Dzisiaj miały stanąć pociągi PKP Przewozów Regionalnych (PKP PR) na wybranych odcinkach w województwie pomorskim. Taki odcinek najbardziej dla nas newralgiczny to: Malbork-Stare Pole. Pociągi miały stanąć, ale nie stanęły, bo spółka PKP Energetyka (PKP E) wyznaczyła ostatnie 14 dni na spłatę zadłużenia. A wynosi ono blisko 200 milionów złotych w skali kraju. Rozmawiamy z rzecznikiem PKP PR w Gdyni: Tomaszem Iżyckim.
-Jak to jest: PKP E grozi spółce PKP PR, że odetnie dopływ prądu do sieci trakcyjnej, czyli wychodzić może na to, że nie dogadujecie się sami w środku, w PKP, stawiacie sobie jakieś ultimatum, ucierpią jak zwykle pasażerowie... nie można się dogadać wewnątrz spółki?
-Takie wrażenie można odnieść, że rzeczywiście nie dogadujemy się wewnątrz PKP. Ale realia są nieco inne. W roku 2001 nastąpił podział Polskich Kolei Państwowych na kilkadziesiąt spółek. Jedną z nich są PKP PR, a inną taką spółką, wyłonioną w tym procesie jest PKP E, która działa również na zasadzie prawa handlowego. Obie te spółki dbają o swoje interesy, przychody i jak najlepsze wyniki. Stąd takie działania podjęte przez spółkę PKP E.
-Można się spodziewać tego, że za te 14 dni prąd nie zostanie wyłączony?
-Trudno mi o tym mówić, bo wszystkie decyzje zapadają w centrali w Warszawie. Tam też są prowadzone rozmowy między tymi dwiema spółkami na temat spłaty zadłużenia przez PKP PR. Myślę, że skoro zapadły decyzje, że dzisiaj prąd nie będzie odcinany, to sprawy idą w dobrym kierunku. Trzeba też zauważyć inną sprawę, która się poniekąd przy tym toczy. To jest proces podpisywania umów w poszczególnych województwach z samorządami. Umów między samorządami a PKP PR na dotowanie przewozów regionalnych. Ten proces powinien być zakończony na początku roku, ale negocjacje się przedłużały. W tej chwili te umowy są podpisywane i pieniądze zaczną spływać. Będziemy mogli regulować swoje zobowiązania.
-A jeśli spółki się nie dogadają i prąd rzeczywiście zostanie wyłączony... to na jak długo?
-W komunikacie PKP E nie mieliśmy pełnej informacji. Było tylko zaznaczone, że prąd zostanie wyłączony 31 maja o 12.00, natomiast nie podano na jak długo. Czy to będzie godzina, dwie godziny, doba, kilka dni... takiej informacji nie było. Byłoby to, natomiast, wyłączenie napięcia w sieci trakcyjnej, czyli pociągi elektryczne nie mogłyby na danym odcinku kursować. Myślę, że wybrano takie odcinki linii w naszym województwie, na których przeważającą ilość przewozów realizuje PKP PR. Inni przewoźnicy korzystają z tych odcinków rzadziej. Tak, jak to ma miejsce właśnie w przypadku odcinka Malbork-Stare Pole.
-Być może PKP E wybrała odcinek Malbork-Stare Pole jako ważny dla województwa pomorskiego. Ale co z innymi pociągami, które z tego odcinka korzystają?
-Pociągi pośpieszne również są w gestii PKP PR także i ta sprawa by nas dotyczyła. Natomiast, podejrzewam, że sytuacja mogłaby być taka-mogłyby być chwilowe włączenia prądu, gdyby na przykład po tej trasie jechał pociąg PKP SKM.
-To może w takim razie konkretny przykład: czy taki Bogu ducha winny pociąg z Olsztyna czy z Elbląga, z województwa gdzie prądu się nie wyłącza, byłby zatrzymany w Starym Polu, chociaż nie ma nic wspólnego z województwem pomorskim?
-Zobowiązania są regulowane między spółkami na szczeblu centrali. To, że akurat dotyczy to województwa pomorskiego to tak wybrała PKP E. Być może nie została tu jeszcze podpisana umowa z samorządem. Ale tak, jak powiedziałem-zobowiązania są regulowane na szczeblu centrali i nie dotyczą konkretnych województw.
-Czyli rozumiem, że taki pociąg zostałby zatrzymany?
-Na taką sytuację przygotowywaliśmy się. Gdyby do tego doszło to ściągaliśmy już lokomotywy spalinowe, żeby na czas wyłączenia prądu, po prostu zastąpić trakcję elektryczną trakcją spalinową.