Sobota, 23.11.2024, Imieniny: Adela, Felicyta, Klemens
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Arkadiusz Matz o Concordii, Olimpii, frekwencji, Piscovcu, odwaleniu brudnej roboty, trenerskim bacie (część pierwsza)

04.10.2013, 07:00:14 Rozmiar tekstu: A A A
Arkadiusz Matz o Concordii, Olimpii, frekwencji, Piscovcu, odwaleniu brudnej roboty, trenerskim bacie (część pierwsza)

Człowiek, który potrafił zrobić coś z niczego. Dla dziennikarzy fajny rozmówca, który potrafi opowiadać. Niektórzy go krytykują, ale on broni się tym co osiągnął w drugiej lidze. Najlepszy trener od czasów Adama Borosa w Concordii Elbląg, zmotywował piłkarzy do pracy i zrobił dobrą atmosferę. Rozmawiamy z Arkadiuszem Matzem, zwolnionym trenerem z tego klubu.

Głównym tematem będą oczywiście kulisy tej afery w Concordii Elbląg jednak dużo będzie również na temat Olimpii. Trener opowie jak został na lodzie, porozmawiamy o tym jaką pozycję w mieście ma piłka nożna, wrócimy do Anatolija Piscovca, spróbujemy opisać poziom obecnej drugiej ligi, odpowiemy na pytanie ile dzieli nas od reszty kraju oraz czy Elbląg stać na piłkarskie salony. Siadamy wygodnie w fotelach, przygotowujemy kawę i jedziemy.

Emocje już opadły?

Tak, oczywiście. Emocje to były jeszcze do derbów, wiadomo. W czwartek podaję się do dymisji. Dostałem jak to się mówi ofertę nie do odrzucenia. Uważam, że trzeba tak zrobić jak ktoś się nie zgadza z koncepcją prezesa, czy lepiej powiedzieć inwestora. Ja wychodziłem z takiego założenia. Rozmawiałem z Mirkiem, powiedziałem, że jak coś będzie nie tak to się podam do dymisji i tak zrobiłem.

To było zaskoczenie, czy dawało się odczuć, że zbierają się czarne chmury?

To znaczy kiedy przejąłem zespół w czerwcu, po "fantastycznym" wyniku półrocznym moich poprzedników, zdawałem sobie sprawę, że robię to do 30 czerwca i zobaczymy co będzie dalej. Miałem swoich fajnych juniorów, z resztą zajmują pierwsze miejsce w lidze, paru z nich już zadebiutowało w drugiej lidze. Wtedy to cieszono się, że w ogóle ktoś to wziął, do końca sezonu zdobyliśmy 5 punktów. Wiedziałem, że są problemy z licencjami, nie ukrywam. Wszyscy to wiedzieli. Była nawet szansa normalnie się utrzymać. Zbudowałem jakiś tam kolektyw.

30 czerwca, tak jak wiadomo, trwało to długo, nie mogliśmy się porozumieć w pewnych sprawach, organizacyjnych. Finansowych nie, bo żeśmy się szybko dogadali. Z prezesem umawialiśmy się „na gębę” jednak nie miałem z nim problemów. W ogóle nie miałem z nim problemów.

Po sezonie w klubie pojawił się Wojciech Grzyb, zaczął trenować rezerwy. Czy czuło się atmosferę zmian?

Zdawałem sobie sprawę jak tylko przyszedł do nas pan Winczewski. Jak tylko przyszedł. Zaczął trenować rezerwy. Mieliśmy je w ogóle wycofać. On przyszedł na zasadzie takiej, również finansowej bo nie stać nas było na nie i został opiekunem rezerw. Miał tam budować rezerwy, zasób zawodników, nie interesowało mnie to. Namawiałem prezesa, żeby coś z tym zrobić bo te rezerwy są niezbędne dla nas.

Czyli to Pana inicjatywa z Wojciechem Grzybem?

Nie. Ja chciałem, żeby prezes znalazł kogoś kto by te rezerwy poprowadził, żeby coś z tym zrobić. Niekoniecznie trenera, bo jakoś byśmy to zrobili z chłopakami. Kwestia była tego, że nas nie stać było na wyjazdy, sędziów. Znalazł się człowiek prezesa pan Winczewski. Przyszedł gość, zaczął to prowadzić, nie ukrywam, nie po mojej myśli. W ogóle dla mnie to kabaret.

