Wiosna Teatralna zbliża się wielkimi krokami. Spektaklem inauguracyjnym wydarzenia będzie „Skąpiec” w reżyserii Konrada Szachnowskiego. Znany reżyser był również dyrektorem Teatru Miniatura w Gdańsku. Już 4 kwietnia będziemy mogli obejrzeć na deskach Teatru im. Aleksandra Sewruka sztukę pod jego przewodnictwem. Reżyser w 2010 roku otrzymał Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Wybitny artysta rozmawiał z nami o przygotowywanej przez niego sztuce Moliera, oraz o wartościach w niej poruszanych.
Jak „Skąpiec” został wybrany jako część repertuaru Wiosny Teatralnej?
Spektakl „Skąpiec” został wybrany przez dyrekcję teatru. Do tego tytułu dobrano mnie. Jako obserwator życia teatralnego w Polsce, widzę jak czasami zdarzają się takie historie, że w wielu teatrach pojawia się ten sam tytuł. Zjawisko jest łatwe do rozgryzienia. Na przykład lektura szkolna „Akademia Pana Kleksa” grana byłą w kilkunastu teatrach w Polsce, począwszy od teatrów lalkowych po dramatyczne. Okazuje się, że „Skąpca” realizuje się w Tarnowie, a wcześniej był wystawiany w Bydgoszczy. Jestem zawodowym reżyserem i dostaję zadanie, które realizuję. Tak jak lekarz dostaje pacjenta i musi go zoperować, koniec kropka. Autorskie spektakle zdarzają się bardzo rzadko, ponieważ trzeba trafić w repertuar teatru.
Czy sztuka Moliera wzbudza w Panu niepewność?
Każdy szanujący się twórca w momencie czuje odpowiedzialność za branie się za klasykę taką jaką jest Molier. Branie się za takie arcydzieło jest bardzo poważną rzeczą. Jestem pełen niepokoju jak to wyjdzie i jak się to uda. Wymaga to ode mnie użycia całej mojej wiedzy. Ważna jest umiejętność współpracy z aktorami, którzy są najważniejsi w spektaklu. Eksperymenty na takich twórcach jak Szekspir czy Molier są dopuszczalne, ale trzeba to tak zrobić, żeby autorzy nie przewracali się w grobie.
Jaki nastrój chce Pan wywołać u widza?
„Skąpiec” jest przede wszystkim komedią sytuacyjną. Staram się realizując tę sztukę opierać się o komedie sytuacji i charakterów. Będą sytuację do śmiechu, ale generalnym celem tej komedii jest chwila głębokiej zadumy. Przywracając dzieła literatury dramatycznej na scenę, przywracamy poczucie pewnego porządku świata i wartości. Dzisiaj zawaliły się wszystkie autorytety. Jedynym autorytetem jest pieniądz, który jest podejrzany i autorytetem być nie może. W Biblii jest mowa o mamonie, która ma zgubny wpływ na dzieje ludzkości. Chodzi o to, żeby przywołać pewne wartości. Nie jestem samobójcą intelektualnym, żeby wierzyć w to, że ten spektakl przywróci wszystko do porządku. Im więcej będzie się takich rzeczy pojawiało w naszym życiu to może coś się zmieni. Jeśli nie to prędzej czy później czeka nas hekatomba. Kiedy walą się wartości moralne giną imperia. Chcę przywołać problem wartości pieniądza, bo jest on ośrodkiem, od którego wypływają pewne konsekwencje. Czy jest on uczciwie zdobyty i co może dać. Parę odpowiedzi jest zawartych w tym spektaklu, skłaniających do zastanowienia.
„Skąpiec” skupia się na ukazaniu problemu przewyższania wartości pieniądza ponad inne sprawy. Czy można mówić tu o problemie ponadczasowym?
Na pewno jest to temat uniwersalny. Jak się rozejrzymy w koło to widzimy ludzi, którzy stawiają sobie za cel zdobywanie za wszelką cenę dóbr materialnych. Nie zawsze sposób zdobywania tego majątku jest uczciwy. Wystarczy popatrzeć na ostatnie lata, gdzie powstały fortuny milionerskie w Polsce. Podejrzewam, słusznie bądź nie, że nie powstały one w sposób do końca uczciwy. Dosyć dużo podróżuję po Polsce i widzę budujące się pałace. Skąd ludzie mają na to pieniądze?
Pieniądze dają szczęście?
Okazuje się, że w wielu przypadkach tak. Jak spojrzymy na dzisiejszą medycynę, można się wyleczyć z wielu chorób dzięki pieniądzom. W Polsce można umrzeć zanim otrzyma się potrzebną pomoc. Pewne wartości się zdegradowały i dzisiaj chęć zdobywania pieniędzy dla dzieci i młodzieży przestała być cechą negatywną. Stało się to normalnością. Trzeba kombinować i zdobywać kasę, nawet kosztem czyjegoś nieszczęścia. Teatr niesie też ze sobą misję pokazywania pewnych wartości, w tym przypadku moralne.
Zauważa Pan zmianę na przestrzeni lat wartości pieniądza w umysłach ludzi?
Nic się nie zmienia. Zmieniają się tylko okoliczności. Dawniej też zdobywano pieniądze wykorzystując innych do pracy niewolniczej. Banki niczego nie produkują i obracają tylko naszymi pieniędzmi. Zajmują się niczym innym tylko lichwą. Nagle prezes banku dostaje premię w wysokości miliona złotych. Nie uważam, żeby to było do końca moralne i uczciwe. Istnieje szereg takich obszarów w naszej rzeczywistości. Jest to manipulacja. Zdobywanie takich majątków nie jest moralne. Praca powinna być uczciwa od początku do końca i powinna przynosić odpowiedni ekwiwalent finansowy. Jest to wpisane w naturę ludzką. W różnych epokach tak było i dzisiaj nic się nie zmienia.
Dziękuję za rozmowę.
Do teatru chamy !