Na deskach elbląskiego teatru mieszkańcy naszego miasta mieli okazję zobaczyć spektakl „Przez park na bosaka”, w wykonaniu aktorów Teatru Kwadrat z Warszawy. Kamil Kula, który wcielił się w rolę Paula Brattera (męża Cori Bratter granej przez Martę Żmudę-Trzebiatowską) udzielił wywiadu specjalnie dla info.elblag.pl
Główni bohaterowie spektaklu „Przez park na bosaka” to młode małżeństwo. Okazuje się, że po ślubie nie zawsze przychodzi czas na miesiąc miodowy.
Na miesiąc miodowy nieraz trzeba sobie zapracować. W przypadku małżeństwa Pola i Cori… podwójnie. On zaczyna swoją drogę prawniczą, a jego żona ma artystyczny umysł. Po zawarciu związku małżeńskiego przechodzą do prozy życia.
Odmienne charaktery powodują, że bardzo szybko dochodzi między nimi do konfliktów. Przeciwieństwa się przyciągają?
Myślę, że tak. Nawet jeżeli z jakiegoś powodu są na innych biegunach, to są ze sobą, bo się uzupełniają. Nawet jeżeli pojawiają się kłótnie to ostateczny rachunek, przynajmniej moim zdaniem, jest na plus i warto w takie związki wchodzić. A kłótnie zdarzają się w każdym związku.
Trzeba opanować sztukę kompromisu?
Dokładnie tak.
W spektaklu padło stwierdzenie, że czasami miłość nie wystarcz. Czy w Pana odczuciu rzeczywiście tak jest czy jednak miłość może przezwyciężyć wszystko?
Chcę wierzyć w to, że miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Jeśli ludzie się kochają to akceptują się takimi, jakimi są. Oczywiście należy się zmieniać, ale kiedy się z kimś wiążemy to wiemy na co się piszemy. Bierzemy pewien pakiet i miłość rozumie jego niedoskonałości.
Można się zakochać w każdym wieku?
Jestem tego pewien. Miłość nie jest przeznaczona jedynie dla nastolatków.
Na scenie widzieliśmy próbę połączenia dwojga ludzi w starszym wieku za pomocą randki w ciemno. Czy Pana zdaniem to dobry sposób na rozpoczęcie znajomości?
Tego nie wiem. Mam kilku znajomych, którym podczas randek w ciemno zaiskrzyło uczucie. Czy randka w ciemno ma szansę powodzenia zależy od człowieka, od jego nastawienia, od tego na jakim etapie życia jest.
Dla jakiego widza przeznaczony jest spektakl „Przez park na bosaka”?
Dla każdego. Młody człowiek odbiera to fantastycznie, bo przychodzą pary i są momenty, w których widać, że przeżywają spektakl. Natomiast pary z większym stażem odbierają go zdecydowanie bardziej dojrzale i bardziej się z tego wszystkiego śmieją, bo po prostu już to wszystko przeszli.
Jak ocenia Pan reakcje elbląskiej publiczności?
Nigdy nie gramy tak, żeby ustalić sobie, w których momentach ma być śmiech. Każdy śmieje się tam, gdzie uważa i nie chcemy niczego takiego oczekiwać. Publiczność elbląska była fantastyczna. Po jej reakcjach wydaje mi się, że przyjemnie spędzili wieczór. Pomimo tego, że w tym samym momencie był mecz Polska-Gruzja to było sporo panów na widowni.
Ze spektaklem „Przez park na bosaka” jeździcie po Polsce. Czy macie czas na to, by pozwiedzać odwiedzane miasta?
Często mamy taką możliwość. Jest czas, żeby iść na przykład na Stare Miasto na obiad, przy okazji zobaczyć jak wygląda centrum danego miasta. W przypadku Elbląga niestety się to nie udało, ponieważ przyjechaliśmy do niego o 5:30 z Białegostoku. Trzeba było więc odespać, żeby mieć siłę zagrać dwa przedstawienia, które jednak są wymagające. To świetne ćwiczenia aerobowe, więc jeśli ktoś chce zrzucić kilka kilogramów to jest sposób.
Co w takim razie wie Pan o Elblągu? Czy jakkolwiek się Panu kojarzy?
Mamy w teatrze aktora Michała Lewandowskiego, który pochodzi z Elbląga. On opowiadał, że w Elblągu jest najlepsza pizza. Jeśli jednak chodzi o rzeczy wizualne to jak jechaliśmy przez miasto to muszę przyznać, że mi się bardzo podoba. Moje pierwsze wrażenie było takie, że miasto jest uporządkowane, bardzo czyste. Mieszkaliśmy koło kanału. Tam też bardzo mi się podobało.
Dziękuję za rozmowę.
Z Kamilem Kulą rozmawiała
Bardzo fajne przedstawienie super :)