Jednak wtedy na Pucharze Polski z Batorowem to pan prowadził rezerwy

Tak jednak wtedy to tak naprawdę nie była druga drużyna. Chcieliśmy rotować składem ogrywać innych zawodników. Nie chciałem dopuścić  do tego, żeby to była jakaś „popelina”, żeby nasi juniorzy tam grali. Pan Winczewski miał inna koncepcję wobec tego. To już był taki pierwszy zgrzyt, potem on chciał swojego trenera Wojciecha Grzyba, Ja się na to nie zgodziłem

Pan Winczewski prowadził jakieś spotkania rezerw?

Tak, w niektórych nawet występował. Nie wiem jacy tam zawodnicy grali. Nie moja to sprawa.

Jak się pan czuł będąc na trybunach a nie przy ławce?

Chciałem, nie ukrywam, spotkaliśmy się tam z chłopkami przed spotkaniem, wszyscy widzieli, powiedziałem im „panowie, nie ważne, że odchodzę, stworzyliśmy fajny kolektyw". Mówiłem, że tego meczu nie przegramy. To miło, że po spotkaniu pan Wojciech Grzyb  wypowiadał się pozytywnie w tej sytuacji. Bo to ładnie. To jest takie zachowanie się z klasą, bo tak naprawdę wyszedł moim składem. Nic nie ruszył, nic nie zmienił.

To był pana sukces

Cieszę się. Wbrew opinii co niektórych boisko nam sprzyjało. Gdyby było sucho, to zespół Olimpii byłby zdecydowanie mocniejszy.

To znaczy takie boisko sprzyja drużynie, która się broni.

Teoretycznie.

To znaczy nie rozumiem

Mój zespół grał piłkę dziwną. Potrafiliśmy zagrać fantastycznie w ataku i jednocześnie się bronić. Byliśmy mniejsi. Różnica w warunkach fizycznych była znaczna. Gracz Olimpii nie potrafił się nawet na nogach utrzymać. Mieli ogromne problemy. Mówienie o tym, że to boisko służyło zespołowi Olimpii to nieprawda. Gdyby było dobre boisko to uwierzy mi pan byłoby bardzo ciężko zdobyć remis. Problemy z poruszaniem miał Kamil Graczyk, czy obrońcy.

Wszyscy mieli problemy chociaż… Wy się przystosowaliście…

Właśnie. Próbowaliśmy grać piłką co nam nie wychodziło, to było byle jak. Graliśmy piłką. Byliśmy szybsi, lżejsi. Na tym terenie szybciej się przystosowaliśmy. Wiedziałem, że będzie padać. Przygotowaliśmy się do tego meczu wcześniej.

Przewidywał pan pogodę?

Po prostu staram się przygotować profesjonalnie do każdego spotkania. Starałem się powiedzieć zawodnikom jaka będzie pogoda co należy zrobić. We wtorek mieliśmy trening w deszczu, na podobnym boisku, grząskim, bagnistym.

Wyczuwa się w pańskim głosie pochwałę dla Olimpii

Ja powiedziałem, że można ich nie lubić za styl gry. Może i jest „kopnij i biegnij”. Ale szacunek dla tego zespołu i trenera, bo widać dwa lata pracy.

Rzadko kto dostaje taką możliwość pracy w klubie

To tylko się cieszyć. To był lider. Zespół, który ma jak powiedziałem Aleksieja Rogaczowa w bramce, chociaż w tym meczu Rogaczow mnie zawiódł. Chyba coś się z nim stało, może trzeba mu dać odpocząć, bo robi błędy. Ja wiem, że on nie wychodzi do piłek bo ma z tym problemy, jednak jego główne atuty to gra na linii, refleks, dobre ustawienie. Na dyspozycję mógł mieć wpływ zmiany w składzie na środku defensywy.

Grał Łukasz Molga

Fajnie, jednak tak to jest jak zawodnik nie gra i nagle każą mu wystąpić.

