Pierwszego wieczora tegorocznej edycji Elbląskich Nocy wystąpi Karuzela Group - międzynarodowy zespół muzyczny, który powstał by grać klasykę polskiej piosenki w nowych zaskakujących wersjach. Usłyszymy przede wszystkim standardy Agnieszki Osieckiej, a także Jonasza Kofty i Jacka Kaczmarskiego i to po norwesku. O projekcie rozmawiamy z saksofonistą Grzechem Piotrowskim.
Na przedsięwzięcie pn. „Karuzela Group” składają się teksty Osieckiej, Kaczmarskiego, Kofty. Są one współcześnie zaaranżowane, w języku norweskim. Czemu ma służyć ten projekt?
Chyba po raz pierwszy w historii polskiej muzyki, polskimi piosenkami zainteresowali się artyści z zagranicy i to niejednostkowo. Specjalnie powstał zespół, po to, żeby grać polską muzykę. Twórca tego projektu, Jørn Simen Øverli, zafascynowany polską historią zagłębił się w te teksty i dostrzegł w nich piękno, które my widzimy. Po czym wystąpił z projektem do fundacji Okularnicy. Powstały przekłady na język angielski, a następnie norweskie teksty. Nasz projekt to niezwykle interesujące spotkanie dwóch kultur: norweskiej aranżacji i polskiej harmonii, melodyki muzyki. Utwory są równocześnie śpiewane po polsku i po norwesku.
To znaczy, że jeden utwór jest wykonywany w dwóch językach?
Tak, ale w specyficzny sposób. Teksty się przenikają. Jedno łagodnie przechodzi w drugie. To trzeba usłyszeć.
Są to teksty głęboko zakorzenione w polskiej kulturze, nierzadko odnoszące się do różnych wydarzeń politycznych i historycznych. Czy w związku z tym nie tracą one na przekładzie?
Myślę, ze nie tracą, a nawet zyskują. Na próbach i koncertach cały czas rozmawiamy o różnicach między naszymi krajami, zastanawiamy się czym są one spowodowane. Na pewno dzięki tym testom Norwegom otworzą się oczy na problemy Polski. Weźmy pod uwagę, że jesteśmy krajem, który niemal w każdym pokoleniu musiał toczyć wojnę, a Norwegowie nie.
No, właśnie. Słowianie i Skandynawowie to dwie zupełnie inne kultury. Czy coś łączy te nacje?
Przede wszystkim muzyka. Ciekawe jest to, że utwory, które znamy nagle powiewają północnym chłodem muzycznym. Mówię to w pozytywnym znaczeniu, bo Skandynawowie w muzyce jazzowej są teraz motorem europejskich działań artystycznych.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Nocach.
Do zobaczenia.