do mnie z marzeniem. Tak by chciała wyglądać. Ja tych marzeń nigdy nie pozbawiam. Nawet jeśli widzę, że to nie pasuje. Przekonuję do swoich racji tylko raz. Mówię, co bym zmieniła i jeśli ona się zgodzi to działamy. Zazwyczaj tak jest. Ale zdarza się, że mówią kategorycznie "nie", to robię tak, jak chce klientka. Bo to ona wyjdzie z tym makijażem i albo będzie się z nim dobrze czuła, albo nie. Jeśli nawet on jest wbrew mojej wizji, to bardziej mi zależy na jej komforcie psychicznym niż na mojej estetyce. I to moja w tym głowa, żeby moim talentem zrobić to tak, żebym mogła się pod tym podpisać, i żeby klientka była zadowolona.
Podczas warsztatów wspomniała Pani, że makijażystka musi mieć coś z psychologa.
My, makijażystki, powinnyśmy mieć misję, że nie tylko dodajemy urody i odejmujemy lat, ale też w dużej mierze jesteśmy psychologami. Dlaczego? Bo kobiety tego potrzebują. W momencie, kiedy dotykam ludzkiej twarzy, przełamuję pewną barierę. Jeśli klientka mi na to pozwala, to znaczy, że mi ufa. Trzeba zrobić wszystko, żeby klientka cały czas czuła się jak najlepiej. Każda klientka jest opiniotwórcza. O każdą trzeba zadbać, jak o Królową Angielską, a później to przynosi profity. Z każdą klientką tworzymy swoją markę.
Każdy ma lepsze i gorsze dni. Jak należy postępować, gdy klientka nie jest zadowolona?
Tutaj jest potrzebna, nawet dla początkujących dziewczyn, pewność siebie. Nawet jeśli nie wiesz, co masz robić - udawaj, że masz co robić. Klientka przegląda się w Twoich oczach. Jeśli poczuje niepewność czy strach to będzie się czuła dwa razy bardziej zestresowana, a wtedy ucieka nam dobra energia. Musimy umieć wyważyć pokorę i poczucie wartości, pewność siebie. Tylko pokora w duchu, a pewność w ruchu. Myślę, że to jest klucz do sukcesu. Chodzi o to, żeby uspokoić niepewność klientki, bo jeśli ona się czuje spokojnie i pewnie, to i Twój umysł jest otwarty i może spokojnie tworzyć fantastyczne rzeczy.
W Elblągu otwiera się coraz więcej salonów piękności. Jakie rady miałabyś dla tych początkujących dziewczyn? O czym powinny pamiętać?
Osobiście nie polecam spółek. Warto korzystać również z możliwości szkoleń, których teraz jest pełno. Ja zaczynałam w latach 90-tych. Wtedy były 2-3 szkoły w Warszawie i to skupione bardziej na charakteryzacji. Wtedy było nas pięć makijażystek na krzyż. Pracowało się w telewizji, na sesjach zdjęciowych. Teraz każda pani może sobie pozwolić na makijażystkę. To jest fantastyczne. Teraz mamy multum możliwości. Od kilku lat jest boom na makijaż i fryzjerstwo. Dlatego warto się rozwijać, sprawdzać czyjeś techniki. Ważne jest tylko, żeby to czego się uczymy traktować jako wachlarz możliwości, a nie jako wyznacznik.
Z Ewą Gil rozmawiała