Lewandowskiego trudno zastąpić

Trudno jednak można. Trzeba jednak dawać innym szansę częściej. Ja to w składzie stosowałem. Nie każdemu to się podobało, ale tak to jest. Zespół Olimpii jest bardzo bobry. A to, że mają taki styl, to dlatego, że mają takich zawodników. Mają fajnego chłopa z przodu, który przyszedł z Zawiszy jednak musi być o 5 kg lżejszy.

Podsumowując temat Olimpii, czy zgodzi się pan ze mną, że Graczyk jest główną postacią tego zespołu?

Tak, jest liderem tego zespołu. To jest kreator całej koncepcji trenera, on na siebie bierze postęp całej drużyny. Od niego zależy najwięcej. Dlatego plan zawsze jest prosty na taki zespół gdzie jest jeden lider. Po prostu go zneutralizować. Tym razem pomogły warunki i młody Krzysiu Niburski. Zagrał fenomenalnie.

Wróćmy do momentu gdzie został pan szkoleniowcem w poprzednim sezonie. Zespół przegrywał, nie strzelał bramek, nie było kolektywu. Jakie wrażenie na treningu, co trzeba było zmienić?

Przyszedłem w nieszczęściu, jednak wolę mówić, że w szczęściu, bo dostanie szansy w drugiej lidze można tak nazwać. Parę klubów zwiedziłem, również reprezentację Olimpijską i w takiej sytuacji gdy jest zespół, są jakieś tarcia, zmiany, krytyka na linii szkoleniowcy – zawodnicy. Trzeba się zawsze dogadać z piłkarzami. Zrobiłem pierwszy trening, ostry, tak jak lubię, po prostu pogoniłem gości (śmiech).Chłopaki z trochę jęzorkami na wierzchu. Po treningu usiadłem z piłkarzami, kapitanem Tomkiem Samborem, z którym rozmawiałem już wcześniej i powiedziałem, że potrafimy grać w piłkę, że zostaliśmy źle przygotowani. Po fantastycznych spotkaniach za czasów Adama Borosa, opiekunowie, szkoleniowcy, nie wiem jak to nazwać, popełniono wtedy sporo błędów.  z tego, że zespół biegał jak nic z tego nie było, byli rozbici.

Mateusz Bogdanowicz mówił, że byli przygotowani na 15 minut

Tak. Wyglądało to źle, z perspektywy boiska to biegali przez kilkanaście minut a potem jakby „odcięło im prąd”. Było mało czasu na przygotowanie. Jednak był tutaj szkoleniowiec, który nie został doceniony. Nazywał się Anatolij Piscovec. Trochę zapomniany.

Dziwię się, że pan go tutaj przywołuje

Tak, ponieważ wówczas też zespół Olimpii Elbląg był nieprzygotowany do sezonu. Wtedy trener zdobył 5 punktów w kilku spotkaniach. Nagle ten zespół zaczął biegać i grać. Miał taką fajną rosyjską metodę. Tzn. bat. I pogonić! Tylko mądrze i dokładnie. Robił badania

Pamiętam, rzeczywiście

Właśnie. Ja zrobiłem to samo. Nie ukrywam, że mieliśmy dobre stosunki, często rozmawialiśmy, zostałem trenerem bramkarzy u niego. Widziałem jak ten zespół ewoluował przez te dwa miesiące.

Różnica była, nawet w rozgrzewce. Przed spotkanie piłkarze grali mała gierkę. Dobrze się prezentowali.

Rosyjska szkoła. Potrafią przynieść efekty na krótką metę, trochę zmienione i na dłuższą. W Concordii była podobna sytuacja. Jednak tam byli inni piłkarze. Już po kilku treningach było dobrze, z resztą Mateusz powiedział, że to jakby okres przygotowawczy. W czerwcu. Potem odbiło się to na rezultatach w następnym sezonie. Zespół dostał wolne, dlatego mieli problem ze znalezieniem klubów. Organizmy zostały wyniesione na pewien pułap i potem musiały dostać trochę przerwy.

