Dzisiaj (8 czerwca), o 18.00 rozpoczynają się w Elblągu II. Letnie Ogrody Polityki. Organizatorem kiolku dni spotkań jest tygodnik POLITYKA i Biblioteka Elbląska. OGRODY to swojego rodzaju ewolucja comiesięcznych spotkań w ramach Salonu Polityki w naszym mieście. O idei OGRODÓW rozmawiamy z dyrektorem Biblioteki Elbląskiej: Jackiem Nowińskim.
-Salony Polityki odbywają się nie tylko w Elblągu. Ale OGRODY - już tylko u nas. Dlaczego Elbląg został wybrany do ich organizacji?
-Rzeczywiście, OGRODY odbywają się tylko w Elblągu. Nasz Salon jest Salonem kulturalnym. My nie zapraszamy do nas polityków. My rozmawiamy wyłącznie o kulturze, o sztuce i o sprawach społecznych. OGRODY, jako ewolucja Salonu to też rozmowy, dyskusje, ale i mozliwość przebywania ze sobą w scenerii ogrodu. Ogród zawsze skłania do pewnych zachowań: nie dzikich, nie wulgarnych. Tu prowadzi się żywe dyskusje, nawet jeśli mamy różne zdania. No, a do tego chcemy posłuchać muzyki czy też obejrzeć spektakl teatralny.
-Czy organizowanie II. Ogrodów wynika z czystej kolejności: po prostu robicie następną tego typu imprezę, czy może pierwsza była na tyle trafiona, że warto to kontynuować?
-Myślę, że dopiero po kolejnej edycji będziemy mogli mówić o tym, czy impreza się wpasowała w określony klimat, czy rzeczywiście realizuje to nasze zamierzenia. Jest o tyle łatwo, bo część ludzi już wie o co chodzi. Już dograliśmy się partnersko z tygodnikiem POLITYKA.
-A skoro mowa o partnerach. Nagle pojawia się trzeci: togodnik "Der Spiegel". Tylko dziś i tylko jako gość, czy może coś więcej?
-To znowu jest pewien pomysł. Myślę, że Elbląg jest na tyle fajnym miejsce, żeby nie tylko organizować konferencje, ale też spokojnie rozmawiać na temat stosunków polsko-niemieckich. Dziś jest z nami szef działu zagranicznego "Spiegla" i tu, w Elblągu, o tych sprawach będziemy dyskutować.
-No dobrze, ale pytałem o to, czy "Der Spiegel" mógłby być stałym partnerem przy organizacji kolejnych OGRODÓW?
-Osobiście bardzo bym chciał i nie ukrywam, że to jest jakaś część mojego planu. Myślę, że nasz gość zachwyci się ludźmi, atmosferą, możliwościami... i być może przyszłe OGRODY zrobimy już naprawdę razem.