Pedagog z wykształcenia, studentka i referentka w Urzędzie Gminy Małdyty. W sobotnie wieczory pakuje sprzęt i razem ze swoim kolegą śpiewa na różnorodnych imprezach. Jak sama o sobie mówi, wszystko co robi, tworzy instynktownie, wedle emocji, uczuć, chęci. Ograniczają ją tylko możliwości głosowe i jej własna wyobraźnia, a tej ponoć niczego nie brakuje. Uczestniczka programu "Bitwa na głosy" ze złotej drużyny Ryszarda Rynkowskiego - Małgosia Miklaszewska opowiedziała nam m.in. jak udawało się jej pogodzić swoje prywatne życie z przygotowaniami do muzycznego show.
Czy spodziewałaś się, że wasza drużyna dojdzie do finału programu "Bitwa na głosy"?
Nie spodziewałam się. Chyba zawsze jest tak, że jak się bierze po raz pierwszy udział w takim show, to na początku zawsze do głowy przychodzi myśl 'odpadniemy jako pierwsi". Pierwszy raz brałam udział w show o takim formacie i było to dla mnie coś niesamowitego. I z każdym odcinkiem pojawiała się ochota, żeby zostać jak najdłużej, walczyć, śpiewać, bawić się i być z tymi wszystkimi ludźmi, których udało mi się dzięki programowi poznać i z nimi zaprzyjaźnić.
Co pierwsze przychodzi Ci do głowy, gdy słyszysz „Bitwa na głosy” ?
Dla mnie, za każdym razem, była to jedna chwila, moment. Ogłoszenie wyników pod koniec programu, gdzie zawsze, cała nasza grupa stała z bijącym sercem, trzymając się za ręce i tym uściskiem przekazywała sobie dobre emocje. Każdy wtedy szeptał sobie do ucha "będzie dobrze". To będę zawsze pamiętała.
Jak udało Ci się pogodzić prywatne życie z przygotowaniami do programu?
Moje prywatne życie zostało gdzieś totalnie obok mnie. Moja rodzina, znajomi namówili mnie na casting i już na samym początku powiedzieli mi, że choćby nie wiem co, będą mnie wspierali. Oni wiedzieli, ze to moje największe marzenia i być może nadchodzi czas, że będą mogły się spełnić. Rodzina, znajomi... To oni przez te 10 tygodni, kiedy śpiewaliśmy w programie najbardziej mi pomogli. Z nauką było trochę gorzej. Dostałam indywidualną organizację studiów
Co zamierzasz teraz robić?
Chcę ustabilizować to, co zostało postawione do góry nogami w związku z programem. Chcę zaliczyć semestr w szkole i podziękować w jakiś szczególny sposób najbliższym i przyjaciołom za pomoc i wyrozumiałość.
dlaczego jesteś goła i gdzie byli twoi rodzice jak robiono TAKIE zdjęcie??
człowieku jakie zdjecie, ona nie jest goła! i nie ma 15 lat zeby tłumaczyc sie takim osobom jak ty, nie masz nic innego do roboty tylko krytykowac czyjes zdjecie.
Poczatkowo nie mogłem się do Ciebie przekonać. Ale teraz Cię lubię.