To wyjaśnia dlaczego nie znaleźli klubów

Nie mogli sobie poradzić, akurat ten okres wolnego przypadł na testy w innych klubach, zaczęliśmy późno przygotowania do sezonu za co mnie krytykowano. Rozmawiałem z Bartkiem Florkiem, powiedziałem co trzeba zrobić. Pojechaliśmy na Puchar z Zagłębiem Sosnowiec. Mieliśmy przegrać 5 czy 7 a przegraliśmy tylko 0-2, po dwóch kardynalnych błędach.

Jeszcze o tym trenerze Olimpii. Czemu rozstał się z klubem.

Znam sprawę jednak nie chcę tego komentować.

Wydaje mi się, że trzeba ustalić chronologię wydarzeń w tym zamieszaniu. Prezes podał się do dymisji i pan również?

Spotkaliśmy się w czwartek. Pan prezes przedstawił mi koncepcję kto, co jak, za co będzie odpowiedzialny. Więc zrozumiałem, że ktoś mnie zwolni. Przecież moja koncepcja zaakceptowana przez prezesa, zarząd w czerwcu, czyli budowa fajnego zespołu, wprowadzanie młodych zawodników i jeżeli będzie szansa na utrzymanie to rewidujemy to w grudniu. Ja mówiłem, że w każdym meczu gramy o 3 punkty. Jednak nic innego mnie ie interesuje. Na to przystali wszyscy, łącznie z prezesami. Wtedy gościa tego nie było.

Rozpoczęło się wszystko jak przyszedł. Wojciech Grzyb dostał zajęcie, ja to rozumiem i szanuję. Takie jest życie trenera. Natomiast mam taki właśnie niesmak. Jeżeli facet przychodzi do klubu, przejmuje drugi zespół i wszyscy wiedzą tylko ja nie wiem, że dla mnie może to wyglądać niezbyt dobrze. Można mi było powiedzieć to wcześniej, że słuchaj, przychodzi gość i to przejmie. Wtedy bym to w ogóle nie brał. Można było mi to powiedzieć już w lipcu.

Przyszedł i tam zaczął układać. Z Suszem wystąpiło 8 ludzi z mojego składu to wygraliśmy. A potem to nie wiem. Rezerwy zdobyły jeden punkt.

Co do ligi to były zakłady, że w 6 meczach zdobędziemy jeden punkt. Zdobyliśmy 7. Wspólnie z zawodnikami dogadaliśmy się, podjęliśmy ciężką pracę.


Druga część wkrótce

 
Michał Libuda

Oceń tekst:

Ocen: 15

%73.3 %26.7


Komentarze do artykułu (8)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    --10
    ~ brawo
    Piątek, 04.10

    Brawo panie Arku najlepszy trener na warmi! powodzenia

  2. 2
    +8
    ~ jaPolak
    Piątek, 04.10

    Panie Michale Libuda. Nie da się tego czytać. Język mówiony różni się od pisanego. Na przyszłość, proszę o nie spisywanie wszystkiego z dyktafonu jak leci.

  3. 3
    --1
    ~ waldek
    Piątek, 04.10

    Brawo Arek tak trzymaj.Proponuje żeby prezes Olimpii pomyślał o współpracy a Tobą!!!

  4. 4
    --2
    ~ typ
    Sobota, 05.10

    Olimpia powinna odrazu go zawijac w swoje szeregi ;p

  5. 5
    +2
    ~ Lider z A8
    Sobota, 05.10

    Szkoda że Arkadiusz nie opowiedział jak rozwalił Olimpie w sławetnych latach 90 ..I dzięki takim gościom jak On powstała Polonia . Gonić go, jak najdalej z A8 .

  6. 6
    +1
    ~ coralGOL
    Sobota, 05.10

    burdel nie wywiad, Libuda pojątka nie masz o pracy dziennikarza. To na pewno kawa była, czy coś mocniejszego. Arek jak wiesz, to mów, a nie "nie chcę komentować". Cukrujesz Olimpii oj cukrujesz, a gdybyś mógł to byś ten klub utopił. Mało brakło w latach 90-tych co... Tylko Olimpia!!!

  7. 7
    +6
    ~ x3
    Sobota, 05.10

    w latach 90-tych to on walil kase na tych patalachow z ks poloni elblag!!!

  8. 8
    0
    ~ piotr
    Sobota, 05.10

    tego sie nie da czytac. co to za jezyk?

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.2572348117828