Marcin Kulasek, sekretarz generalny SLD: My za swoje błędy już zapłaciliśmy

Marcin Kulasek, sekretarz generalny SLD i radny sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego w rozmowie dla info.elblag.pl m.in. jak SLD wystartuje w wyborach do samorządu.

Jak mógłby Pan ocenić rok dość nietypowych dla SLD rządów - nie macie przecież Państwo swoich reprezentantów w Parlamencie.

Od ponad roku funkcjonujemy poza parlamentem po wyborach, w których zdobyliśmy 7,65 poparcia społecznego. Na lewicę, w tym SLD, głosowało ponad 1 mln 150 tys. obywateli. Ta grupa wyborców nie jest w tej chwili reprezentowana przez nikogo. To znaczy, że głos ludzi oczekujących normalności, poszanowania demokracji, wolności wyboru, ochrony praw kobiet staje się coraz mniej słyszalny. Rządząca większość zajmuje się niszczeniem oświaty, ogranicza prawa obywateli do zgromadzeń, pozbawia praw nabytych funkcjonariuszy, którzy przepracowali choć jeden dzień w okresie PRL. To tylko przykłady, można je wymieniać bez końca.

Nie przekroczyliście 8 proc. progu. Jaki dało to Wam sygnał?

Każda porażka uczy pokory. W naszym przypadku otrzymaliśmy wyraźny sygnał, że wyborcy oczekują formacji, która jest stabilna i przewidywalna. Nie zaś egzotycznej koalicji o nieokreślonych poglądach. Dlatego Sojusz Lewicy Demokratycznej stawia na konkretny program, w którym skupiamy się na: poprawie sytuacji życiowej emerytów i rencistów, zapewnieniem powszechnego dostępu do ochrony zdrowia. Bronimy szeroko rozumianych praw kobiet – prawa do równej płacy za taką samą pracę, prawa do nowoczesnej opieki okołoporodowej oraz prawa do bezpiecznej aborcji. Nie zgadzamy się na zaprzepaszczenie przez PiS dorobku pokoleń żyjących i pracujących w PRL. Będziemy bronić ludzi, którzy służyli na rzecz naszego kraju przed i po 1989 roku.

W jakiej obecnie formie jest SLD? Zbiera siły przed kolejnymi wyborami?

Do wyborów parlamentarnych mamy trzy lata, do samorządowych dwa. My za swoje błędy już zapłaciliśmy. Nie współrządzimy od 11 lat, a teraz, nie wchodząc do Sejmu, zapłaciliśmy za to do końca. Nie dostaliśmy się do parlamentu, ale w sondażach wciąż mamy 5 procent poparcia. Nie zniknęliśmy ze sceny politycznej, partia się nie rozpadła. Mamy 23 tysiące członków płacących składki i strukturę w ponad 300 powiatach. Mamy również swoją reprezentację na wszystkich szczeblach samorządów oraz w Parlamencie Europejskim. Jest ciężko – choćby z powodu znacznie mniejszego dostępu do mediów, ale wierzę w to, że Polacy w końcu zatęsknią za normalnością. Tą normalnością, którą daje lewica, a której brak w obecnym parlamencie jest coraz bardziej widoczna.

Jak ocenia Pan elbląskie struktury SLD?

W Elblągu mamy klub radnych i mamy swojego Wiceprezydenta Janusza Nowaka, który jest jednocześnie przewodniczącym struktur miejskich SLD. Radni SLD są aktywni, pracują dla mieszkańców i przez mieszkańców są bardzo dobrze oceniani. Przykładem jest Wiceprzewodniczący Rady Miasta Elbląga - Wojciech Rudnicki, który w plebiscycie czytelników Waszego portalu, został uznany za najbardziej skutecznego radnego. Tak na marginesie, to o sile struktur SLD świadczy to, że w Elblągu nie musi pokazywać swoich sztandarów – ludzie wiedzą, kto jest z lewicy i co robi dla tego miasta.

Jak, Pana zdaniem, sytuacja wygląda w regionie? Jest Pan sam.
 
W Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskim jestem jedynym radnym z SLD. Nie przeszkadza mi to jednak w działaniu na rzecz naszych mieszkańców. Jako radny, w imieniu Sojuszu, wystąpiłem z petycją do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie przywrócenia małego ruchu granicznego – bo uważam, że jego zawieszenie było ogromnym błędem, szczególnie dla naszego regionu, w którym jest najwyższy procent bezrobocia w kraju. Może i nie mam klubu radnych, jednak mam prawo głosu, mam możliwość składania interpelacji i działania na rzecz naszego regionu. To dla mnie bardzo wiele znaczy. W Sejmiku Województwa pracuję w trzech komisjach: Komisji ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Komisji Kultury i Edukacji oraz jestem Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, która kontroluje działalność Zarządu oraz wojewódzkich jednostek organizacyjnych. Ponadto, Komisja Rewizyjna opiniuje wykonanie budżetu Województwa i występuje z wnioskiem w sprawie udzielania lub nieudzielania absolutorium Zarządowi, - mam co robić.

