9-go listopada 2001, po prawie 3 latach pełnienia funkcji Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu, został odwołany Zbigniew Aftyka. 11-go grudnia 2004 uprawomocnił się wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w którym jednoznacznie stwierdzono, że ówczesne decyzje komendanta wojewódzkiego i głównego PSP są nieważne z mocy prawa i zostały wydane z rażącym naruszeniem prawa. Dla Zbigniewa Aftyki, największa satysfakcją byłyby teraz przeprosiny.
-Sąd uznał, że został Pan bezprawnie usunięty z funkcji i co dalej? Żąda Pan przywrócenia funkcji? Żąda Pan odszkodowania?
-Ja swego czasu odwoływałem się od decyzji swoich przełożonych, łącznie z decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji w tej sprawie.
-No i wiemy już, że Sąd te decyzje uznał za bezprawne. I co dalej?
-Ten wyrok dotyczy tego, że moi przełożeni odmawiali mi wznowienia postępowania w sprawie. Pisząc skargę, dokumentowałem, że to, co się stało było bezprawne. Wyrok potwierdza słuszność moich racji i pism procesowych.
-Ale nadal pytam: co dalej? Wyrok jest prawomocny, jest napisane, że w taki sposób nie można było Pana odwołać. Pan nie jest już komendantem. Skoro tamte decyzje okazały się nieważne, można mieć wrażenie z przymrużeniem oka, że tym komendantem Pan nadal jest.
-No... od strony prawnej, nie można twierdzić, że znowu jestem komendantem...
-Dlatego wspomniałem o przymrużeniu oka i o takiej czystej analizie wyroku: skoro decyzja nieważna, to nic się nie zmieniło.
-...rozumiem... Wyrok, który minister spraw wewnętrznych już otrzymał, musi zostać przez niego wykonany. Zresztą, na końcu wyroku Sąd w Warszawie wyraźnie pokazuje drogę działania ministra SWiA. Minister musi teraz odkręcić od strony prawnej te wszystkie decyzje, które do tej pory były wydawane. Jaka będzie reakcja ministra-trudno mi powiedzieć.
-A jaka będzie reakcja komendanta wojewódzkiego?
-O to proszę spytać komendanta wojewódzkiego. Na tym etapie decyzja należy do ministra SWiA i on będzie rozstrzygał tę sprawę od strony prawnej.
-No, ale do tej pory nie powiedział mi Pan, czego Pan teraz oczekuje. Przeprosin na piśmie? Przywrócenia na stanowisko? Przywrócenia do pracy? Odszkodowania?
-Moja sytuacja prawna jest w tej chwili taka, że faktycznie nie jestem komendantem i nie pracuję już w Państwowej Straży Pożarnej, dlatego że po tej całej sprawie uzyskałem orzeczenie Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej o czasowej niezdolności do służby do lutego 2007. Ja oczekuję przede wszystkim wypełnienia zapisów prawnych przez ministra SWiA. Tylko tego.
-No, ale „wypełnienie zapisów prawnych” to bardzo ogólne pojęcie.
-Życzyłbym sobie, żeby ktoś znalazł na tyle odwagi (skoro był na tyle odważny, żeby zrobić to, co zostało zrobione) i żeby mnie ktoś przeprosił. Czy bym chciał wrócić z powrotem na stanowisko? Ja myślę, że jeżeli taka będzie decyzja ministra, to ja się jej podporządkuję...
-...najwcześniej za 2 lata, bo przecież jest Pan niezdolny czasowo do pracy.
-Faktycznie, ale minister może nie skierować wcześniej na ponowne badania. Trudno w tej chwili wyrokować co by stwierdziła komisja lekarska. To organ niezależny. Ale myślę, że utrata zdrowia po tym wszystkim nie jest chyba aż tak znacząca, żeby się zdrowie nie poprawiło. Ja nie chcę wyrokować.
-A chciałby Pan wrócić do Komendy w Elblągu?
-Na pewno byłaby to satysfakcja nie tylko dla mnie, ale i dla tych, którzy znają tę sprawę. Ja mogę powiedzieć otwarcie, że była to sprawa montowana. Mam na to dokumenty i dowody, które przedstawiałem, składając skargę do Sądu Administracyjnego. Na pewno byłaby to dla mnie ogromna satysfakcja.
