Na razie tylko na naszym portalu istnieje i rozbudowuje się Elbląska Scena Muzyczna. Jednak powoli przekształca się ona w pierwszą w naszym mieście Elbląską Bibliotekę Muzyczną. Dotychczasowe prezentacje są w większości dziełem samych zespołów i muzyków, bo to o nich tu mowa. W Elblągu jest jeszcze wiele grup, które nie znalazły się w katalogu ESM. Jest on powoli uzupełniany, ale dotyczasowy zbiór wystarczył, żeby zainteresowała się nim Biblioteka Elbląska. Rozmawiamy z dyrektorem placówki: Jackiem Nowińskim.
-Rzecz kompletnie amatorska. Amatorska w sensie-dotycząca zespołów amatorskich, czyli czegoś, co funkcjonuje w każdym mieście. Wiele miast w Europie ma tego typu Biblioteki wydane w różnych formach. Czy Biblioteka Elbląska jako instytucja miejska byłaby skłonna coś takiego pod swój dach przyjąć, włączyć do swoich zbiorów, wydać...
-...nie tylko byłaby skłonna, ale już to robi. Ja uważam, że każda twórczość muzyczna, plastyczna, literacka powinna, nawet jeżeli nie być wspierana, to mieć możliwość wypłynięcia poza rodzinny i koleżeński krąg. Mi się podoba pomysł szwedzki z takimi półkami, które są w każdej bibliotece. Tu lokalne zespoły, lokalni twórcy wystawiają swoją twórczość. To można wypożyczyć, wziąć do domu, przesłuchać, oddać, zrecenzować, wpłynąć na chęć szerszego prezentowania różnych rzeczy. To nie tylko muzyka. Ale do tego w tym przypadku promowanie muzyków elbląskich w zestawieniu z najlepszymi. No przecież na "Ogrodach Polityki" zagra SOBOTA, zagra TUESDAY z wokalistką: Joasią Żondłowską. Żałuję, że na pierwsze 2 dni nie udało mi się namówić nikogo, chociaż próbowałem. Pomysł mi się podoba. Myślę, że to jest też i taki dość trudny etap, kiedy ludzie, twórcy zadają sobie pytanie w stylu "Czy powinienem to dalej robić?". Wiadomo, że te opinie domowo-koleżeńskie są bardzo często subiektywne i często robi się młodym ludziom krzywdę. Wmawia im się, że są genialni, choć nie są. Ale z drugiej strony, czasami zabija się w nich to, co jest dobre, próbując zabraniać jakiegoś tworzenia. Biblioteka jest jak najbardziej takim miejscem, gdzie i muzyka, i być może krótkie filmy, i być może twórczość literacka, i być może twórczość plastyczna powinny znaleźć swoje miejsce. Obiecuje, że od września będę już przygotowany technicznie do tego, żeby prezentować właśnie lokalną twórczość w różnych dziedzinach.
-Amatorski ruch artystyczny w Elblągu który jest potężny. Z jednej strony-potężny sam w sobie, a z drugiej strony-mający ogromną publiczność. Zdawać by się mogło, że ten właśnie ruch jest po prostu zaniedbywany.
-Trochę tak można odczuć. Kiedy już Biblioteka będzie dysponowała salą koncertową, a będzie to już za parę miesięcy, to bardzo będę chciał, żeby właśnie ci młodzi ludzie mogli prezentować to, co robią... to, czego się nauczyli i co chcą przekazać. Myślę, że jest istotne. "Amatorski" często ma u nas takie negatywne konotacje: jakiś taki beznadziejny, bez sensu, grany na klawiszach. A tak nie jest. Uważam, że są świetni muzycy. I uważam, że tego życia muzycznego jest ...trochę mało. No, nie jest to miasto szczególnie muzykalne. W miastach podobnej wielkości tego życia muzycznego jest dużo więcej. Myślę, że i my dopniemy swego. Młodzi ludzie będą mogli grać i będą przychodzić ludzie, którzy będą ich słuchać.
Tak ale Tuseday nie jest chyba z elblaga!!co do opini ze niby te miasto nie jest muzykalne!JEST!!! i od lat tak bylo tylko nikt nie chciał tych amatorów poprzeć!Sam tego doswiadczylem.ale ok.nauczylem sie przynajmnije tego aby samemu o wlasne inetresy dbac.NIkt za ciebie nie zrobi tego lepiej niz ty sam!ale doceniam fakt ze KTOS teraz (dopiero) chce pomóc amatorom.Nikt teraz no ja napewno nie od razu zaufam instytucją elbląskim co kieyds tylko z łaski robili cos dla mlodych muzyków.hmm a moze UNIA Was zmienila?Dotacje macie przed oczyma?ok kazdy dlubie jak moze.pozdrawiam i otrzwócie swoje wrota umysłu!SAPERE AUDE!!!