Jak SLD wystartuje w wyborach do samorządu? W poprzednich wyborach prezydenckich w naszym mieście zdecydowaliście się poprzeć kandydaturę Witolda Wróblewskiego. Czy w kolejnych postawicie już na swojego kandydata?

W wyborach do sejmików wojewódzkich będziemy startować pod szyldem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Natomiast lokalnie pozostawiamy decyzję co do nazwy komitetu wyborczego samym zainteresowanym kandydatom biorącym udział w wyborach do rad gmin, powiatów czy też miast. Jestem przekonany, że nasza reprezentacja na poszczególnych szczeblach samorządu będzie mogła kontynuować pracę na rzecz lokalnych społeczności. Lider elbląskiego SLD Janusz Nowak jako wiceprezydent Elbląga koordynuje gospodarkę komunalną w mieście oraz odpowiada za inwestycje. Do naszych sukcesów możemy zaliczyć zakończenie budowy centrum rekreacji wodnej, na początku 2017 planowane jest oddanie do użytku toru do szybkiej jazdy na lodzie. Jeśli chodzi o Elbląg, to na dzień dzisiejszy współpraca w ramach koalicji nie budzi naszych zastrzeżeń. Natomiast do wyborów samorządowych są dwa lata a o kandydacie na Prezydenta Elbląga, czy będzie z SLD, czy będzie popierany przez SLD zadecydują w odpowiednim czasie członkowie elbląskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Jak SLD ocenia reformę oświatową oznaczającą likwidację gimnazjów?

Szkoła jest miejscem, w którym powinna być przekazywana pełna wiedza na temat otaczającego nas świata, dzięki której uczeń będzie mógł wyrobić sobie własne poglądy. SLD wyraża negatywną ocenę wszelkim zmianom w podstawie programowej, które nacechowane są ideologią a nie realną wiedzą. Uważamy, że rewolucja oświatowa jest prowadzona z powodów politycznych, a nie merytorycznych. Ministerstwo Edukacji Narodowej, ani samorządy nie zdążą z proponowanymi zmianami i uczniowie pierwszych roczników objętych reformą na własnej skórze odczują skutki pospiesznych i niedopracowanych decyzji.  Zaproponowane przez PiS zmiany odbyły się przy fikcyjnych konsultacjach społecznych i bez gruntownej dokładnej analizy ze strony rządowych legislatorów. Będą one na pewno bardzo kosztowne, ale rząd nie podaje wielkości tych kosztów i kto ma za to zapłacić. Samorządy koszty reformy minister Zalewskiej szacują na ponad miliard złotych, który będą musiały znaleźć gminy.

Co Pan sądzi o ostatnich wydarzeniach, jakie miały miejsce w Parlamencie? SLD jest opozycją pozaparlamentarną, zatem jakie macie stanowisko w tej sprawie?

Rządy PiS w Polsce trwają już ponad rok, prezydent i premier z nominacji Jarosława Kaczyńskiego realizują jego polityczną wolę. Decyzje PiS wznieciły ogromną liczbę konfliktów w naszym kraju. Sytuacja polityczna w Polsce jest niezwykle napięta, co pokazały całemu światu wydarzenia ostatnich dni i nocy. Zasady parlamentaryzmu zostały zbrukane. Demokracja jest w najwyższym stopniu zagrożona. Nie może i nie ma na to naszej zgody! Konflikt polityczny w Polsce narasta i wymyka się spod kontroli. Jedynym demokratycznym wyjściem z tej trudnej dla naszego kraju sytuacji są przedterminowe wybory parlamentarne. Jako SLD, podczas sobotniej Rady Krajowej, zwróciliśmy się do całej sceny politycznej w Polsce, parlamentarnej i pozaparlamentarnej o poparcie wniosku samorozwiązania się Sejmu. Szczególne to przesłanie skierowaliśmy do ugrupowań stojących w opozycji do PiS. Jeżeli partia Jarosława Kaczyńskiego będzie trwała w Sejmie, SLD proponuje rozpoczęcie zbiórki podpisów pod apelem do parlamentarzystów o samorozwiązanie Sejmu. W zaistniałej sytuacji, dzisiaj, wyjątkowo mocno widoczny, jest brak reprezentacji Lewicy w parlamencie, Lewicy, która jak wróci do parlamentu, to (jak już wcześniej bywało) naprawi błędy popełnione przez prawicowe rządy … i przywróci normalność!

Dziękuję za rozmowę.